(beauty blender, blend it) |
Wiele razy podkreślałam, że jestem ogromną fanką Beauty Blendera. Obecnie posiadam już swoją 5 gąbeczkę (zmieniam ją co pół roku, po każdym użyciu dezynfekuję sprayem Octenisept). Kiedy w sklepie Mintishop pojawiła się gąbeczka Blend It (łudząco podobna do Beauty Blendera), postanowiłam ją przetestować.
Pierwsze wrażenie
Kiedy gąbeczka Blend It do mnie dotarła od razu zauważyłam, że jest większa niż Beauty Blender. Jest też wykonana z innego materiału – bardziej gumowatego. Beauty Blender jest wykonany z materiału miękkiego, gąbczastego, przyjemnego w dotyku.
Obie gąbeczki na pierwszy rzut oka są bardzo podobne (na zdjęciu po lewej Blend It, po prawej Beauty Blender – obie są suche). Nawet na zdjęciu materiał wydaje się być identyczny. Niestety tak nie jest. Czuć wyraźną różnicę, kiedy weźmie się oba jajeczka w rękę.
Po namoczeniu Blend It oraz Beauty Blendera, gąbeczka Blend It była dalej sporo większa od Beauty Blendera. Nie była jednak już tak gumowata jak na sucho.
Testujemy Blend It i Beauty Blender
Obie gąbeczki testowałam do nakładania kremu BB Dr G i niestety muszę powiedzieć, że Beauty Blender wygrał te zawody. Gąbeczka Blend It nie rozprowadzała i stapiała kremu BB z moją skórą, a jedynie go rozmazywała. Przy nakładaniu kremu BB stosowałam tą samą technikę, co przy nakładaniu kremu gąbeczką Beauty Blender – stemplowanie.
Niestety nie dość, że Blend It nie stopił kremu BB ze skórą, na dodatek nakładając krem BB tą gąbeczką zużyłam dużo więcej kremu BB.
Obie gąbeczki po użyciu umyłam mydełkiem Protex Cream, które świetnie nadaje się nie tylko do mycia gąbeczek do makijażu, ale także pędzli. Plus dla Blend It, bo umyłam ją dużo szybciej niż Beauty Blendera. Gąbeczka też szybciej schnie niż Beauty Blender.
Podsumowanie
Niestety jajeczko Blend It nie wypadło dobrze w moich testach. Niedopuszczalnym dla mnie jest fakt, że używając ją musiałam zużyć więcej kremu BB, niż gdy nakładam go Beauty Blenderem.
Beauty Blender jest milszy w dotyku, nie jest gumowaty, przez co podejrzewam nie ,,wypija” tyle nakładanego produktu. Gąbeczka Blend It nie sprawdziła się podczas metody stemplowej, krem BB nie wtopił się idealnie w moją cerę.
Blend It łatwiej i szybciej umyć, a także szybko schnie. Na plus przemawia również cena (ok. 25 zł.) w porównaniu z Beauty Blenderem (ok. 70 zł.). Na szczęście Beauty Blender wystarcza mi na pół roku, więc patrząc na wydajność koszt gąbeczki nie jest aż tak duży.
Liczyłam na to, że znajdę tańszy zamiennik Beauty Blendera, jednak Blend It mimo wizualnego podobieństwa tym zamiennikiem na pewno nie będzie.
Hej, u mnie natomiast świetnie sie sprawdzil jestem zachwycona do takiego stopnoa, ze jest na liscie ulubieńców na moim blogu. Pozdrawiam
Masz na myśli gąbeczkę Blend it? A używałaś Beauty Blendera? Podejrzewam, że gdybym najpierw użyła Blend it to pewnie też bym polubiła tę gąbeczkę. BB jednak jest dla mnie dużo lepszy 🙂
Moja droga czyli nie polecasz zakupu tej gąbeczki? Ja uwielbiam BB kupiłam ostatnio gąbeczkę z Nanshy za 30 zł i niestety nie byłam zadowolona !
Nie polecam Blend it. Bez sensu wydane pieniądze. Za to Beauty Blender to inna bajka – uwielbiam i polecam! 🙂
Cały czas zastanawiam się, w czym tkwi fenomen tej gąbki? Czy jest to kształt? Czy może własnie materiał?
Według mnie materiał, z którego jest wykonana. Porównując do blend it, która ma zupełnie inną strukturę, beauty blender wygrywa. Jest bardziej miękka i powoduje, że krem BB stapia się idealnie ze skórą (nie widać go na skórze).
U mnie ta gąbeczka to wielki hit i nie wyobrażam sobie używania czegoś innego do nakładania kremu BB Dr G.
ja wolę nakładać podkład pędzlem;)
Próbowałam kilka razy pędzlem Zoeva, ale to kompletnie nie moja bajka. Tylko Beauty Blenderem uzyskuję naturalny wygląd 🙂
Beauty Blender jest zawsze dla mnie numerem jeden. 😉
Ja korzystam z gąbeczki Donegal, skusiłam się po filmikach jednej z youtuberek (ilona lulu) która podjęła testów wszystkich (lub prawie wszystkich) gąbek tego typu na rynku, w tym BB i ją polecała. Ja też jestem bardzo z niej zadowolona choć osobiście porównania z Beauty Blenderem nie mam.
Bardzo się cieszę, że miałam możliwość przetestowania tej gąbeczki, chociaż po kilku użyciach wylądowała ona w koszu. Gąbeczki Donegal nie testowałam, ale podejrzewam, że w końcu ciekawość wygra i tą też przetestuję, hehe 🙂
Ja używam BB już długo i ostatnio chciałam zmiany, kupiłam zachwalany pedzel Zoevy-stippling brush, tzw. skunks i…szybko doceniłam gąbeczkę:p pedzlem podklad naklada sie zdecydowanie dluzej, na poczatku robi smugi i trzeba sie niezle namachac zeby to rozetrzec, a i tak zawsze na koncu brakowalo "tego czegos" i wykanczalam gabeczka 😀
Używałam pędzla Zoevy z serii bamboo do nakładania kremu BB. Kompletnie nie moja bajka. Beauty Blender wrócił do łask 🙂
Nie spotkałam się jeszcze z tą gąbką Blend It. W ogóle jakoś się umiem się przekonać do używania tych gąbek.
Na Blend It trafiłam przy okazji kupowania dodatkowego pędzelka Zoevy, którego mi brakowało w zestawie. Te gąbeczki są dostępne w Mintishop.
Mi jeszcze nic nie zastąpiło Beauty Blendera 🙂
Nie miałam jeszcze żadnej takiej gąbeczki. Kusi, bo to jednak coś nowego w kwestii nakładania podkładu czy kremu BB. Ale pieniądze na tym trzepią nieźle…
Biorąc pod uwagę wydajność Beauty Blendera to koszt wcale nie jest aż taki wysoki (69 zł./pół roku).
Ciekawa jestem tych gąbeczek,ja zawsze nakładam palcami 😉
Blend it nie polecam, Beauty Blender tak:)
Palcami nie próbowałam, ale ostatnio próbowałam pędzlem Zoeva i wróciłam do Beauty Blendera.
Od dawna poluję na takie gąbeczki! 🙂
Szkoda, że się nie sprawdziła. Ja jestem na kupnie oryginału 🙂
szczerze mówiąc nie miałam jeszcze gąbeczki do makijażu, nie licząc takiej silikonowej, która się do niczego nie nadaje:P
Ja próbowałam pędzla Zoeva, ale jednak co beauty blender to beauty blender 😉
Słyszałam, że fajna jest ta gąbeczka z Real Technics – kosztuje ok. 30 zł., więc może lepiej zainwestować właśnie w ten produkt niż typową "inspirację" Bueaty Blendera? 😉
Nie będę już eksperymentować. Pozostaję przy beauty blenderze 🙂
Ja miałam jedną i drugą i jednak Beauty Blender zdecydowanie wygrywa z Real Techniques. Oryginału nic nie zastąpi:)
Dobrze wiedzieć, bo ja Real Techniques nie stosowałam. Dzięki Tobie wiem, że nie warto jej kupić, tylko pozostać przy sprawdzonym Beauty Blenderze.
ja mam najtansza z primarka i lubie ;d
Super, że Ci podpasowała 🙂
Ja się z tymi gąbkami nie polubiłam i zostanę przy moich paluszkach 😉
Niektórzy wolą palce, inni pędzle, a jeszcze inni gąbeczki 🙂
Hm, ja przetestowałam różne gąbeczki, tańsze i droższe i mam wrażenie, że jestem w stanie przyzwyczaić się do każdej 🙂 chyba nie mam zbyt dużych wymagań 😛
Ja testowałam tylko Blend it z innych niż Beauty Blender i wiem, że BB jest póki co dla mnie najlepsza 🙂