Koniec roku to świetny czas na zamknięcie pewnego rozdziału i wejście w nowy rok z nowymi pomysłami. Nagromadzone przez cały rok sprawy, które warto zakończyć, by wejść w nowy rok ze świeżym umysłem i 'czystą kartą’. Sylwester to dla mnie czas nie tylko zabawy, chociaż szczerze mówiąc wolę spędzać sylwestra w domu z Piotrem i naszym uszakiem lub przyjaciółmi, ale też dobry czas na zatrzymanie się na chwilę i spojrzenie na wszystko z innej perspektywy.
Minimalizm w praktyce
Gdyby teraz ktoś przyszedł do naszego mieszkania, na pewno by zauważył, że naprawdę nie mamy wiele. Regularnie robię selekcję rzeczy, bo nadal zadziwia mnie, że za każdym razem coś oddaję lub wyrzucam.
Dlatego na samą myśl o przeprowadzce cieszę się nie tylko ze względu na to, że będziemy mieszkać w większym mieszkaniu, ale również pod względem tego, że będę mogła dokonać kolejnej selekcji posiadanych rzeczy. I to na pewno będzie ostra selekcja, bo rozchodzi się tutaj o czas. Czas, który spędzimy na wypakowywaniu rzeczy.
Dokończ niezakończone sprawy
Noworoczne postanowienia
Wymyśl tylko takie postanowienie, którego realizacja będzie możliwa do wykonania. Lepiej po kroku realizować mniejsze cele, niż wymyślić sobie taki, którego realizacja będzie bardzo trudna, a czasami wręcz niemożliwa. Poza tym mniejsze, zrealizowane cele motywują bardziej niż jeden, duży i niezrealizowany.
Życzymy Wam szczęśliwego Nowego Roku i udanej zabawy Sylwestrowej!
Mi udaje się zrealizować postnowienia 😀 w tym roku zrzuciłam prawie 10 kg, a w następnym planuje skoczyć ze spadochronem…. Poki co latam w speedfly, takim tunelu aeordynamicznym od wrocławiem i czuje sie coraz bardziej na siłach żeby skoczyć… myślę, że się uda 😀
Wow! Ogromne gratulacje :)) Ten tunel areodynamiczny brzmi ciekawie! Mówisz o skoku ze spadochronem? Podziwiam odwagę, ale jak to mówią – do odważnych świat należy! Mocno trzymam kciuki 🙂
No nieźle. 10kg to nie mało.
Fajny wpis osobiście uważam, że każdy rodzic powinien forsować dzieci do minimalizmu. Zamiast kupować dzieciom słabe rzeczy i dużo ich zawsze można kupić coś droższego.
Również zrezygnowałam z postanowień noworocznych. Za to lubię sobie wyznaczać cele na nowy rok. Faktycznie warto w starym roku pozamykać sprawy, które nam nie dają spokoju, aby z czystą głową skupić się na tym, do czego dążymy w nowym.
Zamiast postanowień "będę/nie będę" mam plany i cele na kolejny rok, wiem, czego chcę i sobie planuję, kiedy, co zrobię. Zawsze jednak bez spiny. 😉
Ja raczej też nie robię postanowień typu: schudnę/nauczę się hiszpańskiego. Ostatnio jednak postanowiłam, że postaram się być lepszą żoną i mamą tylko nie czekam na 2017, a zacznę już dzis!
Piękny cel na nadchodzący rok i super, że zaczynasz już dziś 🙂 Realizacja tego celu na pewno będzie bardzo przyjemna.
ja osobiście postanowiłam że to co sobie zamierzę na ten rok to wykonam, niewiem czy w 100% ale tym się narazie nie martwię
Najważniejsze to spisać swoje cele, by móc w razie czego do nich zajrzeć. Ja już mam uzupełniony planer.
Na szczęście wystarczyło mi miejsca 😉
Zazwyczaj nie robię postanowień noworocznych, ale w tym roku mam zamiar spisać sobie cele do wykonania na ten rok i zaplanować czas wykonania.
Ja też mam już spisane. To najlepsza metoda, żeby o nich nie zapomnieć 😀
Absolutnie popieram wszelkie rozsądne formy minimalizmu. Każdy kto skorzystał z tego praktycznego podejścia do życia i zaczął go wdrażać na poważnie czuje ogromna ulgę i odczuwa, że ma o wiele więcej czasu. Największy problem własnie jest w tym utrzymaniu tego podejścia, bo często włącza się nam przyzwyczajenie do tego co już znamy.
Ja w tym roku postawiłam sobie takie przewodnie hasła/ plany. Ogólne do zrealizowania w ciągu całego roku. Takie konkretne postanowienia z serii od dziś rzucam palenie też mi nigdy nie wychodziły.
Moje ulubione postanowienie noworoczne (to już klasyk) – będę się odchudzać 😀 hahaha
Zgadzam się z ostatnią częścią bardzo bardzo! =D Ja też wolę ustawiać sobie cele do realizacji niż roić jakieś postanowienia, bo faktycznie, tak jak i Ty, po czasie zapominałam jakich nawyków miałam się trzymać… A cele jakoś lepiej brzmią, a małymi kroczkami można dojść do rzeczy wielkich. Pozdrawiam!
Też zafascynowana jestem minimalizmem. Jakoś nigdy nie marzyłam o kolejnej parze butów, czy torebce. Jak kupię coś nowego to zazwyczaj robię przegląd rzeczy, w których już nie chodzę. Postanowień noworocznych też nie robię, mam pewne cele, które konsekwentnie staram się zrealizować, ale nie są one związane z Nowym Rokiem. Ale też czuję, że 2017 będzie udany 🙂
Ja wyznaczam cele, a nie postanowienia – wydaje mi się, że wyznaczanie celów to bardzo dobry nawyk, ponieważ m.in. wiemy dokąd zmierzamy a ponadto jesteśmy w stanie oceniać swój rozwój.
Wyznaczanie celów daje jeszcze jedno – motywację do działania i potrafi określić realne efekty tych działań 🙂
Rzadko robię postanowienia noworoczne, ale dobrze jest jednak planować cele, które chcemy osiągnąć. Nie musimy zaczynać od 1 stycznia. 🙂
Dziękuję za ten wpis 🙂
Nie ma za co :*
Od jakiegoś czasu mam ochotę postawić własnie na minimalizm w szafie, ale w praktyce nie potrafię się za to zabrać 🙂 Ciężko mi się z czymkolwiek rozstać, mimo że jest wiele rzeczy których nie noszę od dłuższego czasu. Może lektura Slow life przekona mnie do działania 😛
Slow fashion daje porządnego, motywacyjnego kopa 😉
Wydaje mi się, że to też kwestia odpowiedniego nastawienia i planowania 🙂 Niekoniecznie postanowień noworocznych, bo sama też ich nie robię 😉
My jesteśmy bardzo pozytywnie nastawieni na nadchodzący rok. Czujemy, że to będzie bardzo dobry czas 🙂
minimalizm- jedno z moich ulubionych słów 🙂
Ja też wystrzegam się od noworocznych postanowień 😉
Bo one są bez sensu! Haha 😉