• Domowe sposoby na zwalczenie opryszczki

    Jak tylko spada moja odporność,a do tego nie daj boże złapie mnie katar – od razu na ustach pojawia mi się okropna opryszczka. Należę do grupy ludzi (w Polsce to już prawie 29 milionów), która jest dotknięta tą chorobą.
    Domowe sposoby na zwalczenie opryszczki
    Niestety nie da się jej całkowicie walczyć, bo jest tzw. ,,uśpionym wrogiem”, ale oprócz sklepowych maści jak np. zovirax, hascovir możemy zastosować również domowe sposoby na tą przypadłość.

    Jakie czynniki sprzyjają pojawieniu się opryszczki?

    • przemęczenie
    • stres
    • osłabiona odporność (np. przeziębienie)
    • miesiączka
    • drobne uszkodzenia skóry (zabiegi kosmetyczne- peeling chemiczny, mezoterapia,wypełniacze, zabiegi wykorzystujące lasery)
    • kontakt ze słońcem (szczególnie podczas opalania się na plaży)

    Etapy powstawania opryszczki

    Opryszczka najczęściej pojawia się w okolicach ust. Pierwszą oznaką jej powstawania jest swędzenie, bądź pieczenie określonego miejsca. Jeśli nie uporamy się z tymi oznakami- następnym etapem są bąble.
    To według mnie jest najgorszy etap, bo z bąbli sączy się płyn. Wtedy zarażamy opryszczką.
    Po jakimś czasie bąble pękają, robią się strupki. Gdy strupki odpadną po opryszczce zazwyczaj nie ma śladu. Tak jakby nigdy jej nie było.

    Jak się jej pozbyć?

    Niestety tak jak napisałam – właściwie nie da się jej pozbyć całkowicie, jednak jest kilka domowych sposobów, które pomagają w walce z opryszczką.
    1. Czosnek – może mało przyjemny (zapachowo) sposób, a także bardzo piecze podczas przykładania, jednak jest to sposób dość skuteczny. Ma właściwości przeciwbakteryjne, dlatego też pomaga szybciej pozbyć się opryszczki. Wystarczy przekroić ząbek czosnku (powinien wydobywać się z niego sok), przykładać do miejsca gdzie jest opryszczka. Sposób ten najlepiej sprawdza się przy pierwszych dolegliwościach tzn. pieczeniu, bądź swędzeniu miejsca, gdzie ma pojawić się opryszczka.
    2. Cebula – trochę bardziej przyjemniejsza jeśli chodzi o zapach. Przykładana mniej piecze niż w przypadku czosnku. Mam jednak wrażenie, że działanie jest też słabsze.
    Stosujemy tak jak w przypadku czosnku- przykładamy sok do miejsca powstania opryszczki, bądź kroimy kilka plastrów i zasypujemy cukrem. Odstawiamy na dobę i smarujemy powstałym syropem. Syrop ten jest również stosowany w przypadku uciążliwego kaszlu i działa zdecydowanie lepiej niż wszelkie aptekowe syropy.
    3. Aloes – doszliśmy do mojego ulubieńca w walce ze wszystkim. Aloes ma działanie przeciwbakteryjne i odkażające, dlatego też warto go zastosować przy opryszczce. Przykładanie soku z aloesu (liść), bądź zastosowanie toniku (zmiksowany liść aloesu ze szklanką wrzącej wody. Po godzinie przecedzamy przez gazę) przyspiesza gojenie ran. Poza tym nie ma nieprzyjemnego zapachu jak w przypadku wykorzystania czosnku i cebuli. Tonik polecam również stosować do przemywania twarzy (świetnie sprawdza się przy trądziku).
    4. Cytryna – wykazuje właściwości antyseptyczne i oczyszczające. Plasterek cytryny przykładamy do ust w miejscu powstania opryszczki. Ten sposób chyba najlepiej sprawdza się już w trakcie rozwinięcia opryszczki, a nie tak jak w przypadku poprzednich punktów- przed bąblami.
    5. Miód – miodzik mój kochany, który tak jak aloes jest moim ulubieńcem w naturalnej pielęgnacji, a tutaj także w wojnie z opryszczką. Jego przeciwzapalne i przeciwbakteryjne działanie powoduje, że nie jest on obojętny naszemu wrogowi. 
    Na dodatek łagodzi ból, odżywia i regeneruje skórę.
    Chore miejsce należy jak najczęściej smarować grubszą warstwą miodu. Podobno najlepiej sprawdza się lipowy, ale ja stosuję przy końcowym etapie wielokwiatowy i też świetnie sobie radzi.
    Do miodu można dodać kilka kropel tranu. Nie wiem nie stosowałam z tranem. 
    6. Melisa – tym razem cudowne ziółko, które ma działanie przeciwwirusowe. Wystarczy zagotować torebkę melisy. Ostudzić i smarować nią opryszczkę. Melisa sprawdza się w początkowych fazach powstawania opryszczki. Później niestety efekty ma dość marne.
    7. Olejek z drzewa herbacianego – przyznam się bez bicia, że tego sposobu nie stosowałam, bo nie mogę znaleźć stacjonarnie prawdziwego olejku. Natknęłam się dotychczas na jakieś mieszanki.
    Olejek odkaża rany i uśmierza ból, a przede wszystkim wysusza ją. Przyspiesza proces regeneracji skóry i gojenie się rany po opryszczce.
    Kilka kropli olejku mieszamy z kremem. Smarujemy opryszczkę. Nie przykładamy czystego olejku, gdyż możemy sobie zrobić krzywdę, zamiast pomóc. Olejek ma bardzo silne działanie.
    8. Soda oczyszczona – łagodzi stany zapalne oraz wysypki. Bywa stosowana do leczenia oparzeń.
    Z sody oczyszczonej robimy papkę poprzez dodanie kilku kropel wody. Smarujemy opryszczkę.
    Nie lubię tego sposobu, gdyż papka po jakimś czasie zasycha i potrafi sama odpaść.
    9. Aspiryna – działa przeciwzapalnie, łagodzi stany spowodowane atakiem wirusa.
    Tabletkę aspiryny rozgniatamy, dodajemy kilka kropel ciepłej wody aż do powstania papki (jak w przypadku sody oczyszczonej). Nakładamy na opryszczkę. Ten sposób ma ten sam minus co soda- odpada po zaschnięciu.

    10. Ocet – przechodzimy do dwóch sposobów, których przyznam się dotychczas nie stosowałam i mam pewne opory.
    Ocet działa podobnie jak cytryna- dezynfekuje ranę, przez co wirus opryszczki się nie rozmnaża.
    Należy smarować przed wystąpieniem bąbli (wtedy są podobno najlepsze efekty). Musimy jednak uważać, ponieważ ocet bardzo wysusza delikatną skórę ust.
    11. Pasta do zębów – zawarty w niej fluor działa toksycznie na opryszczkę. Hamuje on oddychanie komórkowe. Pastę aplikujemy na noc (aby zaschła).
    Nie polecam tego sposobu, gdyż jeśli mamy pastę z dużą ilością fluoru – może on spowodować martwicę tkanki.
    Dla mnie ten sposób jest zbyt ryzykowny.

    Podsumowanie

    Mam nadzieję, że trochę Wam pomogę w walce z opryszczką. Na dzień polecam Wam kochani stosowanie plastrów (w przypadku kiedy wychodzimy do pracy, szkoły itd.) dzięki temu unikniemy dotykania, a tym samym rozprzestrzeniania bakterii.
    Zapomniałam dodać – do nakładania wszelkich papek, a nawet maści na opryszczkę zalecam stosowanie patyczków kosmetycznych. Dotykanie opryszczki powoduje ryzyko, że dotkniemy jakieś miejsce na twarzy i rozniesiemy na nie bakterie. Po wszelkich zabiegach zwalczających opryszczkę (czy to stosowanie papki, czy cebuli) koniecznie umyjcie ręce!
    Pamiętajcie również, by nie pić z tego samego kubka, czy butelki z osobą, która ma opryszczkę. Raz zarażony opryszczką człowiek staje się nosicielem już na całe życie, która pojawia się zazwyczaj w najmniej oczekiwanym momencie.
     Pozdrawiam wszystkich, którzy w chwili obecnej walczą z tym dziadostwem!
    Może macie jakieś sprawdzone sposoby na walkę z opryszczką?

    Komentarzy: 38

    1. rori
      30 marca 2019 / 16:48

      lek przeciwwirusowy warto stosować szczególnie wtedy, gdy wirus atakuje nas często i opryszczki budują się co kilka tygodni. dłuższa kuracja tymi tabletkami i po problemie na wiele miesięcy, bo wirus pozostaje uśpiony. Ale i tak trzeba dbać o odporność, zdrowa dieta, rucha i może jakieś wsparcie witaminami.

    2. luiza
      22 lutego 2019 / 19:13

      jak dla mnie najlepszym i najszybszym sposobem na opryszczkę są tabletki. Działają szybko i pozwalają mi unikać częstych nawrotów wirusa.

