• Czy warto zainwestować w buty Emu?

     Jeszcze kilka lat temu, gdyby ktoś powiedział mi, że będę chodzić w Emu, pewnie popukałabym się w głowę. Dziś jestem totalnie zauroczona tymi butami i przyznam szczerze, że noszę je w okresie jesienno – zimowym kiedy tylko mogę.   Wiele razy zastanawiałam się jakie buty są najlepsze na zimę, w jakich będzie mi najcieplej? Teraz już wiem.   Buty emu są drogie,to oczywiste. Nie warto jednak kupować podróbek tylko odłożyć pieniądze i kupić oryginalne.

    Bardzo nie lubię zimy, najchętniej zamieszkałabym gdzieś, gdzie cały rok jest ciepło. Niestety w Polsce mamy 4 pory roku i również z okropnym chłodem jakoś trzeba sobie radzić.   W zeszłym roku zima dała w kość. Po przejściu Orkanu, dalej było potwornie zimno. Jestem zmarźluchem i marznę przy temperaturze poniżej 15 stopni. Najzimniejsze mam zawsze stopy i dłonie. Postanowiłam postawić kres marznięciu, nie patrząc na wygląd moich butów (mimo, że pokochałam Emu, nadal uważam, że nie są zbyt piękne:P).  

    Wiele czytałam, wybierałam (niestety w Polsce dostępność Emu jest co najmniej średnia) coraz to dziwniejsze modele oraz długości. Wybór padł na model Paterson Mini chocolate. Mimo, że chciałam czarne (oczywiście nie było), teraz nie żałuję wyboru.

    Model Paterson wybrałam z bardzo prostego powodu-ten model jest wodoodporny. Zdarza mi się w nich napotkać deszcz (nic się z nimi nie dzieje), jednak warto pamiętać, że nie są to kalosze, które poradzą sobie z wielką ulewą. Tak czy siak nawet mokry śnieg im nie straszny.  

    Drugim argumentem przemawiającym, że warto zainwestować w oryginał to przede wszystkim podeszwa. Panuje stereotyp, że emu wykrzywiają stopy. Owszem, podróbki tak. Podeszwa oryginalnych emu jest tak wykonana, że nawet najbardziej pronująca stopa nie wykrzywia się od chodzenia w tych butach.  

    Najważniejszym argumentem jest ciepełko. Odkąd zakupiłam swoje emu, nie pamiętam co to znaczy marznąć w stopy. Nie przemawia za mną pomysł noszenia tych butów w lato, a także na gołą stopę. Nawet w największe mrozy zakładam zwykłe skarpetki i nie martwię się, że zamarznę. Dodatkowo emu nie mają śliskiej podeszwy, czego obawiałam się chyba najbardziej. Co prawda spotkanie z lodem może się źle skończyć, jednak lekki lód nie jest straszny tym butom.

    Czy warto kupić buty emu? 

    Jeśli zastanawiacie się nad emu, powiem Wam jedno…naprawdę warto. Warto zainwestować, ale tylko w oryginalną wersję. Lepiej odłożyć pieniądze, niż kupować co roku podróbki, które wykrzywiają nogi i mają zwykły kożuszek, który można znaleźć w każdych zimowych  butach.   Oryginalne emu, jeśli ktoś o nie dba mogą służyć nawet kilka lat. Przykładem jest moja koleżanka z byłej pracy (A. pozdrawiam Cie kochana:*), której nieziemskie stingery hi wyglądają właściwie jak nowe po kilku latach!:)  

    Co sądzicie o tych butach? Jesteście zwolenniczkami, czy raczej przeciwniczkami?

    Komentarzy: 49

    1. Magdalena
      31 stycznia 2020 / 07:39

      Tez się długo zastanawiałam a jak pierwszy raz je założyłam na mogę ….. czar prysł …. ale tylko na chwile ? jeden z moich lepszych zakupów jestem w nich mega zakochana . Warte swoich pieniędzy .

      • 31 stycznia 2020 / 09:00

        Ja przez lata nosiłam Emu, ale dopiero gdy kupiłam Uggi, to zrozumiałam co to znaczy ,,najwygodniejsze buty na świecie”. Uggi mają trochę inną, bardziej gumową podeszwę (miałam Emu paterson, których podeszwa była dość sztywna). Uwielbiam je i chętnie noszę, jak tylko zrobi się trochę chłodniej 🙂

    2. Małgorzata
      9 stycznia 2020 / 15:28

      Ja kupiłam buty emu Stinger micro charcoal w sklepie internetowym Gomez,czy ten sklep sprzedaje oryginały?

      • 9 stycznia 2020 / 16:26

        Szczerze mówiąc nie wiem. Kupowałam zawsze z oficjalnej strony producenta Emu Australia.

    3. 23 listopada 2015 / 13:03

      hehe ja przymierzałam się do kupna emusów bardzo długo, lecz w końcu się udało. Normalnie nie wydała bym 400 zł + na takie buty ale udało mi się je wychaczyć po dobrych pieniążkach. Znalazłem je na jednym sklepie internetowym. Na podstawie swoich doświadczeń mogę powiedzieć , że są super wygodne i ciepłe a to dla mnie było najbardziej istotne gdyż zawsze miałam problemy z zimnymi stopami ;/

      • 23 listopada 2015 / 15:10

        Z tego co widzę to faktycznie są oryginalne. Ale różnic cenowych w porównaniu z innymi sklepami nie widzę. Wręcz mogę powiedzieć, że niektóre modele są droższe niż zaprezentowane przeze mnie 🙂

    4. 5 listopada 2015 / 16:25

      Nie mam, nie wydają mi się szczególnie piękne, ale potrafię zrozumieć, dlaczego mają tyle fanów. Mają klimat 😀 i to ciepełko i wygoda 😉

    5. 3 listopada 2015 / 10:35

      podobają mi się, zawsze kupywałam podróbki! ale te mnie zachwyciły i na dodatek wodoodporne. Nie lubiałam w podróbkach tego, że po jakimś czasie but się wyginał i wyglądało jakby ktoś miał platfusa 😀
      Pomyśle o zakupie, bo bardzo marznę w stopy!
      obserwuje, zapraszam do mnie na dłużej :*
      Buziaki :*

      • 3 listopada 2015 / 11:44

        Polecam, ja właśnie kupiłam dłuższe, w tym samym kolorze – czekam aż przyjdą. A te wystawie na sprzedaż 🙂

    6. 3 listopada 2015 / 08:07

      Ja nie lubię płaskich butów, muszę mieć chociażby delikatny obcas. 🙂

    7. 2 listopada 2015 / 21:58

      ja nie mam jakichś bardzo oryginalnych emu, ale mimo wsyztsko jestem bardzo zadowolona z nich ! ;D są genialne i nie ma cieplejszych 🙂

    8. 2 listopada 2015 / 17:10

      Mi się emu nie bardzo podobają wizualnie, to oczywiście nie wszystko. Mają wiele zalet, na zimę sa idealne :))

      • 2 listopada 2015 / 19:19

        Na jesień i wiosnę również. Emu potrafią regulować temperaturę, dzięki czemu w zimę ogrzewają, a w lato chłodzą. W Australii wiele osób nosi emu cały rok 🙂

    9. 2 listopada 2015 / 14:34

      ja miałam zwykłe podróbki, o ile jest sucho to jest ok
      ale wiadomo ani na deszcz, ani gdy snieg się topi już się nie nadają

      • 2 listopada 2015 / 16:19

        Dlatego warto zainwestować w oryginalne, wodoodporne – co prawda to nie kalosze, ale nawet podczas roztopów nie przemakają. I nie ma problemu z ich myciem 🙂

    10. 2 listopada 2015 / 14:00

      Nie mam nic przeciw tym butom dopóki tak jak już padło to w komentarzach- podeszwy się przekrzywiają się 😉

    11. 2 listopada 2015 / 13:29

      Mi emu jako buty podobaja sie ale tez tylko oryginały bo jak widze te dziewczyny z podrabianych emu ktore tak koszą noge na bok to az cos mi sie robi… szkoda stóp 🙂 a zdrowienjest bezcenne 🙂

      pozdrawiam.

      • 2 listopada 2015 / 13:48

        Ugg są też ładne, ale droższe niż emu. Ostatnio w van graafie mierzyłam uggi z kokardką. Urocze 🙂

      • 2 listopada 2015 / 13:47

        Ja też ich nie lubiłam, jednak w końcu się zdecydowałam na ich zakup i nie żałuję – w końcu nie choruję, bo nie marznę w stopy 🙂

    12. 2 listopada 2015 / 12:38

      mi się nie podobają 😛 ale jak bym miała wybierać miedzy ciepłem a wygodą to bym je kupiła 🙂

    13. 2 listopada 2015 / 12:10

      Moim zdaniem Emu nadają się tylko dla osób bez problemów z koślawością stóp. Dostałam na gwiazdkę oryginalne Emu i po 2 miesiącach były niestety do niczego i wylądowały w koszu 🙁

      • 2 listopada 2015 / 13:45

        A gdzie kupowałaś swoje emu? Ja mam niskie podbicie stopy oraz stopę pronującą i nic się nie dzieje 🙂

    14. 2 listopada 2015 / 11:36

      Może nie wygląda się w nich za pięknie, ale za to są niesamowicie ciepłe i wygodne. 🙂

      • 2 listopada 2015 / 13:44

        To fakt – piękne to one nie są, chociaż nowy model wodoodporny 'sandy' wygląda dużo lepiej 🙂

    15. 2 listopada 2015 / 11:04

      W tym roku będzie trzecia zima jak zakupiłam sobie purpurowe Emu! Stan? Mogę stwierdzić że w dalszym ciągu idealny. Uwielbiam je i zdecydowanie podróby im nie dorównują. Nóżka pięknie wyprofilowana, idąc żadna noga nam nie ucieka ani nie wykręca się, są cieplutkie a do tego pięknie prezentują się. Uważam, że raz na jakiś czas warto odłożyć więcej pieniędzy i zainwestować w coś lepszego. Wiele osób nie jest w stanie tego zrozumieć i w ciągu roku kupują kilka modeli, które rozpadają się itd. Jaki sens? Dla mnie żaden. 🙂

      • 2 listopada 2015 / 13:44

        Zgadzam się z Tobą. Ja też wolę zainwestować w lepsze buty i nosić je kilka lat. Te brązowe emu ze zdjęcia chce sprzedać i kupić jednak dłuższe (emu paterson lo). Gdzie kupowałaś swoje emu? 🙂

    16. 24 listopada 2014 / 11:07

      Te buty które są na zdjęciu wyglądają całkiem fajnie, jednak wiele dziewczyn kupuje tanie podróbki które szybko się niszczą i nie wyglądają dobrze.. ale buty same w sobie są świetne.

      • 24 listopada 2014 / 14:56

        Przede wszystkim są wygodne i ciepłe. nie rozważałam zakupu podróbek, bo widziałam jak wyglądają po tygodniowym spotkaniu ze śniegiem… koszmar.

      • 1 grudnia 2014 / 22:50

        A gdzie zakupiłaś swoje emu jeśli można wiedzieć? :> Bo właśnie rozglądam się za butkami na zimę 🙂

    17. 19 listopada 2014 / 11:01

      Nie kocham się w tych butach 😉

    18. 19 listopada 2014 / 07:15

      Ja też wtedy "pukałam się w głowę" hihihi 🙂 a teraz przepadłam 🙂

    19. 18 listopada 2014 / 19:52

      Są fajne, ale nie dla mnie. Ja przemieszczam się głownie autem, wiec wystarczają mi zwykłe botki za kostkę, nawet nie muszę byc ocieplane:)
      ps. śliczny szablon!

      • 18 listopada 2014 / 20:02

        Ja się poruszam komunikacją miejską, więc ciepłe buty to podstawa:)
        Dziękuję ;*

    20. 18 listopada 2014 / 19:44

      też lubię płacić za dobre buty, jest to dla mnie gwarancją zdrowia bo mam problemy z kręgosłupem i wolę mieć mało butów ale za to same takie w których się po prostu płynie a nie chodzi, może i kiedyś kupie emu

      • 18 listopada 2014 / 20:01

        Polecam zatem buty Clarks. Uwielbiam modele z technologią Softwear. Buty te posiadają silikonową wkładkę pod śródstopiem, czyli tam gdzie najczęściej pojawia się u mnie ból przy chodzeniu w wyższych butach. Posiadam z tej serii koturny (mogę w nich chodzić cały dzień i nogi mnie w ogóle nie bolą!) oraz cieliste szpilki. Obie pary są bardzo wygodne.
        Tak jak Ty wolę kupić jedne droższe i lepszej jakości buty niż 30 słabej jakości.

      • 18 listopada 2014 / 20:45

        Clarks, Ecco, Tamaris… Uwielbiam te firmy! Nie mam dużo butów, ale te które mam są naprawdę świetne i poza trampkami/kaloszami już prawie wszystkie pary udało mi się zastąpić porządnymi, skórzanymi odpowiednikami 🙂

      • 18 listopada 2014 / 22:02

        dotychczas kupowałam Jana i Rieker a Tamaris mam tylko śniegowce z tamtego sezonu

      • 19 listopada 2014 / 11:27

        Nie znam firmy Tamaris.muszę się jej przyjrzeć.Dzięki za info:)

    21. 18 listopada 2014 / 19:14

      Ja jestem zdania, że jeśli buty są dobrej jakości i nam się podobają to zawsze warto w nie zainwestować! 🙂 Osobiście uważam jednak, że Emu nie spełniają żadnego z tych warunków – sporo moich koleżanek ma oryginały, a jednak ten widok http://2.bp.blogspot.com/_fyJBxu6RtBk/S6vEk_T53YI/AAAAAAAACYw/Rb4mOISgoOU/s1600/Uggs.jpg jest bardzo częsty :] Dla mnie but, który dobrze nie usztywnia kostki to nie jest dobry but, a już na pewno nie na zimę, gdy ryzyko poślizgnięcia i upadku jest wysokie. No i w sumie najważniejsza rzecz: dla mnie Emu są po prostu niewyobrażalnie brzydkie 😀 Też jestem zmarzlakiem, ale chyba jestem zbyt próżna by wdziać na siebie coś takiego 😉

      • 18 listopada 2014 / 19:58

        Tak jak pisałam moja koleżanka ma już 5 rok Emu stinger hi i nie ma wykrzywionych pięt. To pewnie też zależy od tego czy ktoś ma wadę postawy. Podejrzewam, że osoby mające z tym problem mogą po kilku latach wykrzywiać nogi, jednak nie spotkałam się jeszcze z tym wśród osób, które posiadają emu i UGG:)
        Wygląd to rzecz gustu. Ja też nie uważam, że są zbyt piękne, ważne, że ciepłe:)

      • 18 listopada 2014 / 20:43

        Prawdę mówiąc to nie sądzę, by wszystkie te moje znajome miały wadę postawy 😀

      • 19 listopada 2014 / 11:26

        Prawdopodobnie nie:) u mnie nie dzieje się nic złego,a mam stopę pronującą.

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *