Sukces w wielu dziedzinach życia jest marzeniem chyba każdego. Człowiek lubi osiągać sukces, bo jest on wymierny (np. dobra ocena, wyższe zarobki poprzez awans czy większa liczba czytelników bloga). Sukcesu nie osiągnie każdy. Do tego potrzeba odrobiny szczęścia, by być w odpowiedniej chwili i odpowiednim czasie.
Na sukces składa się wiele czynników. Musisz jednak wiedzieć, co jest Twoim celem. Bez tego nie osiągniesz sukcesu.
Określ cel
Aby osiągnąć sukces, należy najpierw określić cel. Może to być cel zawodowy, celem może być także napisanie pracy magisterskiej (kto ma właśnie taki cel?). Najważniejsze aby określić, do czego dążymy. Inaczej nie będziemy właściwie wiedzieć, czego tak naprawdę chcemy.
Trzeba też pamiętać, że cel musi być adekwatny do obecnej sytuacji. Jeśli zarabiamy marne pieniądze, naszym celem raczej nie powinno kupno willi z basenem. Zawsze trzeba obrać taki cel, który będzie realny.
Nie poddawaj się
Na pewno nie raz będą chwile zwątpienia, na pewno nie raz będziesz myśleć o tym, by się poddać. Najważniejsze jest walczyć, a porażki traktować jako jeszcze większą motywację do działania.
Znajdź sojusznika
Znajdź sojusznika, czyli kogoś, kto będzie Cię motywować do działania i wspierać w trudnych chwilach. W moim przypadku taką osobą jest Piotr. Niezależnie co się dzieje, zawsze potrafi spojrzeć na sytuację trzeźwym okiem. Kiedy ja zaczynam wątpić to właśnie on jest moim sojusznikiem i motywuje mnie do działania. Oczywiście w odwrotną stronę działa to podobnie.
Są ludzie, którzy boją się dążyć do celu i przyjmują życie takim, jakie jest. Tacy ludzie nie osiągną zbyt wiele, bo zawsze będą się bali ,,rzucić na głęboką wodę”. Nie staraj się zrozumieć ludzi, którzy mówią, że się nie uda. Jeśli jesteś pewny tego, co robisz, dąż do osiągnięcia celu. Oni i tak powiedzą, że miałeś szczęście (a nie zobaczą Twojej ciężkiej pracy w dążeniu do celu).
Nie wstydź się tego, co robisz
Robisz coś fajnego? Nie wstydź się tego. Może szydełkowanie do szuflady to Twój klucz do sukcesu? Może dzięki temu osiągniesz sukces, a willa z basenem nie będzie tylko w sferze Twoich marzeń?
W przypadku naszego bloga na początku było tak, że wstydziłam się komukolwiek powiedzieć o jego istnieniu. Nawet Piotrowi. Początki mojego blogowania sięgają gimnazjum. Mam z tym niemiłe doświadczenia, bo pewna osoba mocno go krytykowała wśród grupy znajomych.
To był głupi wiek, kiedy bardzo przejmowałam się opinią innych i chciałam być za wszelką cenę akceptowana (a z tym bywało różnie). Na szczęście przekonałam się, że nie warto przejmować się opinią takich ludzi. Trzeba iść dalej do przodu i nie odwracać się za siebie. Gdyby znane osoby przejmowały się każdą złą opinią – dziś nie byłoby piosenkarzy, aktorów czy modelek.
Co jest na Waszej liście celów do osiągnięcia w najbliższym czasie?
Jeśli chodzi o blogowanie, to warto, uważam, mieć wsparcie w innym blogerze. Okej, Prawie Mąż mnie motywuje i wspiera, ale jednak bloger blogera bardziej zrozumie. A i przy okazji może wpadnie na pomysł fajnej, wspólnej akcji.
Ja prowadziłam dotychczas kilka blogów i jestem podręcznikowym przykładem tego, "jak nie zabierać się do blogowania". Obecny to efekt długich przygotowań i tego, że zmądrzałam. 🙂 Jak tylko założyłam dla niego fanpage'a – zaprosiłam do polubienia go prawie wszystkich znajomych (czego przy wcześniejszych nie robiłam, bo się wstydziłam). Wiedziałam, że większość z nich i tak nie będzie czytać tekstów, ale zawsze to jakiś start z fanami. A jednak czasem ktoś znajomy polajkuje mój wpis. 🙂
Moim celem na czas połowa kwietnia-koniec kwietnia regularność publikacji i zamieszczenie większej ilości tekstów, niż w którymkolwiek z poprzednich miesięcy, bo się obijałam wcześniej za bardzo.
I, ale to już nie na kwiecień, tylko, powiedzmy, do końca wakacji, zyskanie 1 000 fanów na fanpage'u. Jestem prawie na półmetku, więc jest nieźle. 🙂
Bardzo ambitny plan. Życzę Ci, żebyś jak najszybciej go zrealizowała :*
Ja nigdy nie miałam wsparcia w innym blogerze i popełniałam dużo błędów. Takie wsparcie jednak oferuję tym, którzy dopiero zaczynają, bo wiem jakie początki są trudne.
U nas na szczęście dążymy razem do celu i motywujemy się wzajemnie. Czasami są takie dni, że nic się nie chce, więc jedno drugiego motywuje.
Ja prowadzę tego bloga od dawna, zaczynałam na blog.pl tam miałam wyrobioną markę, ale w pewnym momencie zaczęłam szukać czegoś innego. Cały czas staramy się rozwijać, teraz też przechodzimy na swój hosting, bo mamy wrażenie że już wszystko co mogliśmy osiągnęliśmy tutaj i trzeba się dalej rozwijać.
Bardzo dobry temat! Jednak czasem problem polega na tym, że człowiek chce osiągnąć sukces, ale nie wie czego właściwie chce, czym chciałby się zająć i tu zaczynają się schody…
Bardzo mądre słowa. Mam wręcz wrażenie, że niektórzy lubią dążyć do celu, ale gdy mają go pod nosem to zastanawiają się czy to właśnie to, czego chcę. W skrócie – wolą dążyć do celu, ale nie potrafią go ,,złapać''.
Świetne rady. Podstawa to podnosić się pod upadku i nie blokować na kolejne próby. Każdy ma wzloty i upadki, ale dobrze jest się z trudnych doświadczeń uczyć, a nie traktować ich jedynie jak porażkę.
P.S. bardzo podoba mi się Wasze logo!!!
W życiu czasami są takie okresy, że jest więcej tych złych chwil. Trzeba jednak dążyć do celu i nie poddawać się przy pierwszej, lepszej okazji.
Dziękujemy za komplement w sprawie logo! 🙂
Ja początkowo też nikomu z dalszych znajomych nie mówiłam o blogu. Tak naprawdę odwagi nabrałam dopiero teraz, po praktycznie 3 latach. Wcześniej wiedzieli o nim wybrani.
Proste rzeczy czasami są najtrudniejsze do zrozumienia.Dobrze to napisałaś;)
Najważniejsze to chyba określić ten główny cel i kolejne kroki, pomału nie spieszyć się, ale nadal działać :))
Określenie celu jest kluczem do sukcesu. Bez tego nie można nic zrobić.
Najgorzej jest mieć wokół siebie ludzi, którzy powtarzają, że i tak nic ci się nie uda
To prawda, dlatego takich ludzi nie można dopuszczać do swojego życia i celu. Lepiej mieć wokół siebie osoby, które potrafią motywować do działania.
Grunt, to podnosić się po każdej małej porażce i dalej pędzić do celu 🙂 Małymi kroczkami, z pozytywnym nastawieniem! 🙂
Mam kilka celów, mam nadzieję, że je zrealizuję; nie będę o nich pisać, bo nie chcę zapeszać, ale intensywnie działam, aby osiągnać to, co chcę:)
W takim razie nie mów. Nie chciałabym być odpowiedzialna za ich niepowodzenie :*
Najważniejsze jest żeby nie poddawać się mimo wszystko 🙂 świetny post!
Tak, dokładnie. Mimo przeciwności losu trzeba walczyć!
Świetny Wpis !!!
Wyznaję podobne zasady i na razie bardzo dobrze mi idzie w osiąganiu swoich celów 🙂
Każdy potrzebuje akceptacji, ja dopiero po latach uświadomiłam sobie że najważniejsze by bliskie mi osoby mnie akceptowały. Cała reszta nie ma znaczenia, jeśli robi się to co się kocha to tylko i wyłącznie dla siebie
Dokładni tak. Nie warto przejmować się zdaniem innych ludzi, szczególnie takich, którzy nie walczą o nasze szczęście.