Od kilku tygodni praktykuję picie wody od razu po przebudzeniu. W dzisiejszym poście odpowiem Wam na pytanie, dlaczego warto to praktykować. Na własnej skórze widzę, że to się opłaca i na pewno Wasza skóra szybko Was za to wynagrodzi.
Jak sprawdzić czy Twój organizm jest odwodniony?
Kiedy zaczynasz zauważać, że Twoja skóra jest przesuszona, a twarz ściągnięta – to znak. Znak, który mówi, że Twój organizm jest odwodniony. To jeden ze znaków, bo innymi są np. zmęczenie czy częste bóle głowy. Wiecie, że na ból głowy bardzo często pomaga po prostu szklanka wody? To nie mit, przetestowałam to na własnej skórze nie raz.
Jak walczyć z odwodnieniem organizmu?
Jak pisałam na wstępie postu, praktykuję od kilku tygodni bardzo prostą metodę na pierwsze nawodnienie organizmu. Wiecie, że podczas snu nasz organizm się odwadnia? Dlatego od razu po przebudzeniu powinno się wypić szklankę wody. Podobno dobrze też pić szklankę przed snem, jednak jak Piotr się śmieje – mój pęcherz jest wielkości orzeszka ziemnego i wypicie szklanki wody przed snem skończyłoby się tym, że całą noc spędziłabym w toalecie.
Jeśli zaczniecie pić większe ilości wody, bo szklanka wody rano nie załatwi problemu odwodnienia, możecie na początku zauważyć wysyp. To normalny proces oczyszczania organizmu. Po pewnym czasie skóra zacznie się normować i wyglądać lepiej. Co ciekawe nie tyczy się to tylko trądziku, ale również zmarszczek i napięcia skóry. Jeśli skóra jest odpowiednio nawilżona, zmarszczki stają się mniej widoczne.
Nie lubię wody! Co robić?
Jeśli nie lubicie smaku wody, możecie urozmaicić jej smak wrzucając do szklanki plasterek cytryny lub kilka listków świeżej mięty. Z czasem na pewno będzie coraz lepiej i chociaż może nie razu polubicie jej smak, zauważając efekty regularnego picia wody i jej odpowiedniej ilości, będziecie sięgać po nią częściej.
Zgadzam się z autorką. Picie wody jest bardzo ważne. Odkąd systematycznie piję wodę mineralną z rana i małymi w pracy to lepiej się czuję, wydajniej pracuję i widzę poprawę w wyglądzie skóry, cery. Nie mówiąc o tym, że schudłam.
Ja odkąd pamiętam zawsze po przebudzeniu piję szklankę wody 🙂 Pobudza mnie do działania. Wodę pije przez cały dzień – łącznie około 2 litrów. Widzę,że moja skóra jest napięta dzięki temu ale i odpowiednio nawodniona. Kiedyś miałam problem z przesuszoną skórą – ale to już przeszłość 🙂
To bardzo dobry nawyk. Ja w sezonie letnik piję zwykłą, przefiltrowaną wodę. Jesienią i zimą zamieniam ją na wodę z miodem lipowym lub z cytryną (a często jest i to i to).
Ja nie korzystam z żadnej aplikacji, uważam, że trzeba się wsłuchać w swój organizm i pić wtedy kiedy się ma ochotę. Przy biurku w pracy mam butelkę cisowianki w zanadrzu, żeby mnie nie kusiło na dół do kantyny po gazowane picie latać. Wiadomo, że zimą mniej chce się pić, latem więcej.
Mnie tak jest łatwiej, bo wiem ile już wypiłam wody i ile jeszcze muszę wypić. Czy jesteś pewna, że pijesz odpowiednią ilość wody? Niestety nie zawsze nasz organizm dobrze nam podpowiada. Tym bardziej, że jeśli chce Ci się pić to znaczy, że nie jesteś odpowiednio nawodniona i Twój organizm domaga się o wodę.
U mnie to nie ma nic wspólnego z porą roku. Latem piję wodę lub zieloną herbatę, a zimą różne herbaty. Oczywiście latem, przy upałach trzeba pić więcej wody.
Przydatne wiadomości 🙂
Bardzo się cieszę, że post przypadł Ci do gustu.
Jakiś czas temu postanowiłam, że będę pić więcej wody. Od zawsze piłam duże ilości zielonej herbaty, ale dowiedziałam się że niestety to nie wystarcza. Obecnie staram się wypijać 2 litry wody dziennie i okazuje się, że wcale nie jest to łatwe. Bardzo przydatna okazała się aplikacja na telefon, która wysyłam powiadomienia, o tym że należy się napić.
Duże ilości wody mogę pić tylko do 18, bo później też musiałabym spędzić całą noc w toalecie 😀
Zielona herbata jest bardzo smaczna i zdrowa, ale gdzieś czytałam, że też nie można przesadzać z jej ilością. To prawda, picie dużej ilości wody nie jest takie proste. Ja korzystam z aplikacji Water your body, o której już kiedyś pisałam na blogu. Jest bardzo prosta i sprawdza się u mnie najlepiej.