Dziś przyszedł ten dzień, kiedy nałożyłam Khadi po raz drugi. Tym samym czas na recenzję!:) Pierwszy raz khadi nakładałam dokładnie 7 lipca 2013. Był to pierwszy raz, kiedy miałam styczność z tym produktem.
Jakie są moje spostrzeżenia? ile farba khadi się trzymała? W tym poście odpowiem na mam nadzieję wszystkie pytania dotyczące hennowania włosów. Nakładanie produktu jest czasochłonne (chociaż muszę przyznać, że teraz jak nakładałam drugi raz jest zdecydowanie dużo lepiej! Także myślę, że to kwestia wprawy). Na pierwszy ogień poszedł kolor orzechowy brąz. Chciałam ciemniejszy, ale akurat nie było na stanie. Co prawda orzechowy brąz spisał się dobrze, jednak przy następnym zakupie zamówię odcień ciemniejszy, bo ten spowodował jedynie ujednolicenie mojego naturalnego koloru.
Jak używać hennę Khadi orzechowy brąz
Pierwsze farbowanie było trochę kłopotliwe, bo nie mogłam określić/znaleźć idealnej konsystencji farby po zmieszaniu z wodą. Przy kolejnych nakładaniach henny na pewno będzie dużo łatwiej, bo odnalazłam konsystencję idealną, a zamiast wody dodałam czarną herbatę (wyczytałam na kilku blogach, że można ją dodać, przez co kolor będzie ciemniejszy, a tego właśnie chciałam).
Najpierw myjemy włosy szamponem bez SLS, hennę nakładamy na wilgotne włosy. Jeszcze trochę powiem o samym nakładaniu- hennę mieszamy z ciepłą wodą, nie ma dokładnych proporcji, ja robię to zawsze na oko. Na moje włosy (ok. do ramion) wystarczy połowa puszki. Ilość produktu wystarczyła w 100%.
Niestety chyba po raz kolejny miałam pecha, bo nie dostałam ani czepka, ani rękawiczek, o których mowa na stronie…musiałam także dokonać zakupu dodatkowego produktu zanim przeszłam do hennowania włosów. Po zmieszaniu henny z wodą, jeszcze ciepłą nakładamy na włosy (im zimniejsza, tym bardziej zbita, tym samym coraz trudniej się ją nakłada). Musimy to zrobić bardzo dokładnie, w przeciwnym razie będziemy mieć jedynie niektóre pasma włosów zafarbowane, a niektóre w ,,starym” kolorze. Po nałożeniu nakładamy czepek (tym razem nałożyłam folię spożywczą), w celu zachowania ciepła.
Trzymałam hennę ok.2 godzin, bo chciałam uzyskać jak najciemniejszy kolor. Za pierwszym razem wyszedł trochę za jasny (zupełnie w kolorze moich włosów naturalnych), teraz jest troszkę ciemniejszy, ale nadal przypominający mój naturalny kolor. Hennę trzymamy od od 30 minut do 2 godzin.Tak jak pisałam, ja trzymałam 2 h.
Musimy się wstrzymać z myciem i stylizacją włosów 48 h, tym samym polecam nakładanie henny w piątek, a mycie dopiero w poniedziałek rano. Nie jest to duży problem, bo zauważyłam, że dzięki hennie moje włosy się mniej przetłuszczają, także jeśli zafarbuję w piątek wieczorem, w sobotę są piękne, a w niedzielę je zwiążę to jest ok. Henna przy moim codziennym myciu włosów trzymała się 1,5 miesiąca. Dopiero wtedy było widać, że się kompletnie wypłukała. Na szczęście nie miałam odrostów, czego się panicznie bałam.
Efekty po farbowaniu henną Khadi
Cudo! Moje włosy się mniej przetłuszczają, błyszczą się, są odżywione i znacznie grubsze (wydaje się, jakby było ich więcej na głowie). Czego chcieć więcej?!
Oceniam ten produkt na 5-/6 (ten mały minusik za nakładanie produktu, które na początku jest bardzo kłopotliwe). Efekty przebijają wszystko! We wtorek nałożę olej na włosy, żeby wzmocnić blask po hennie oraz aby włosy nie były takie lekko sztywne (chociaż ten efekt mija po pierwszym myciu włosów).
co zrobiła przedstawicielka?;D
Odsyłam do notki: http://dp-good-for-you.blogspot.com/2013/07/bez-komentarzaczyli-kolejna-kosmetyczna.html
Wow, zaciekawiła mnie ta henna 🙂
Nie sądziłam że po hennie stan włosów może się poprawić.
Szkoda jednak że nie farbuje zbyt intensywnie (zwłaszcza że np. farbę trzymamy krócej a są lepsze efekty), ale przynajmniej włosy są odżywione. Może się skuszę 🙂
Ja też nie farbuję włosów, ale efekt po hennie jest tak fajny, że planuję co 2-3 miesiące jednak jej używać:)
Pokażę we wtorek-środę zdjęcia (zależy kiedy będę olejować)to po olejowaniu porobię foty i same zobaczycie efekt:)
A gdzie fotka włosów w nowym kolorze?? 😀
Jak umyję włosy to dam:P dziś nie są do oglądania, haha
ok! 😀