Przez ostatnie tygodnie testowaliśmy z Piotrem maski Bania Agafii, które już od dłuższego czasu widniały na mojej liście do przetestowania. Okazało się, że w pobliskiej drogerii znalazłam kilka perełek. Nie tylko rosyjskie kosmetyki, ale także amlę! Byłam bardzo zaskoczona, bo olej z amli kupowałam zawsze przez internet. Dla siebie zdecydowałam, że wezmę maskę drożdżową, która zachęciła mnie swoim cudownym zapachem. Piotrowi wybrałam maskę łopianową.
Maska drożdżowa Bania Agafii opinia
Przyznam, że miałam wielkie oczekiwania co do maski drożdżowej, ponieważ czytałam na jej temat dużo pozytywnych opinii. Niestety maska na moich włosach nie zrobiła dosłownie nic. Przy pierwszym zastosowaniu włosy były bardziej miękkie, a biszkoptowy zapach maski towarzyszył mi jeszcze przez kilka godzin.
Oprócz powyższego niestety nie znalazłam żadnych plusów. Warto również wspomnieć, że maska jest bardzo rzadka, przez co bardziej przypomina odżywkę niż treściwą maskę, do jakiej jestem przyzwyczajona. Z wydajnością nie jest zbyt dobrze, a wszystko to za sprawą konsystencji. Spora ilość produktu podczas nakładania na włosy dosłownie przecieka przez palce. Dla mnie to duży minus, bo nie lubię marnować kosmetyków.
Cieszę się, że w końcu przetestowałam maskę drożdżową do włosów Bania Agafii, jednak na pewno do niej nie wrócę.
Maska łopianowa Bania Agafii opinia
Maska łopianowa Bania Agafii, czyli maska którą testowałem również nie sprawdziła się na moich włosach. Po pierwsze jej wydajność pozostawia wiele do życzenia. Maska jest bardzo wodnista. Zapach jest w porządku, nie jest intensywny. Efekty, których oczekiwałem trochę mnie zawiodły. Włosy po jej użyciu nie były miękkie i gładkie, a lekko 'sianowate’. Nie byłem zadowolony z tego produktu i na pewno do niego nie wrócę.
Podsumowanie
Obie rosyjskie maski, zarówno maska drożdżowa jak i łopianowa Bania Agafii okazały się u nas bublami.
A ja lubiłam drozdzowa maskę i rzadsze zdawało mi się używać więc ta pod tym względem też mi nie przeszkadzała 😉
Przez to, że jest rzadka ma bardzo słabą wydajność 🙁
Dzięki za te recenzje. Widziałam te maski w sklepie i szczerze powiem bardzo mnie kusiły. Ale raczej zastanowię się nad ich kupnem, jeśli mają nic nie zdziałać na moich włosach 🙂 Pozdrawiam 🙂
Nie próbowałam jeszcze tych masek, chociaż miałam ochotę na tę drożdżową, ale po Twoim wpisie chyba jednak zrezygnuję – natomiast szampony moim zdaniem są w porządku i wydajne
Szamponów jeszcze nie miałam 🙂
Biszkoptowy? Ja tam normalnie drożdże piwne czuje… Ale póki co tylko jej raz użyłam 😀
Ja tam czuję biszkopty, hahaha 🙂
O ile drożdżową polubiłam, tak łopianowej nie ;/
Dla mnie łopianowa pachnie jak mydło w kostce. Piotr mówi, że nie 😛
Przyznam, że jestem mocno zaciekawiona.
Szału nie ma 😛
Uuu szkoda 😮
Ja teraz poznaję się z szamponem agafii i jestem zadowolona. Na maski się nie skuszę, bo mam spore zapasy ;p
Który szampon testujesz?
A rany tylko nie szampon!!! Kupilam wielka butle i juz po 1 myciu okazalo sie ze mam tluste straki zamiast wlosow. MASAKRA odradzam. Stoi od roku w szafce, nawet moj mwz nie chce go uzywac
Już nieraz chciałam wypróbować którąś z tych masek.
I jakoś zawsze się z nimi mijam. Muszę w końcu zakupić!! 😉
Ja wg nie trafiłam jeszcze na produkt do włosów tej marki, który byłby dla mnie zadowalający.
Mnie kusił jeszcze biostymulator, ale chyba podziękuję 😛
Chciałam je kiedyś wypróbować, ale jeszcze się nad tym zastanowię 🙂
Poza zapachem drożdżowej, to zmarnowane pieniądze. Maski idą jak woda:(