Notka jest skierowana głownie do osób które nadal poszukują swojego tzw. „złotego środka” w celu uzyskania zdrowej i zadbanej cery. Jeżeli jesteś na tym etapie co ja kiedyś, na pewno skorzystasz czytając ten wpis.
(Bandi,Sylveco, Mazidła, żel do cery trądzikowej, Sylveco krem lekki nagietkowy, olejek tamanu) |
Moje problemy z cerą i sposób w jaki z nimi walczyłem były opisane wcześniej już w tym poście.
Pod tym postem oraz na naszym fanpage’u pojawiły się komentarze, aby nie tylko informować o samych przebytych zabiegach kosmetycznych ale również o tym jak wygląda moja codzienna pielęgnacja twarzy.
Wszystko miało swój początek od współpracy z jednym z salonów kosmetycznych w Trójmieście.
W ramach współpracy miałem możliwość uzyskać profesjonalną poradę kosmetyczną, a także przetestować zabiegi kosmetyczne oferowane przez ww salon. Dzięki zabiegom m.in. oczyszczającym oraz odpowiedniej pielęgnacji dziś mogę cieszyć się skórą w naprawdę dobrym stanie.
W chwili obecnej mogę powiedzieć; w końcu wygrałem z pryszczami, zaskórnikami itp. problemami.
W moim przypadku największym błędem było nadmierne przesuszanie skóry. Dodatkowo zamiast nawilżać skórę twarzy traktowałem ją kwasami.
Jakże dużym zaskoczeniem dla mnie było, że moją cerę mieszaną (która ma skłonności do przetłuszczania się) muszę dodatkowo nawilżać! Zaufałem Pani Iwonie (kosmetolog z salonu, z którym współpracowaliśmy). Po zastosowaniu się do tej porady moja cera przestała wydzielać nadmiernie sebum.
Jak wygląda moja codzienna pielęgnacja
Rano twarz przemywam srebrem koloidalnym, potem nakładam nawilżający krem nagietkowy firmy Sylveco (już wkrótce recenzja tego kremu pojawi się na naszym blogu). Wieczorem oczyszczam twarz srebrem koloidalnym oraz aplikuję grubszą warstwę kremu nagietkowego Sylveco. Raz w tygodniu używam żel oczyszczający firmy Bandi z serii Young.
Od czasu do czasu pojawi się niechciany gość na mojej buzi. Aplikuję wtedy na godzinę olejek tamanu. Zapachem przypomina nieco rosół, ale efekty po jego aplikacji są zadowalające. Warto go nakładać nawet profilaktycznie kilka razy w tygodniu. Przyspieszy to walkę z niedoskonałościami.
Zauważyłem pewną zależność- woda i moja cera to nie najlepsze połączenie. Dlatego staram się jej unikać w pielęgnacji twarzy. W efekcie w końcu mogę mówić z zadowoleniem, że nie muszę tuszować swoich niedoskonałości. Podczas pracy, gdzie w ciągu dnia spotykasz się z różnymi ludźmi, ważne jest aby cały czas czuć się komfortowo i dobrze we własnej skórze.
Życzę Wam powodzenia i wytrwałości w walce z niedoskonałościami. Pamiętajcie, że na efekt końcowy pracujecie sami. Swoją dietą, codzienną pielęgnacją i wytrwałością w walce. Zabiegi w salonie kosmetycznym to jedynie pomoc doraźna i bez naszej systematyczności i dbałości o detale nie osiągniemy założonego celu.
Sylveco sama uwielbiam! 🙂
Podziwiam i pochwalam:)) Ja mojego chłopa nie mogę za nic zmusić do jakiejkolwiek pielęgnacji twarzy! O ile na punkcie czystości ciała ma obsesję, to do twarzy wystarczy mu tylko zwykłe mydło i woda. 26 lat na karku, kupiłam mu żel do mycia twarzy i krem przeciwzmarszczkowy nawilżający, to użyje jak mu się przypomni-raz na miesiąc. Ale z drugiej strony- cerę ma idealną, po prostu nieskazitelną. Żadnych pryszczy, wągrów, plam, przebarwień-nic. Więc to może jest klucz do sukcesu- przestać używać wielu kosmetyków:D