 |
Współpraca barterowa |
Barter (współpraca barterowa) to jedna z bardzo popularnych form współpracy na blogu. Szczególnie na początku, ale i również później (o ile jest dla Ciebie korzystna). Kiedy warto podejmować współpracę barterową ? Na to pytanie odpowiem poniżej.
Nie ma nic złego w podejmowaniu współpracy baterowej, ale trzeba się zastanowić na ile się ona opłaca. Minęły już czasy, gdy za opakowanie kremu do rąk za 5 zł. Bloger pisze recenzję i jeszcze promuje post w mediach społecznościowych. U nas to wygląda tak, że nie wykluczamy tego typu współpracy, ale stosujemy pewną zasadę.
Korzystna współpraca barterowa, czyli jaka?
Nigdy nie mówimy nie, jeśli chodzi o jakąkolwiek współpracę (chyba, że kompletnie nie interesuje nas produkt lub jest niezgodny z naszymi zasadami, o czym jeszcze wspomnę w dalszej części notki). Mamy określone stawki na blogu za post sponsorowany i jeśli ktoś proponuje nam, żeby wybrać produkty do testów – wybieramy produkty w cenie reklamy na naszym blogu.
Jakie błędy najczęściej popełniasz prowadząc bloga? Sprawdź
Oczywiście wcześniej ustalamy czego oczekuje zleceniodawca, żeby wiedzieć jaką kwotę zapłaciłby w przypadku współpracy płatnej. Nie każdy się na to godzi, ale raczej są to mało poważne firmy, które nie do końca wiedzą jak współpracować z blogerami.
Janusz blogowania – kto to taki?
Niestety są osoby, które zaburzają trochę korzystne współprace barterowe. Nazywam je Januszami blogowania. Janusze blogowania to osoby, które biorą wszystko, tylko dlatego że jest za darmo. Spotkałam się wieloma takimi blogami – współpraca barterowa, pełno banerów reklamowych. Szczerze mówiąc nawet nie wiedziałam jakiej tematyki jest prowadzony blog, bo były posty promujące wibratory i obieraczki do ziemniaków (serio…).
Omijam takie blogi szerokim łukiem, bo dla mnie nie mają żadnej wartości merytorycznej. Dziwne, że niektórzy zleceniodawcy godzą się na reklamy na takich blogach, bo przecież bloger nie jest w żadnym stopniu wiarygodny, a kolejna współpraca jest po prostu…kolejną.
Znajdź złoty środek
Dobry bloger się nie sprzedaje za byle krem do rąk (sorry, uczepiłam się tego kremu). Dobry bloger podejmuje współprace zgodnie ze swoim sumieniem. Dlatego też u nas nigdy nie zobaczycie mnie w bieliźnie ani nie przeczytacie posta na temat wibratorów.
Jak zarabiać na blogu? Zobacz sprawdzone sposoby klik
Każdy jednak sam wyznacza sobie swoje granice – dla jednego może to być post o podpaskach (ja pisałam kiedyś recenzję podpasek ekologicznych i nie żałuję. Swoją drogą używam ich do dziś i po prostu chciałam Wam pokazać alternatywę dla drogeryjnych, chlorowanych podpasek z drogerii). Dodam, że
ten post przeczytało kilkanaście tysięcy osób.
Podsumowanie
Naszym zdaniem współpraca barterowa jest opłacalna jedynie w przypadku, gdy opłaca się obu stronom (nie tylko firmie, bo tej zawsze się opłaca). Jeśli otrzymacie propozycję współpracy barterowej możecie zawsze dopasować warunki współpracy do produktu. Pamiętajcie jednak, żeby znać swoją wartość i nigdy nie sprzedawać się za kilka groszy. Ceńcie swoją pracę – musicie przetestować, opisać produkt w taki sposób, by zainteresować Czytelnika i dodatkowo porobić zdjęcia. To wszystko kosztuje, a ceną jest Wasz czas.
Jestem bardzo ciekawa co sądzicie o tego typu współpracy i czy podejmujecie współprace barterowe?
To prawda, barter nie jest zły, o ile jest robiony z głową.
Zgadza się – musi się to opłacać każdej ze stron, a nie tylko jednej 😉
Czyli po prostu ceń swoją pracę ?
Mój punkt widzenia jest troszeczkę inny, bo jestem blogerką książkową i łączę pasję z darmowymi egzemplarzami książek, więc nie rozważam tego, czy się opłaca, czy się nie opłaca, tylko jeśli mam ochotę na jakiś tytuł i dostaję propozycję jego przeczytania to się zgadzam. Bo czemu nie?
Jasne, w Twoim przypadku można to rozpatrywać trochę inaczej. Niemniej jednak pewnie przyjdzie czas, kiedy będziesz chciała zacząć zarabiać na swojej pasji. Chyba, że prowadzisz bloga czysto hobbystycznie, to wtedy jak najbardziej taka współpraca wchodzi w grę 🙂
Bloguję od ponad 4 lat i szczerze powiedziawszy nawet nie miałabym pomysłu, jak na takim blogu można zarabiać. No i nie oszukujmy się, nie mam szalonych statystyk:)
Tak naprawdę na każdym blogu można zarabiać. Przecież poświęcasz swój czas na przeczytanie i zrecenzowanie jakiejś książki, więc możesz spokojnie oprócz książki oczekiwać również opłacenia Twojego czasu poświęconego na napisanie recenzji.
Niemniej jednak skoro masz niskie statystyki, to tutaj nie da się nic zdziałać. Statystyki są najważniejsze w przypadku zarabiania na blogu 🙁
Ja również prowadzę bloga książkowego, ale nie traktuję książek od wydawnictw jako współpracy barterowej do końca. Dostaję maile od 3 wydawnictw i jak oferują coś, co bym chciała kupić, to biorę do recenzji. Czytanie książek to moje hobby, więc chętnie skorzystam, ale nie przeliczam tego na zasadzie "Napisałam 600 słów za 25 zł".
Temat u mnie na czasie bardzo, chociaż wolałabym o rozsądnych stawkach 😉 Mam blog krótko, więc dopiero go rozwijam, ale właśnie mam podać stawki za konkretne działania i żebym ja się czuła z tym dobrze muszą być raczej nieadekwatne do statystyk 😉
U nas wyglądało to trochę inaczej, bo początkowo podejmowaliśmy tylko współprace barterowe. Uważaliśmy, że nie możemy zaproponować nic super (mieliśmy początkowo niskie statystyki, bo przenosiliśmy bloga z blog.pl na bloggera i mało Czytelników przeniosło się razem z nami. Później zaczęło przybywać nowych Czytelników, zaczęli odchodzić starzy) dlatego też nie decydowaliśmy się na płatne kampanie reklamowe, bo czuliśmy, że będzie to nieadekwatne do poziomu naszego bloga.
Dziś jest inaczej. Mamy dość wysokie statystyki, a także więcej możliwości. Zainwestowaliśmy w bloga i teraz jest czas zbierania plonów 😉
Każdą współpracę barterową trzeba dokładnie ocenić. Jak wspomnieliście, musi być korzystna dla obu stron 🙂
Zdecydowanie. Niestety w większości firmy chcą, by była ona korzystna tylko dla nich 😉
Bardzo dobry wpis! Prowadzę blog kulinarny i właśnie taki sposób jak barter w dobrej cenie od niedawna przyjmuję. Bo zdarzyło mi się 2 razy przyjąć propozycję nie do końca dogadaną, tzn.nie doprecyzowałam szczegółów i ilości (a więc i wartości) produktów i dostałam – 750g sera (bardzo dobrej jakości, ale stać mnie jeszcze ?) i… 2 paczki makaronu. Zrobiłam po 1 wpisie, bo nie lubię robić z gęby dupy, a teoretycznie też się do czegoś zobowiązałam, ale nigdy więcej za taką wartość 🙂 mój blog to nie śmietnik!
Pozdrawiam, Aneta Warowna
Kolorowy Przepisownik
My też popełnialiśmy takie błędy, ale pamiętaj, że 'ten się nie myli, co nic nie robi'. Dzięki temu jesteś bogatsza o doświadczenie 🙂
Mnie strasznie irytują niektórzy blogerzy książkowi, którzy otrzymują książki z jakiegoś tam wydawnictwa, a w zamian odwalają taką kaszanę recenzyjną, że człowiekowi odechciewa się żyć.
Ja przyznam szczerze, że rzadko czytam recenzje książek. Wolę sama ocenić, bo często się zdarza, że to, co podoba się innym – mnie totalnie nie rusza 😛 Mam jeden blog tego typu, który regularnie odwiedzam (pozdrawiam naszą Czytelniczkę :*). Jest wartościowy i skusiłam się na kilka pozycji właśnie dzięki naszej Czytelniczce. To jednak wyjątek, bo mamy podobny gust książkowy 😉
Bardzo przydatny wpis 🙂 Ja jestem jeszcze na tyle początkująca, że póki co żadne bartery i współprace mi nie w głowie. Ale w życiu nie "sprzedałabym się" za krem do rąk. Trzeba na to patrzeć jak na zwykłą pracę, chyba nie przyjęlibyśmy oferty pracy ze stawką 2zł/h..
Niektórzy właśnie po to zakładają bloga…żeby mieć przysłowiowy krem do rąk 😉
Teraz i tak jesteśmy na dobrym etapie, jeśli chodzi o współprace barterowe. Minęły już czasy robienia wszystkiego za darmo. Coraz więcej blogerów zdaje sobie sprawę, że za to co robią w ramach barteru, mogą brać pieniądze 🙂
No niestety są też blogerzy, którzy zakładają bloga, żeby mieć darmowe ciuszki i kosmetyki. Smutne to, ale niestety prawdziwe.
Bardzo wartościowy wpis, ja unikam tego typu współpracy.
Ja już nie uprawiam barteru, choć na początku różnie bywało. To tak jak być mówiła NIE pieniądzom 🙂 Pozdrawiam serdeczności!
Na początku barter jest okej, bo przynajmniej możesz się nimi pochwalić przed innymi firmami. Z czasem barter nie zawsze jest korzystny.
Bardzo przydatny wpis 🙂 dopiero startuję z blogowaniem i zastanawiałam się jak wyglądają takie współprace barterowe. Wiem na pewno, że nie nie chciałabym promować czegoś co nie jest zgodne ze mną tylko po to aby dostać jakiś darmowy produkt, który tak na prawdę do niczego nie jest mi potrzebny.
To bardzo dobry pomysł 🙂
Wraz z przyjaciółką prowadzę bloga modowego, więc propozycje współpracy barterowej są u nas na porządku dziennym. W przypadku firm dopiero wchodzących na rynek, które proponują ubrania lub akcesoria wysokiej jakości, korespondujące z naszym stylem, zgadzamy się na takie współprace. Nie wyobrażam sobie jednak współpracy tego typu z chińskimi firmami, które przysyłają buble i przy okazji wykorzystują swoich pracowników (wszyscy wiemy jak wygląda produkcja tanich ubrań).
Wiem, że może podpadnę w ten sposób większości blogerek, które co miesiąc dostają paczki od tych firm, ale jest to rodzaj współpracy, której ja sama się już więcej nie podejmę. Piszę "już", bo jednak raz, na początku przygody z blogowaniem, zdarzyło nam się i jest mi trochę z tego powodu wstyd.
Inna sprawa, że powyżej pewnej ilości wyświetleń, zgadzanie się na barter jest już psuciem rynku (sobie i innym blogerom). W końcu skoro ktoś proponuje promocję za darmo, w całkiem szerokim gronie odbiorców, to czemu firma ma korzystać z usług kogoś innego, kto chce pieniądze?
HEDONISTICAT
My też mamy na swoim koncie kilka współprac, których ponownie na pewno byśmy nie podjęli ponownie. Niemniej jednak uważam, że każde doświadczenie w życiu się przydaje, a dzięki popełnianym błędom mamy nauczkę na przyszłość 🙂
Zgadzam się. Barter wchodzi w grę, gdy produkt faktycznie bliski jest prezentowanemu stylowi życia na blogu lub samemu blogerowi. Najbardziej żenujące są dla mnie sytuacje, gdy Janusze sami piszą do firm i marek prosząc się o darmowe produkty…
Już wolę być po prostu blogerem z pasji 🙂
b.dobry post, przydatny dla osób zaczynających swoją przygodę z blogiem.
Myślę, że przyda się również bardziej zaawansowanym, bo oni też popełniają dużo błędów 😉
Dość często robię barter, jednak jest to związane trochę z moim zainteresowaniem. A mianowicie głównie barter robię ze sklepami, z fajnymi rzeczami do sesji – peruki, akcesoria, gorsety. Coś co używam często przy sesjach. Jednak jeśli uważam, że coś mi się nie przyda, po prostu o tym mówię i wtedy nie robię barteru:)
Ja podjęłam raz współpracę barterową – znajoma chciała mój produkt, w zamian za artykuł o moim hobby u niej na stronie 🙂 nie sprzedam się, mam określoną dziedzinę i w tej kwestii się obracam i tak zostanie, bo jestem sobą, a mój blog to część mnie i nie jest "na sprzedaż" 😉
Warto trzymać stawek a na barter godzić się w przypadku rzeczy potrzebnych, wartościowych, które są równowartością tego co bierzemy za wpis sponsorowany.
Dokładnie tak 🙂
Takie problemy się nie pojawią kiedy zaczniemy traktować blog jako jeden z kanałów komunikacji własnej marki 😉 wtedy też wiemy co jest naszą wartością i mamy jasny wyznacznik z kim współpracować. W barterze czy nie 😉
Niestety nie każdy tak postrzega bloga. Sporo osób postrzega bloga jako maszynkę do współpracy barterowej 😉
Dla mnie korzystna współpraca barterowa to taka, w której mogłabym otrzymać coś, na co w normalnych warunkach nie byłoby mnie stać lub po prostu szkoda by mi było na to pieniędzy np. jakiś fikuśny sprzęt AGD powyżej 500zł już byłby dla mnie kuszącym argumentem, aby podjąć się współpracy barterowej. Dla jednych to dużo, dla innych mało 😉
Każdy sam ustala stawki na swoim blogu, więc nie nam oceniać czy to dużo czy mało 🙂 Dobre podejście, ale warto też patrzeć na to, czy produkt ma potencjał blogowy, a nie kierować się tylko i wyłącznie własną uciechą 🙂
miałam propozycje testowania żelu intymnego dla kobiet
To akurat produkt niszowy, mało osób o tym mówi, więc jeśli był godny uwagi to czemu nie 😉 Chyba, że jest na Twojej liście ,,nigdy tego nie zrecenzuję'' 🙂
Dobrze napisane, tyle możemy napisać 🙂
jakby mi się trafiły te nowe wibratory z budzikiem ( w sumie to zamiast budzika, bo nie dzwonią ;> ), to bym chętnie przetestowała 😀 wstawanie u mnie to zawsze dramat, a tak to może by się udało wstać z uśmiechem na ustach 😀
Hahahahaha 😀 Zaczęłam się śmiać do monitora, dzięki 😀
chociaż tyle dobrego 😀
Nigdy się tym temat nie interesowałam, ale nie ukrywam, że teraz mnie zaciekawił 🙂
Bardzo mnie to cieszy 🙂 W razie jakichkolwiek pytań, pisz śmiało.
lepszy rydz, niż nic. ale naharować się za 10 zł to też średnia opcja 😉
moim zdaniem każdy wie, czy warto czy nie, tylko czasami za dużo próbuje rozkminiać i się gubi. a to jest przecież tak proste, jak dylemat czy warto iść do restauracji czy zrobić obiad w domu. wiesz to!
Aporpo 10 zł. ostatnio w jednej z grup dot. blogowania jedna z Blogerek pisała o współpracy za 10 zł. serio, ktoś jej zaproponował współpracę za 10 zł…
W każdej branży znajdzie się ktoś, kto ja psuje. Czy to stawkami czy współpracą barterową, chociaż racja, że wśród blogerów dzieje się to bardzo często.
Zgadza się, w każdej branży są takie osoby. Zawodowo zajmuję się mediami społecznościowymi i kiedy widzę oferty prowadzenia fanpage'y za groszowe kwoty zastanawiam się czy naprawdę ktoś jest tak naiwny, żeby uwierzyć, że osoba bez doświadczenia oferująca takie stawki cokolwiek zdziała.
A potem pojawiają się komentarze, że media społecznościowe nie dają żadnych efektów. Jasne, kiedy nie jest to robione przez specjalistów tylko na chybił trafił to nie da żadnych efektów.
Ech…
Blog prowadzę od niedawna.
Ostatnio dostałam i ja pierwszą propozycję współpracy.
Napisała do mnie znana firma kosmetyczna i poprosiła o cennik za recenzję i artykuł sponsorowany.
Wysłałam więc, kierując się radą osoby zaufanej i siedzącej w temacie.
Dla mnie kwoty były duże dla niej za niskie ale na początek ok mówiła.
I co?
I cisza.
Niestety są blogerzy którzy to, za co ja podałam cenę robią za sam kosmetyk.
Przykre to ale prawdziwe.
Czekam więc dalej na swoją pierwszą współpracę.
Tak, jest sporo takich blogerów, którzy za krem do rąk (naprawdę się przyczepiłam tego kremu :D) oferują post sponsorowany, promocję w mediach społecznościowych i jeszcze nie wiadomo co. A później firmy oczekują tego samego od reszty blogerów.
Ostatnio napisała do mnie firma, która zaproponowała mi współpracę – recenzję dość fajnego produktu. Tylko, że produkt kosztował ułamek ceny samego artykułu sponsorowanego na blogu, a jeszcze mieli milion dodatkowych wymagań. Przedstawiłam swoją propozycję współpracy w tym zakresie to nawet nie odpowiedzieli. Przykre, że niektóre firmy zachowują się tak mało profesjonalnie – wystarczyło napisać, że ich nie stać lub cokolwiek innego 😉
Najlepiej przyjąć krytetrium potrójnej korzyści – dla blogera, czytelników i firmy chcącej się zareklamować 🙂
Świetnie ujęte 🙂
A jakie masz sprawdzone sposoby na udaną współpracę barterową? Prowadzę początkującego bloga i jestem zainteresowana współpracą z blogerami (np. wpisy gościnne, wywiady) i nie zawsze udaje mi się dogadać. Co podpowiesz?
Nie jestem fanką tego typu współpracy. Po pierwsze dlatego, że ciężko się dogadać (sama zwróciłaś na to uwagę), a po drugie, bo nie przyniosła mi jeszcze nigdy takich efektów, jakich oczekiwałam.
Fajny post, ale trochę urwany. Liczyłam na dłuższy wywód dotyczący odpowiedzi na pytanie kiedy warto podejmować współpracę barterową?
Tak jak w poście – warto podejmować współprace, kiedy Ci się to po prostu opłaca pod różnymi względami. Jakimi? Kiedy interesuje Cię produkt i kiedy uważasz, że warto go przetestować oraz pokazać swoim Czytelnikom.
Jeśli masz ustalone stawki za post sponsorowany, podejmuj tylko współpracę barterową kiedy koszt produktu jest zbliżony do ceny artykułu sponsorowanego na blogu. No i oczywiście wtedy, gdy produkt jest godny uwagi 🙂 Na pewno nie warto podejmować współpracy barterowej, kiedy koszt artykułu sponsorowanego na Twoim blogu wynosi 1000 zł. a cena produktu do testów 20 zł. To nie jest korzystna współpraca, nawet jeśli produkt jest naprawdę interesujący.