• Udostępnianie statystyk bloga na blogu jako sposób na przyciągniecie firm

    Czy warto udostępniać na blogu statystyki bloga?

    Statystyki blogów tak jak kwoty za posty sponsorowane są często owiane tajemnicą. Osobiście nie widzę nic złego w tym, aby udostępniać statystyki na blogu w zakładce 'współpraca’ i my to robimy (jeśli interesują Was nasze statystyki, zapraszamy do zakładki 'współpraca’). Udostępnianie statystyk na blogu powinno być normą, ale dużo blogerów robi z tego tajemnicę. Pytanie – dlaczego? Czy kombinują w statystykach, które przesyłają do firm? A może po prostu wstydzą się niskich statystyk?

    Dlaczego warto udostępnić swoje statystyki na blogu?

    Napiszę teraz z punktu widzenia osoby nie takiej, która prowadzi bloga, ale kogoś zajmującego się współpracą z blogerami (bo tym zajmuję się zawodowo. Jeśli ktoś jeszcze nie wie – pracuję jako specjalista ds. mediów społecznościowych i współpracy z blogerami. Więcej w zakładce 'o nas’).
    Kiedy szukam blogerów do współpracy dla różnych firm, zazwyczaj przeglądam masę blogów, piszę do blogerów i proszę o statystyki. Na pewno nie tylko ja, ale większość osób zajmujących się współpracą z blogerami byłaby wdzięczna, gdyby każdy w zakładce współpraca udostępniał dla ogółu swoje statystyki. To by zaoszczędziło czas osób, które się tym zajmują. Jeśli umieścisz statystyki na blogu, to zleceniodawca od razu będzie wiedział czy warto podjąć z Tobą współpracę i na jakich warunkach.

    Google Analytics dla zielonych klik

    Nie oszukujmy się – statystyki są bardzo ważne – czy to na blogu czy w mediach społecznościowych. Profesjonalne firmy ZAWSZE proszą o statystyki z ostatniego miesiąca (polecam także przesyłać statystyki z 3 miesięcy). Dodatkowo na plus będzie, jeśli screeny będą nazwane odpowiednio 'statystyki z ostatniego miesiąca’ i 'statystyki z 3 miesięcy’ lub coś w tym stylu.
    Jeśli Twoje statystyki są niskie, musisz się liczyć z tym, że nie będziesz interesującym blogerem do współpracy (chyba, że dobrze rokujesz i wyróżniasz się czymś specjalnym na tle blogosfery). W przypadku niskich statystyk polecam odpuścić sobie płatne kampanie reklamowe na blogu i skupić się na pozyskiwaniu Czytelników i być może pomyśleć na początku o współpracy barterowej.

    Czy pisać o cenach za usługi reklamowe na blogu?

    Myślę, że to dobry pomysł, ale piszę tutaj znowu z punktu widzenia osoby, która zajmuje się współpracą z blogerami. Zazwyczaj takie osoby mają określony budżet na kampanie reklamowe i to na pewno by ułatwiło szukanie potencjalnych Blogerów do współpracy.


    Jak wycenić usługi reklamowe na blogu? klik

    Z punktu widzenia mnie, jako blogerki wygląda to trochę inaczej. Na naszym blogu nie znajdziesz cennika za usługi reklamowe na naszym blogu, niemniej jednak mamy widełki, którymi się posługujemy.

    Jakie zakładki warto mieć na blogu? klik

    Dlaczego nie mówimy o nich otwarcie? Po pierwsze dlatego, że nie nie chcemy zrazić zleceniodawców. Mimo widełek, zawsze po określeniu szczegółów współpracy staramy się dopasować cenę do konkretnej usługi. Mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi – jeśli ktoś pisze zapytanie o współpracę, najpierw dopytuję o jej szczegóły. Dzięki temu mogę dokonać dokładnej wyceny, bo wiem, czego zleceniodawca ode mnie oczekuje.
    Po drugie dlatego, że nie chcemy ujawniać naszych zarobków z bloga. Wśród naszych Czytelników są osoby z rodziny, znajomi itd. Kwestie zarobkowe dotyczą tylko i wyłącznie naszej dwójki i nie chcielibyśmy słuchać później komentarzy na temat tego ile to nie zarabiamy na blogu (co oczywiście prawdą nie jest, ale na pewno byłyby takie podejrzenia). To właśnie dlatego ostateczną cenę za usługę reklamową podajemy po otrzymaniu szczegółów współpracy.

    Gdzie wrzucić statystyki bloga?

    Oczywiście takie informacje powinny się znaleźć w zakładce 'współpraca’. O tym, co dokładnie powinno się znaleźć w tej zakładce pisałam już w Poradniku Blogera klik

    Komentarzy: 31

    1. 18 kwietnia 2017 / 15:55

      Ja niemal od zawsze mam statystyki, tylko muszę je w końcu uaktualnić 😉

    2. 17 lutego 2017 / 11:46

      Bardzo ciekawy wpis, zawsze interesowało mnie jak to wygląda z drugiej strony. Od niedawna mam u siebie dane ze statystyk ale z GA nadal nie za bardzo potrafię wyszukać i odczytać te potrzebne dane.

    3. 14 lutego 2017 / 13:40

      Zastanawiam się nad upublicznieniem statystyk na blogu od jakiegoś czasu. Obecnie mam zasięg rzędu 30k uu miesięcznie i nie wiem czy jest to odpowiedni moment na taki ruch. Tak czy inaczej z chęcią przeczytałam i pomyślę nad tym.

    4. 7 lutego 2017 / 13:57

      Rzeczywiście statystki są ważne na blogu ale jeszcze bardziej liczą się czytelnicy. Sama nie udostępniam statystyk chociaż przyznam, ze coraz częściej jestem z nich dumna 🙂
      Pozdrawiam

    5. 1 lutego 2017 / 15:49

      U mnie na blogu znajdują się statystyki. Myślę, że ujawnienie ruchu to dla blogera same plusy. Nie dostajemy propozycji, które nie pasują do naszych statystyk. Jeśli firmie zależy na blogerach o zasięgu 50K UU miesięcznie to po zobaczeniu statystyk poniżej tej wartości po prostu nie podejmie próby kontaktu. Dla blogerów plusem jest tu oszczędność czasu. Przygotowanie oferty, odpisanie na maila zajmuje jednak trochę czasu. Jeśli mamy niskie statystyki to faktycznie może być problem z ich publikacją, choć kiedy u mnie były niższe niż 10K UU to ich nie publikowałam, bo po prostu nie podejmowałam współprac. Doszłam do wniosku, że lepiej jest rozwinąć blog, a dopiero później decydować się na ewentualne współprace. Zdarzyło mi się nawiązać jakąś barterową, ale z perspektywy czasu, nie zdecydowałabym się na to ponownie.

    6. 31 stycznia 2017 / 09:37

      Póki co nie udostępniam na blogu statystyk, ani nie podaję konkretnych stawek – wydaje mi się, że ma to sens kiedy statystyki osiągają zadowalający poziom. Trochę dziwnie wyglądałoby "chwalenie się" 200 czy 300 UU 😉 Choć nie da się nie zgodzić, że tego typu informacje ułatwiają firmom pracę.

    7. 31 stycznia 2017 / 09:12

      Rzeczywiście statystki są ważnym elementem ja ich nie mam na stałe w swojej zakładce, ale na prośbę przesyłam. A swoją drogą pracuję na lepsze 🙂

    8. 30 stycznia 2017 / 09:50

      Dzięki za ten wpis 🙂 Ja na blogu nie udostępniam, ale jak ktoś mnie poprosi to oczywiście przesyłam 🙂

    9. 29 stycznia 2017 / 10:07

      Wrzucam statystyki na blogu, nie widzę powodu, żeby się wstydzić 🙂 Myślę, że to ważna informacja także dla innych blogerów, jakie inni mają osiągnięcia i jak sami wypadamy na tym tle.

    10. 27 stycznia 2017 / 06:35

      Z udostępnianiem statystyk to trochę jak z chodzeniem nago. Odczuwamy wstyd jeśli te statystyki są niskie. Gdzieś w głębi jest jakiś strach przed tym "a co jeśli mam niskie statystyki i ktoś zobaczy i mnie odrzuci?" Gdzieś tam w ludzkim umyśle takie pułapki istnieją 🙂

      • 27 stycznia 2017 / 08:00

        Nie ma się co wstydzić. Każdy od czegoś zaczyna, a poza tym jeśli są niskie to nawet po kontakcie z firmą jest szansa, że nie zostanie podjęta współpraca właśnie z tego względu. To czysta oszczędność czasu obu stron.

    11. 26 stycznia 2017 / 20:45

      Ja nie mam podanych statystyk i nie zamierzam tego robić, bo dla mnie GA też nie do końca jest miarodajny. Nie raz przyłapałam go na zaniżeniu statystyk, więc nie widzę w nim sensu. Jak reklamodawca zechce otrzymać statystyki, to je dostanie. Może to błędne podejście, ale takie mam do tego nastawienie, niestety 🙂

      • 27 stycznia 2017 / 07:57

        Niestety nie mogę się zgodzić. GA ma obecnie najbardziej miarodajne statystki.

        Jasne, blog to Twoja własność i Ty podejmujesz ostateczną decyzję 🙂

    12. 26 stycznia 2017 / 20:27

      🙂 z punktu widzenia blogerki z punktu widzenia zleceniodawcy 🙂 jak pięknie pokazałaś nie zawsze im po drodze 😉

    13. 26 stycznia 2017 / 19:18

      Biorąc pod uwagę to, że przybliżone statystyki każdej strony, każdy może sprawdzić np. w SimilarWeb, to chyba nie ma sensu ich ukrywać. Wiadomo, że takie z SW nie są dokładne, ale mniej więcej widać jaki jest ruch na stronie 🙂

      • 26 stycznia 2017 / 19:21

        Akurat SimilarWeb jest kompletnie nie miarodajny. Często zaniża lub zawyża statystyki (i to nie są małe liczby tylko tysiące). Mało firm korzysta z tego narzędzia właśnie dlatego. Tak samo jak statystyki blogera – jeśli ktoś mi je przesyła to niestety, ale odrzucam takie zgłoszenie. W chwili obecnej tylko GA jest miarodajne.

      • 26 stycznia 2017 / 19:40

        Nie napisałam, żeby wysyłać reklamodawcy statystyki z SW, tylko, że można wstępnie ocenić ruch na www. Jasne, że to nie to samo, tym bardziej, że to przybliżone statystyki odsłon, a nie UU. I tak, trochę się rozmijają z rzeczywistością, wszystko zależy od tego, jaki duży ruch ma strona.

      • 26 stycznia 2017 / 19:49

        Tak, tak rozumiem. Chodziło mi o to, że żadna firma nie bierze na poważnie tych statystyk, bo nie są miarodajne 🙂 Najlepsze są statystyki GA.

    14. 26 stycznia 2017 / 19:14

      Ja nie podaję na blogu ani statystyk, ani cennika – a jedynie możliwe formy współpracy. Wszystko rozgrywa się w mailach pomiędzy mną a potencjalnym zleceniodawcą – i jest kwestią indywidualnych uzgodnień. Być może to błąd – ale też nie mam tych zleceń nie wiadomo ilu i do tej pory takie rozwiązanie było zawsze satysfakcjonujące dla obu stron. Jeżeli ktoś jest zainteresowany moim blogiem – to po prostu pisze i zadaje pytanie.

      • 26 stycznia 2017 / 19:24

        Kiedy masz już dość wysokie statystyki to warto udostępniać takie informacje na blogu. Większość znanych blogerów tak robi, więc to nie jest tajemnica 🙂 Niemniej jednak jeśli przesyłasz statystyki podczas, gdy jakaś firma się do Ciebie odezwie to też nie błąd, ale może to powodować, że niektórzy w ogóle do Ciebie nie trafią.

    15. 26 stycznia 2017 / 19:00

      Bardzo wartościwy wpis i porady 🙂 Dziękuję 🙂

    16. 26 stycznia 2017 / 18:06

      Moje statystyki nie sa za wysokie, chociaż mam.zaangazowanych czytelników. Niemniej od jakiegos czasu udostepniam oficjalnie, aby poszukujący nie tracili czasu.

    17. 26 stycznia 2017 / 18:04

      Własnie wrzuciłam statystki u siebie 🙂 Długo zastanawiałam się czy to zrobić, bo dopiero zaczynam, jednak ten wpis mnie przekonał.

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *