Skarpetki użyłam w sierpniu. Po pokazaniu ich na Instagramie wiele z Was ostrzegało mnie, że lato to nie najlepsza pora na ich używanie. Moja ciekawość wygrała i razem z Piotrem zdecydowaliśmy się je przetestować. Dziś moja opinia na temat skarpetek złuszczających, za jakiś czas Piotr przedstawi swoją opinię męskim okiem.
Jak używać skarpetki złuszczające?
Nasze skarpetki złuszczające kupiłam w Biedronce (za 14 zł./opakowanie), ale widziałam je również w Hebe. Złuszczające skarpetki to nic innego jak foliowe ,,skarpetki” przypominające kształtem but. Po ucięciu części u góry można włożyć stopę do środka. W środku skarpetki znajduje się płyn, który bardzo łatwo wylać. W skarpetkach nie jest aż tak trudno się przemieszczać (kto by usiedział 60-90 minut w miejscu), polecam na skarpetki złuszczające nałożyć zwykłe, dzięki czemu ryzyko upadku będzie zminimalizowane. Skarpetki nakładamy na umyte i osuszone stopy. Skóra zaczyna się złuszczać w ciągu 3-5 dni w zależności od jej grubości.
Po ilu zaczynają się złuszczać stopy?
U mnie złuszczanie zaczęło się w 3 dniu, choć przez dwa dni po zabiegu myślałam, że nic z tego nie będzie. Zaczęłam wątpić w jakiekolwiek działanie tego produktu. Trzeciego dnia zaczęło się – skóra najpierw zaczęła schodzić z okolic palców, idąc w stronę pięty. Na pięcie, gdzie skóra jest twardsza nie schodziła wcale tak prosto. Pomogłam jej trochę pilnikiem elektrycznym Scholl, ale dopiero po 5 dniach od początkowego złuszczania.
Bardzo ciekawym doświadczeniem było pękanie skóry podczas chodzenia. Tego nie da się opisać, ale jest to bardzo dziwne. To chyba jedyne co mi przeszkadzało. A nie, przepraszam…zapomniałam o tym, że skóra była wszędzie. Mimo, że nosiłam cały czas skarpetki to nawet po wyjściu z kabiny znajdowałam skórę na dywaniku. Coś obrzydliwego 😉
Efekty używania skarpetek złuszczających
Efekt w moim przypadku był bardzo zadowalający – skóra była bardzo miękka, zniknęły odciski, z którymi nie mogłam sobie poradzić w tradycyjny sposób. Efekt przy odpowiedniej pielęgnacji zauważam cały czas. Z tym, że ja regularnie moczę stopy, a także używam pilnik Scholl z diamentową końcówką. Dodatkowo codziennie wieczorem smaruję stopy kremem zmiękczającym. Podejrzewam, że gdyby po zabiegu zaniedbać swoje stopy – efekt byłby krótkotrwały.
Kiedy warto używać skarpetki złuszczające?
Skarpetki warto użyć jeśli macie problemy z grubym naskórkiem, który trudno usunąć. Świetnie sprawdzą się również jeśli borykacie się z odciskami. Używaliście skarpetek złuszczających? Jestem ciekawa jak oceniacie ich działanie.
Teraz na zimę taka kuracja jak znalazł 🙂 latem sobie nie wyobrażam.
Używałam jej już dawno temu i się nie sprawdziła ;/
Szkoda, że u Ciebie się nie sprawdziły 🙁
Ja na szczęście nie potrzebuję takich skarpetek:)
miałam je i nie dały mi takiego efektu jak tobie niestety 🙁
Może zbyt krótko je trzymałaś? Ja trzymałam 90 minut.
Miałam i działają 😀
Jak długo utrzymywał się u Ciebie efekt?
Nie używałam tych skarpetek ale widać konkretne złuszczenie, więc warto zakupić. 🙂
To zdjęcie z pierwszego dnia złuszczania. Potem już było tylko gorzej 😛
Od dłuższego czasu zastanawiam się nad ich kupnem, ale jakoś ciągle było mi nie po drodze. Być może wypróbuję skoro efekty widać :))
Powiem więcej – widać gołym okiem 😉
Ja nie jestem fanką, bo efekt nie utrzymywał się u mnie zbyt długo.
A używałaś później kremów do stóp? Jeśli nie – polecam 🙂
Miałam dokładnie te same rok temu. Zadziałały. Stopy przez dłuższy czas były w naprawdę niezłej kondycji.
Ja miałam te z l'biotica – coś tam zadziałały.
Nie miałam skarpetek tej firmy.
o kurczę nie słyszałam o takich skarpetkach 🙂
Koniecznie wypróbuj, bo naprawdę warto!:)
Akurat jestem pod koniec kuracji skarpetkami z Mariona i ta wszechobecna skóra strasznie mnie denerwuje 😛
Uwielbiam te skarpetki 🙂
Ooo nie wiedziałyśmy, że dają taki efekt 🙂 Musimy zapamiętać 🙂
Ja też chyba nie wypróbuję… Wolę tradycyjne metody.
Nie przepadam za takimi wynalazkami… 😀
Właśnie myślę że mnie też by to obrzydzało, ta skóra wszędzie. Nie raczej podziękuję.
Hehe tak to jest ich minus ;P
Hm mnie ta "skóra wszędzie" trochę przeraża, ale i tak mam zamiar kupić sobie takie skarpetki.
Tak to jest ich minus:P