    3. lama
      3 grudnia 2018 / 01:59

      próbowałam wielu patentów na walkę z opryszczka. ale zawsze kończyło się tym, że mimo, iż stosowałam patent to opryszczka i tak nie znikała. nie ma się co czarować. na tego wirusa najlepiej działa lek na wirusy.

      • 4 grudnia 2018 / 13:45

        Ja na szczęście mam teraz coraz rzadziej. Kiedyś miałam regularnie, szczególnie jesienią i zimą (gdy byłam chora), ale miewałam także latem.

    4. 17 stycznia 2014 / 19:33

      Kiedy mialaś opryszczkę? Być może się jeszcze nie zagoiła? Ja jak mam opryszczkę to smaruję grubą warstwę carmexa, który ma działanie kojace i łagodzące. Jeśli nie masz carmexa polecam smarowanie maścia z wit. A.

    5. Anonimowy
      17 stycznia 2014 / 16:31

      mi po opryszczce zostala brzydka rana nie wiem co mam dalej z tym zrobić…. pomocy

    6. 1 maja 2013 / 14:36

      hej, tez cierpie, i masci typu hascowir przestaly dzialac
      u mnie pomaga:
      mydlo ozonowe
      olejek tamanu
      masc lub pasta cynkowa – najbardziej

      a takze picie czegos na wzmocnienie odpornosci bo to ona jest powodem opryszczki
      np herbata la pacho wzmacnia odpornosc

    7. 29 stycznia 2013 / 21:35

      Och jak ja nie cierpie tego dziadostwa. Czasami potrafi mnie meczyc kilka razy w roku. Szczegolnie po silnym stresie, przed miesiaczka, po zbyt wielkim wysilku i po sloncu (w gorach po spaleniu twarzy przez slonce mialam JEDNA WIELKA OPRYCHE). Co sie najlepiej sprawdza? Wlasnie olejek herbaciany. Przytykam nasaczony nim patyczek kosmetyczny do oprychy i tak trzymam ok 2min. Powtarzam tą czynność co jakąś godzinę i oprycha nawet się nie rozwija dalej. To jest mega dobry sposob na zasuszenie cholerstwa.

      • 30 stycznia 2013 / 19:59

        Dziękuję za radę. Czyli olejek jest dobry nie tylko do wysuszania pryszczy;)

      • 30 stycznia 2013 / 20:59

        U mnie skora sie niestety przyzwyczaila do olejku herbacianego i syfki juz na niego nie reagowaly. Ale oprycha ucieka daleko 🙂

      • 31 stycznia 2013 / 18:03

        U mnie się na szczęście nie przyzwyczaiły, bo używam go jedynie na większe awarie, których tfu tfu jest coraz mniej;)

      • 22 stycznia 2013 / 19:39

        Bardzo się cieszę:) tfu tfu ja swojej opryszczki się pozbyłam, także teraz nie korzystam z tych sposobów;)

    8. 7 stycznia 2013 / 21:03

      Świetny blog. Obserwuję i liczę na rewanż;)
      pozdrawiam !;P

    9. 6 stycznia 2013 / 20:10

      nie miewam tego całe szczęście 🙂

    10. 6 stycznia 2013 / 19:46

      Nienawidzę jej!!! Przydatne sposoby:) Pozdrawiam:)

      • 7 stycznia 2013 / 18:47

        Mam nadzieję, że się przydadzą:) ja tfu tfu mam coraz mniejszą;)

      • 6 stycznia 2013 / 11:13

        Ja też, chyba że spadnie mi odporność bóg wie czemu…

      • 6 stycznia 2013 / 17:51

        Przyczyn może być dużo. Od zimnych stóp po długie przebywanie (szczególnie na zimowym) słońcu skończywszy:)

    11. 6 stycznia 2013 / 10:45

      ja na całe szczęście nie miewam opryszczek, 🙂

    12. 6 stycznia 2013 / 10:37

      Jako specjalista od opryszczki (przez kilka lat miałem ją regularnie co 2-3 miesiące, goiła się u mnie po dwa tygodnie zamiast kilku dni) orzekam, co następuje: przykładanie CZEGOKOLWIEK do opryszczki powoduje jej szybszy wzrost. Nieważne czy będzie to czosnek, cebula czy nasz palec. Dotykanie miejsca zarażonego powoduje jego podrażnienie i zwiększone swędzenie. Jeśli już byśmy chcieli się leczyć domowymi sposobami to z ww. warzyw smarujmy opryszczkę sokiem z tych rzeczy. A aspirynę lepiej połknąć bo ma właściwości rozrzedzania krwi co przyspiesza wydalenie z niej wirusa. Ponadto wirus opryszczki aktywuje się dzięki pewnemu białku, które znajduje się w wyrobach mlecznych (mleko, kakao, czekolada). Co prawda jest inne białko które go "deaktywuje", ale lek je zawierający jest niedostępny w Polsce. Podsumowując, jaki jest najlepszy sposób na opryszczkę?

      1. NIE DOTYKAĆ MIEJSCA ZARAŻONEGO (i nie ma że swędzi)
      2. Zjadać wszystkie witaminy z grupy B
      3. Jak tylko pojawią się pierwsze objawy (swędzenie i pieczenie) do wyboru mamy dwie rzeczy: zovirax i plastry compeed (ze względu na największe stężenie alcykowiru)
      4. Ww. leków używamy NIE CZĘŚCIEJ niż raz na 3-4 godziny (inaczej zaczną nam wysychać usta, krem się całkowicie nie wchłania i "roluje" co niezbyt pięknie wygląda)
      5. Po góra 3-4 dniach jesteśmy absolutnie zdrowi:)

      • 6 stycznia 2013 / 11:12

        Dziękuję za komentarz! super, że wypowiedział się ktoś, kto na ten temat tyle wie:)

        a u mnie właśnie szczególnie czosnek działa. Przykładam zawsze jak wrócę z pracy, bądź jestem chora w domu i dużo szybciej się goi:)

        o połykaniu aspiryny nie słyszałam, jedynie smarowanie papką. Ale zaraz idę łykać, skoro ma tak zbawienne działanie!

        Najgorsze, że nie zawsze umiem rozpoznać pierwsze objawy- pieczenie i swędzenie. Np. przy tej opryszczce teraz chyba je przeoczyłam, bo tak zaczęłabym działać od razu.

        A ja właśnie maści nie lubię, bo wyglądają po prostu brzydko. Smaruję jedynie w domu. W pracy zdecydowanie wybieram plasterki.

        Serdecznie pozdrawiam:)

      • Anonimowy
        8 stycznia 2013 / 23:21

        ach czyli od dziś nie chodzimy do lekarzy i nie bierzemy leków? Opryszczki nie dotykamy żeby nie rozprzestrzeniać dalej tej opryszczki. Dlatego plastry są dobre. Ale ranki które są po pewnym czasie muszą oddychać żeby się mogły szybciej zagoić. I tu są potrzebne maści.
        Ogólnie zgadzam się z radami ale konsultacje z lekarzem w tej kwesti są istotne. I skoro są leki na to to jednak coś w tym jest. Ach i nie mówie że bierze się heviran żeby nigdy nie mieć opryszczki. ale żeby ją zwalczyć

      • 31 stycznia 2013 / 16:50

        Dla mnie na opryszczkę działają dwie rzeczy: maść Herpex (o niebo lepsza od wszystkich Vratizolinów i Zoviraxów) i tabletki Heviran. Niestety jak tego szybko tak nie załatwię to mam kongo na twarzy :/ A u mnie niestety – każde przeziębienie jest 'okraszone' opryszczką :/

    13. Anonimowy
      6 stycznia 2013 / 10:32

      Mało kto wie że na opryszczkę powinno się brać tabletki. Jest to wirus więc należy go zwalczać. Ja dostałam Heviran- dostępny tylko na receptę. Jeśli chodzi o plastry są dobre bo zapobiegają przenoszeniu się opryszczki ale one nie leczą. Najlepsze są maście oprócz wyżej wymienionych ja dostałam od swojego lekarza vratizolin. I oczywiście witamina B 🙂
      piszę o opryszczce na ustach 🙂

      • 6 stycznia 2013 / 10:40

        Heviran to lek jednego rzutu tzn. wybiera się całe opakowanie (albo i nawet kilka)i modli się do bozi żebyśmy więcej nie mieli oprychy (co tak oczywiste nie jest). I owszem, plastry leczą:)

      • 6 stycznia 2013 / 11:14

        Według mnie też plastry leczą. Kiedyś nie smarowałam niczym tylko używałam plasterki i opryszczka zeszła po 3 dniach, a zazwyczaj męczę się z nią nawet do tygodnia. Tylko, że zaczęłam je używać od razu jak poczułam swędzenie.

    14. 6 stycznia 2013 / 09:27

      przydatna notka, nawet bardzo 🙂
      ja ostatnio lekko się przeziębiłam i na drugi dzień wyskoczyły mi 3 bąble na ustach 🙁
      słyszałam, że są na ten wirus jakieś tabletki 🙂

      • 6 stycznia 2013 / 11:16

        Moja siostra też należy do tej nielicznej grupy szczęśliwych ludzi;)

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *