Dzisiaj przychodzę do Was z denkiem Listopadowym. Trochę tego się uzbierało w tym miesiącu.
W denku pojawi się też sporo moich ulubieńców, nie zabraknie jednak i bubli, których lepiej się wystrzegać. Mam nadzieję, że ten post przypadnie Wam do gustu, ponieważ denka nie pojawiają się tutaj często.
Denko podzieliłam na kilka kategorii:
- włosy
- pod prysznicem
- kremy
- demakijaż
- pomadki i tusze do rzęs
- inne
Zaczynamy od włosów. W tym miesiącu zużyłam dwa produkty do włosów.
1. spray Tony&Guy ,,sól do włosów”, który podkreśla skręt. Obecnie stosuję drugi produkt tej firmy, przeznaczony do loków. Wydaje mi się, że ten do loków bardziej mi służy, więc na razie do niego nie wrócę.
2. serum do włosów Argan Oil. W okresie jesienno-zimowym moje włosy kochają silikony, dlatego też ten produkt trafił do mojego koszyka. Sprawdza się na tyle dobrze, że po skończeniu tego opakowania, kupiłam ten sam, ale większy. Pewnie niedługo pojawi się w update mojej pielęgnacji włosów.
W drugiej kategorii znalazły się produkty, które pojawiły się pod prysznicem.
1. żel pod prysznic Phenome. Ma bardzo fajny zapach, który pobudza do działania. Idealny na poranki. Nie podrażnia, ale za to ładnie nawilża skórę. Nie wrócę do niego jednak, bo w kolejce czeka żel pod prysznic Alterra.
2. odżywka do włosów Garnier awokado. To mój ulubieniec od wielu miesięcy, pisałam o tej odżywce tutaj. Na mojej półce stoi kolejne opakowanie tego produktu.
3. Facelle. Najbardziej lubię wersję zieloną, bo mam wrażenie, że jest najdelikatniejszy. Używam go jedynie zgodnie z przeznaczeniem. Próbowałam stosować go na włosy, jednak nie wspominam tego zbyt dobrze. Kupiłam już kolejne opakowanie.
4. peeling Alterra. Niby go kochałam, ale w pewnym momencie zaczęłam nienawidzić i nie mogłam doczekać się jego końca. Gdyby nie duszący zapach alkoholu, myślę, że byśmy się polubili. Do tego produktu na pewno nie wrócę.
Jako piąta pojawiła się próbka szamponu sesa do wypadających włosów. Wielkie obietnice, zerowy efekt. A do tego SLS w składzie. Na pewno do niego nie wrócę.
W trzeciej kategorii ,,kremy” pojawiają się zaledwie dwa produkty.
1. krem Bandi z kwasem migdałowym. Obecnie testuję krem Bielenda z kwasem migdałowym, ale po jego wykończeniu na pewno wrócę do Bandi.
2. Bielenda Happy End. Początkowo krem bardzo mnie zaskoczył, jednak po pewnym czasie moja wielka miłość się skończyła, bo zaczął mnie irytować filmem, który pozostawiał na dłoniach. Na pewno do niego nie wrócę.
W czwartej kategorii ,,demakijaż” pojawiło się kilka moich ulubieńców.
1. Bielenda Bawełna to mój ulubiony produkt do demakijażu, a także do mycia Beauty Blendera. Obecnie posiadam jeden, który jest używany oraz jeden w zapasie.
2. O Beauty Blenderze pisałam już tutaj. Moje zdanie na temat tej gąbeczki się nie zmieniło. Kilka dni temu przyszły kolejne dwie.
3. O srebrze koloidalnym pisałam też tutaj. W dalszym ciągu służy mi do ostatniej fazy demakijażu. Zakupiłam już kolejną butelkę.
W piątej kategorii pomadki znalazły się trzy produkty.
1. Pomadkę rumiankową Alterra stosuję jako zwykłą pomadkę, a także na rzęsy. Stosuję ją zamiennie z pomadką Tisane w sztyfcie.
2. Pomadkę Isana sun stosowałam w okresie letnim. Bardzo dobrze się sprawdzała.
3. Tusz do rzęs Max Factor False Lash (nie pojawił się na zdjęciu) to mój ogromny ulubieniec. Niedługo pojawi się recenzja porównawcza wersji klasycznej z wodoodporną.
W ostatniej kategorii pojawiły się dwa produkty.
1. Dezaftan. Produkt idealny na wszelkie opuchnięcia dziąseł, drobne urazy, a także afty. Polecam.
2. Filtr Dafi. Dzbanek Dafi jest z nami 4 rok. Filtrowaną wodę pijemy my, a także nasz królik:)
W tym miesiącu było dość spore denko. Napiszcie w komentarzu czy korzystałyście z któregoś produktu i jak się u Was sprawdził:)
Troszkę się nazbierało : )
o pomadce Alterry nie słyszałam : )
Jest dostępna w Rossmannie:)
Jeszcze nic nie miałam z Twojego denka 🙁 Ja się swoim zajmę w niedzielę, bo liczę, że uda mi się jeszcze skończyć szampon:)
Gratuluję zużyć 🙂 Zaciekawiłaś mnie tym srebrem 🙂
Srebro działa antybakteryjnie, także polecam jeśli masz problemy z cerą.
Też lubię Facelle ;D
Zielony Facelle to mój duży ulubieniec. Jest według mnie najlepszy z całej serii.
Czyli krem Bielendy oceniasz gorzej niż Bandi? Ja właśnie zaczynam przygodę z kwasami i stosuję tonik i serum od Bielendy, ale zastanawiałam się jeszcze nad kremem…
Serum Bielendy jest fajne, ale krem mi nie służy. Chociaż P. jest zadowolony. Na pewno wrócę do Bandi 🙂
Faktycznie sporo tego 🙂 Pomadkę Alterra stosuję tak jak Ty, moje rzęsy bardzo ją lubią 🙂
Akurat wszystko się pokończyło w tym miesiącu 😉