• Czy Paryżanki są takie idealne?!

    Paryżanki są postrzegane jako idealne kobiety. Pewne siebie, zawsze zadbane, kochające siebie i swoje życie. Na świecie uchodzą za ideał. Sama często czerpię inspirację z moich paryskich koleżanek. Czy to w kwestii ubioru czy dodatków do domu, staram się francuski szyk wprowadzić na stałe do swojego domu.

    Ostatnio Kasia Tusk na swoim blogu polecała książkę ,,Lekcje Madame Chic”. Jako, że temat paryżanek i ich nienagannego wizerunku zawsze mnie inspirował, postanowiłam przeczytać polecaną książkę. Czy warto? Dowiecie się w dalszej części notki.

    badz paryzanka
    ,,Lekcje Madame Chic” to pierwsza z dwóch części książek opowiadających o Paryżu, Paryżankach i w temacie paryskim. Większą część książki stanowią wspomnienia Autorki ze studiów w Paryżu, a także tego jak to miejsce ją zainspirowało do zmian.
    Zwykła dziewczyna trafia do domu francuskiej arystokracji. Przyzwyczajona do amerykańskiego stylu życia: jedzenia w pośpiechu, oglądania dużej ilości telewizji i wpychania w siebie śmieciowego jedzenia, kompletnie zmienia swoje podejście do życia. Początki bywają trudne, lecz z czasem zaczyna czuć się swobodnie podczas przyjęć, które często są organizowane tylko po to, by spotkać się z przyjaciółmi.
    W książce Autorka przedstawia trochę wyidealizowany obraz francuskich kobiet: pięknie ubranych, dam z dobrych domów, które dbają o siebie i swój dom. Niestety nie zawsze rzeczywistość tak wygląda. Większość Francuzek ma bardzo silny charakter i nie zawsze ma czas na robienie obiadu czy sprzątanie.
    Książka jest bardzo lekka i przyjemnie się ją czyta. Niestety nie dowiedziałam się z niej nic, czego bym nie wiedziała, jednak założenie książki bardzo mi się podoba: Autorka często podkreśla o tym, że każda kobieta jest piękna, a także o tym, że każdy powinien znaleźć swój wewnętrzny spokój, co nie zawsze jest łatwe.
    Kwestią, która kompletnie mnie nie przekonała jest 10-elementowa garderoba, a także chodzenie w ubraniach wyjściowych po domu. Dla mnie dom to miejsce, w którym powinno się chodzić w ubraniach do tego przeznaczonych. Nie uważam, by domowe ubrania były brzydkie (odpadają powyciągane dresy i koszulki), jednak nie wyobrażam sobie gotowania w satynowej sukience. To po prostu nie dla mnie.
    Polecam każdej dziewczynie, która jest zafascynowana Paryżem i jego mieszkankami. W książce jest pełno humoru (moją ulubioną sceną jest, gdy niesmaczne,bawełniane figi Jennifer były ozdobą przyjęcia), a także wiele porad na temat ubioru oraz zachowania w różnych sytuacjach, które z powodzeniem można wykorzystać w życiu codziennym.

    Komentarzy: 20

    1. 9 maja 2016 / 17:47

      W Paryżu mało jest tych idealnych, filmowych paryżanek.

    2. 9 maja 2016 / 06:55

      Książki polecanej przez Kasię Tusk nie znam, ale w Paryżu byłem, swoje widziałem i powiem, że Paryżanki są, owszem, pewne siebie, ale tak samo jak mieszkanki każdej innej stolicy europejskiej 😉

      • 9 maja 2016 / 09:36

        Chciałabym zwiedzić Paryż, jednak przez ostatnie ataki terrorystyczne zeszło to trochę na dalszy plan…

    3. 6 maja 2015 / 11:33

      Trudno wrzucać wszystkich do jednego wora, to tak samo jak powiedzieć, że najwięcej witaminy maja polskie dziewczyny. Francja to dziś kraj w 10-20% kraj islamski. Wystarczy sobie w google grafika wpisać: muslim paris. Osobiście nie lubię tematów, gdzie mówi się kto jaki jest. Bo tak samo można napisać o Polakach, że to tylko złodzieje i brudasy… A prawda jest przecież zupełnie inna. Nie ma co generalizować i uogólniać. Co nie zmienia faktu, że kraj nad Sekwaną to piękny kraj…

    4. 1 maja 2015 / 10:55

      Czytałam "Lekcje Madame Chic" i odniosłam takie samo wrażenie. Jednak już następną część "W domu Madame Chic" jest już bardziej realistyczna i nieoderwana od rzeczywistości. Autorka weryfikuje w niej większość rzeczy, o których pisała w części pierwszej, polecam! 😉

      • 1 maja 2015 / 12:40

        Mnie też przypadła do gustu bardziej 2 część książki.

    5. Anonimowy
      28 kwietnia 2015 / 19:56

      Mnie się marzy podróż do Japonii. Wiem wiem wygórowane marzenie 🙂

      • 29 kwietnia 2015 / 06:33

        Każdy ma prawo do marzeń nawet gdy wydają się mało realne 🙂

    6. 28 kwietnia 2015 / 12:56

      Hah jak ktoś mówi o Paryżu, to zawsze przypomina mi się sytuacja – a mianowicie. Moja ciocia kiedyś wyjechała do Paryża jako młoda osoba. Któregoś razu przyjechała do Warszawy i akurat, gdy wracałam z pracy, zobaczyłam ją … lecącą przez środek skrzyżowania nie zważając na jakikolwiek ruch! Hahah. Spytałam ją czemu tak się porusza, na co ona się bardzo zdziwiła 🙂

    7. 28 kwietnia 2015 / 12:50

      Lektura nie w moim klimacie, ale do Paryża chciałabym pojechać 😉

    8. Anonimowy
      28 kwietnia 2015 / 12:25

      Chciałabym pojechać do Francji…to moje największe marzenie 🙂 ale ja to bym wszędzie chciała pojechać a dostępnych środków brak 🙁

    9. 27 kwietnia 2015 / 21:08

      Ja w ogóle nie przepadam za książkami tego typu, zawierają zwykle rady totalnie dla mnie z kosmosu i niedające się wprowadzić w życie – aczkolwiek pięknie wyglądające na papierze 😉 Z kolei na czytanie z tzw. dystansem szkoda mi czasu i pieniędzy, bo większość tych idealistycznych założeń to ja znam i bez tego rodzaju lektur. Dzięki za tę opinię, bo niektórzy rozpływają nad tą książką jakby tam były jakieś prawdy objawione i już zaczynałam się zastanawiać, czy mój osąd nie był zbyt pochopny 😛

      • 28 kwietnia 2015 / 05:28

        Też myślałam, że w tej książce znajdę coś odkrywczego, jednak nie była dla mnie w ogóle zaskoczeniem. Tak czy siak lekko się ją czytało, więc nie uważam to za zmarnowany czas 🙂

    10. 27 kwietnia 2015 / 19:13

      Kocham Francję, Paryż i wszystko co z nimi związane. 😉 Jak na razie na moim biurku leży "Bądź Paryżanką gdziekolwiek jesteś". Po tę pozycję też z chęcią sięgnę. 😀

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *