• Dlaczego o blogerach panuje niezbyt dobra opinia?

    Dlaczego o blogerach panuje niezbyt dobra opinia?
    Dlaczego o blogerach panuje niezbyt dobra opinia?

    Dzisiaj będzie trochę o blogerach. Kiedy mówię, że jestem blogerką, od razu pojawiają się komentarze typu:

    • ale fajnie, dostajesz pewnie dużo rzeczy za darmo
    • nie robisz nic, a kasa leci Ci z nieba
    • sprzedajesz się pewnie za paczkę gum jak większość blogerek
    Dlaczego większość osób myśli, że bloger to osoba, która dostaje masę prezentów, reklamuje byle co za paczkę gum do żucia, a właściwie to nic nie robi i kasa leci mu z nieba? Dlatego, że większość blogerów sama pracuje na tą opinię i jeszcze ma wpływ na to, że każdy bloger jest wrzucany do jednego worka.

    Bo Ty wszystko masz za darmo!

    Dostawanie prezentów od firm jest jednym z przywilejów blogowania. Ma to jednak drugie dno. Prezentu nie dostajesz ot tak, żeby było Ci przyjemnie, a dlatego że w domyśle masz wspomnieć o tym na swoim kanale w mediach społecznościowych. Jednym słowem – nie ma nic za darmo.

    Sprzedajesz się za paczkę gum do żucia

    Owszem, są blogerzy którzy biorą wszystko, tylko dlatego że jest za darmo. O Januszach blogowania pisałam już przy okazji innego tematu (zobacz post). Nie raz spotkałam się z historią bloga, który został założony tylko po to, żeby mieć coś za darmo. Niestety nie da się nic z tym zrobić, jedynie można buntować się przeciwko temu, a i to nie przyniesie żadnego efektu.
    Takie zachowanie jest toksyczne dla osób, którzy blogowanie traktują serio. Przez takich blogerów dużo firm pozwala sobie na współprace niskiej jakości (duże wymagania w zamian za paczkę gum do żucia). Skoro Ty nie podejmiesz współpracy to zrobi to Krysia w poście #współpraca nr 5250. Nie muszę chyba wspominać o tym, że zrobi to za bezcen? Ba, nawet jeszcze podziękuje, że będzie mogła żuć gumę za darmo.

    Blogowanie, czyli o tym jak kasa leci z nieba

    Fajnie by było, gdyby chociaż raz w roku kasa leciała z nieba…kurcze, chociaż przez godzinkę…niestety jeszcze nigdy nie trafiłam na taki dzień, ani nawet chwilę (a szkoda!). Owszem, są dwa rodzaje współpracy na blogu – taka, która jest dobrze płatna i wymaga niskiego nakładu pracy, jednak w większości przeważają takie zlecenia, które wymagają poświęcenia trochę więcej czasu.
    W przypadku testowania produktów na początku poświęcamy określoną ilość czasu na jego przetestowanie (zazwyczaj około miesiąca). Następnie spisujemy swoje spostrzeżenia i dopiero na ich podstawie powstaje post. Trzeba to wszystko ładnie ubrać w słowa (a nie zawsze jest wena), tak by zaciekawić Czytelnika. Trzeba też zrobić zdjęcia produktu i wypromować go w mediach społecznościowych. O ile post w Google + publikuje się sam, o tyle na fanpage i Instagramie trzeba to zrobić ręcznie, a to wymaga trochę kreatywności. Gdyby podliczyć spędzony czas na przygotowane posta i wszelkie okołopostowe czynności, okazuje się że wcale kasa z nieba nie leci. Niespodzianka? Spróbuj napisać post, zrobić zdjęcia, wypromować go w mediach społecznościowych…ile Ci to zajmie?

    Jak zmienić opinię o Blogerach?

    Niestety o blogerach panuje niezbyt dobra opinia i niestety większość z nas sama na nią zapracowała swoim lekkomyślnym zachowaniem. Pamiętaj, że Twoje działania mają wpływ nie tylko na to jak postrzegają Ciebie inni, ale także na to, jak postrzegany jesteś w roli, którą pełnisz (w tym przypadku Blogera).
    Aby zmienić panującą opinię o blogerach staraj się zachowywać w 100% profesjonalnie, a braki w wiedzy nadrabiaj kreatywnością i chęcią szkolenia się w danej tematyce. Czytaj artykuły, książki związane z blogowaniem. Jednym słowem dokształcaj się, bo wiedza sama nie przychodzi.
    Nie bój się popełniać błędów, bo nauka na własnym doświadczeniu przynosi najlepsze efekty. My też popełnialiśmy błędy, ale to właśnie dzięki nim powstał Poradnik Blogera (klik), w którym dzielimy się zdobytą wiedzą i wieloletnim doświadczeniem w prowadzeniu bloga.

    Komentarzy: 26

    1. 24 maja 2017 / 08:38

      Bardzo ciekawy post. Faktycznie, kiedy mówię że prowadzę bloga większość osób spogląda na mnie z ironią do momentu kiedy nie wytłumaczę tematyki bloga czyli co wcielania w życie idei minimalizmu, simple life, capsule wardrobe, zero waste i oszczędzania. Ostatnio jedna ze znajomych mi osób zadzwoniła i powiedziała, że pod wpływem moich postów na blogu zdecydowała się na "odgruzowanie" swojej szafy. Zdaję sobie sprawę, że wiele osób myśli o blogerach, że to tzw. "łatwa i szybka kasa" itd… że "sprzedajemy się za gumy" itd… podzielam Twoją opinię Dominiko, że blogerzy po części zapracowali sobie na tą opinię. Jednak osobiście uważam, że jest wiele osób blogujących i innych pobudek niż gratisy. Decyzja o prowadzeniu bloga była dla mnie następstwem wcześniejszych zmian jakie zaszły w moim życiu i uznałam, że chciałabym się podzielić swoimi doświadczeniami w dążeniu do minimalizmu – pozdrawiam serdecznie 🙂

    2. 8 stycznia 2017 / 19:47

      Janusze blogowania – podobało mi się 🙂 To tyle ze śmiechu, bo pewnie sam jestem zjanuszowany. Muszę przeczytać ten poradnik.

      • 8 stycznia 2017 / 21:26

        Cieszę się, że ktoś docenił mój żart! Już Cię lubię 🙂

        Życzę w takim razie miłej lektury, a jak byś miał jakieś pytania to zapraszamy do kontaktu 🙂

    3. 8 stycznia 2017 / 08:33

      No to już wiem, skąd tak mała aktywność znajomych na blogu i fanpage – żeby kasa nam z nieba nie leciała. Na jednej grupie blogowej była niedawno o tym rozmowa. Myślałam, że tan problem tylko mnie dotyczy, ale przekonałam się, że inni blogerzy też mają problem z aktywnością znajomych. No cóż, ciężkie to nasze życie 😉

    4. Anonimowy
      6 stycznia 2017 / 11:26

      Ciekawy temat i świetny wpis!

    5. 6 stycznia 2017 / 11:00

      Fajnie, że o tym piszesz, osoby nie mające pojęca o czym mówią nie zdają sobie sprawy ile np zrecenzowanie zwykłej ksiażki zajmuje czasu. Oczywiście robimy to z własnej nie przymuszonej woli, ale czasem takie podejście, że bloger dostał coś za darmo jest krzywdzące.

      • 6 stycznia 2017 / 12:37

        Oczywiście, że tak i za każdym razem gdy słyszę, że dostałam coś za darmo i jeszcze mi za to zapłacili to się ostro buntuję.

    6. 3 stycznia 2017 / 12:32

      Ja szczerze mówiąc kilka lat temu uważałam tak samo. Dopiero jak zaczęłam czytać jak to wszytsko wygląda to zmieniłam zdanie. Bycie blogerem to też praca i wcale nie taka prosta.

    7. 3 stycznia 2017 / 09:54

      Dokladnie tak… Kiedys tlumaczylam jeszcze, ze sprawia mi to wielka frajde, ze robie to dla siebie, ze uwielbiam pisac..ale teraz juz przestalam! 🙂

      Buziaki

      happy-betty.blogspot.com

      • 7 stycznia 2017 / 16:48

        Nie ma co tłumaczyć. Nie warto, bo działa to na zasadzie 'pluj świni w twarz, a będzie myślała, że deszcz pada'

        Szkoda czasu na takie bzdury 😉

    8. 2 stycznia 2017 / 21:29

      No trochę tak jest, ale ja się tym nie przejmuje i na razie nie usłyszałam takiej opinii w moim kierunku. Myślę, że warto pokierować na swoją stronę – wtedy inni mogą sprawdzić czy faktycznie sprzedałaś się za paczkę gum 🙂

    9. 2 stycznia 2017 / 13:14

      O blogerach panuje taka opinia, ale opinie o samym sobie, jako o jednostce blogosfery można kształtować własną pracą także jeszcze nie wszystko stracone! 🙂

      • 7 stycznia 2017 / 16:50

        Niestety trafiłam kilka razy na firmy, które w prost powiedziały, że nie chcą współpracować z blogerami.

        Przez właśnie nieprofesjonalne zachowanie.

    10. 1 stycznia 2017 / 21:15

      Dokładnie tak! Ludzie myślą, że ktoś jest blogerem, bo jest próżny. Bynajmniej. Próżność nie owocuje i to nie jest zależne od branży w jakiej pracujesz. Myślę, że w dużej mierze takie myślenie jest wynikiem znikomej wiedzy, jaką ludzie posiadają na temat blogowania. Jest to stosunkowo nowy zawód i przeważają wybujałe domysły nad ugruntowaną wiedzą
      Świetny post! Chętnie zajrzę tutaj częściej 🙂
      Pozdrawiam!

      • 2 stycznia 2017 / 17:16

        Masz całkowitą rację. Ludzie często kierują się wyobrażeniami o czymś lub usłyszanymi plotkami.

        Dziękujemy i zapraszamy ponownie :*

    11. 1 stycznia 2017 / 14:45

      Skądś to znam i to bardzo dobrze 🙂 Znajomi i ogólnie ludzie nie mają pojęcia, ile tak naprawdę pracy i czasu trzeba poświęcić na prowadzenie bloga, regularnie i jeśli jest to twoja praca-praca. Potrzeba jednak czasu by się przekonali i oczywiście dobrych chęci. Pozdrawiam

      • 1 stycznia 2017 / 15:31

        Bo Ci, którzy nie prowadzą bloga lub nie prowadzą go na serio, nie zdają sobie sprawy z ogromu pracy z tym związanym. Blog to jedno, ale pozostają jeszcze kwestie okołoblogowe np. media społecznościowe czy odpowiedzi na e-maile 🙂

    12. 1 stycznia 2017 / 14:21

      Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku :*

    13. 1 stycznia 2017 / 12:56

      Ciekawe, jak łatwo popadamy w stereotypy i jak trudno to później zmienić.

    14. 1 stycznia 2017 / 12:50

      Świetnie że poruszacie ten temat, bo ludziom często bardzo łatwo przychodzi opiniowanie przy braku wiedzy na temat złożoności i uwarunkowań czyjejś pracy. Dla mnie akurat blog jest hobby, niemal zupełnie nie związanym z moją pracą i póki co nie mam z niego dochodów, a jedynie trochę satysfakcji;)

      • 1 stycznia 2017 / 12:53

        Bo dużo osób myśli, że blogowanie to kaszka z mlekiem i nie wymaga żadnego zaangażowania. Posty się same piszą, zdjęcia same robią, a media społecznościowe to już w ogóle wszystko robią same 😀 Fajnie by było… 😉

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *