Bywają w życiu takie chwile, kiedy nic się nie chce. Ja mam coś takiego teraz. Jesienna chandra zapukała do moich drzwi, chociaż myślałam, że mnie nie dotyczy. Najlepszym rozwiązaniem byłoby zatrzymać się na chwilę, spojrzeć na wszystko z góry i zastanowić się co dalej. Nie zawsze jest to takie proste, a nie wszystko, co się nam wydaje jest takim, jakie jest (o czym pisałam niedawno klik).
Nuda i zmęczenie
Najczęstszym powodem braku motywacji jest brak konkretnego zajęcia. Jeśli robisz (coś, co lubisz) czujesz od razu przypływ energii i chęci do działania. Kiedy się nudzisz, wpadasz w stan ogólnego rozleniwienia, dlatego najważniejsze jest, żeby się czymś zająć.
Może to być praca, może to być hobby. Najważniejsze, żeby to lubić, bo nikomu nie sprawia przyjemności robienie czegoś, czego się nie lubi. W moim przypadku jest tak ze ścieraniem kurzu. Nienawidzę tego robić, bo wiem, że za chwilę i tak nasze meble będą pokryte warstwą kurzu. Nie czuję żadnej przyjemności, kiedy to robię, bo w podświadomości mam, że za chwilę moje działania pójdą na marne.
Zobacz także Jak organizować czas teoria vs praktyka klik
W efekcie zrażam się do tego obowiązku i kiedy mam zetrzeć kurz mój organizm zaczyna się buntować. Nagle muszę skorzystać z toalety, chce mi się jeść czy pić. To normalna reakcja na czynności, których nie lubimy. Podświadomie szukamy innego zajęcia tylko po to, żeby zająć się czymś innym.
Zmiana otoczenia
Najłatwiej byłoby się przeprowadzić, zmienić miejsce pracy, ale nie zawsze możemy sobie na to pozwolić (niestety). W tej sytuacji trzeba wprowadzić zmiany do swojego otoczenia. Remont, czy dodatki potrafią zmienić naprawdę wiele, niekoniecznie dużym nakładem finansowym.
Zmiana pracy
Brak motywacji wiąże się często z wykonywaniem pracy, której nie lubimy. W przypadku pracy, którą się lubi wygląda to inaczej. Czujesz przypływ energii każdego dnia, masz określone zadania i nie dopada Cię nuda.
Zobacz także Nie ma pracy? Bzdura! Po prostu nie umiesz jej szukać klik
Jeśli od dawna myślisz o zmianie pracy, a może poszukujesz swojej drogi zawodowej – nie bój się zmian. Wiem, że to może wydawać się przerażające, ale jeśli nie podejmiesz ryzyka, będziesz tkwić w nijakości i być może nigdy nie wkroczysz na swoją wymarzoną drogę zawodową.
W moim przypadku najlepiej sprawdza się znalezienie jakiejś książki, artykułu czy podcastu, który mnie zainspiruje. Motywacja od razu mi wraca
Nie wyobrażam sobie robic czegoś, czego nie lubię. Wtedy motywacja moja sięgnęłaby poniżej zera.
Pozdrawiam i zapraszam do mnie!!
Trzeba robić to, co się lubi inaczej życie zbyt uwiera, co innego czynności które wykonujemy raz na jakiś czas, bo musimy, a co innego chodzenie codziennie do pracy, której nie cierpimy. Nic tylko uciekać z takiego miejsca i szukać wymarzonej pracy:)
U mnie niestety jesień powoduje wieczną depresję i absolutny brak chęci do robienia czegokolwiek 🙁
To bardzo ważne robić to, co się lubi. Wtedy dużo łatwiej jest znaleźć motywację. Gorzej, gdy czegoś nie lubimy, wtedy – tak jak piszesz, znajdziemy 100 powodów, aby tego nie zrobić, bo zawsze znajdzie się coś ważniejszego 🙂
Też by mi się przydało więcej motywacjii…
Ja ze swojego doświadczenia polecam wszystkim poradę numer jeden. Ja sam tak mam, że jak zostaję w weekend na stancji i nie jadę do domu, to nawet po moim glosie słychać brak sił do życia i jakichkolwiek chęci do zmiany. W tygodniu zaś mam tyle zajęć na uczelni i nie tylko, że nie mam czasu na melancholię.
Jak człowiek nie ma zajęcia to się staje bardziej leniwy i głupoty przychodzą do głowy 😉
najlepszą motywacją są właśnie takie wpisy:) Dziekuje!
Temat braku motywacji znam od podszewki, niestety. Obecnie czuję kompletny brak motywacji do pisania pracy licencjackiej, kiedy deadline złożenia konspektu był 2 dni temu. Ja jestem na etapie "chyba muszę zmienić temat…" 😉
Mimo wszystko u mnie najlepiej sprawdza się proste "get shit done". Nie zastanawiam się, czy mi się chce czy nie, tylko po prostu robię. Chyba dziś muszę usiąść i "po prostu napisać" konspekt 🙂
Temat pisania pracy licencjackiej to u nas temat rzeka. Nasze prace pisaliśmy w tempie ekspresowym i nie wspominamy tego zbyt dobrze. Na szczęście lepiej było przy magisterce, bo mieliśmy tematy, które nas interesowały 😉
Przydatny wpis! Ja w takich chwilach zmieniam otoczenie, staram się szukać nowych miejsc, odkrywanie zawsze cieszy 😉 Udanej niedzieli! 🙂
Mówią, że najlepszym rozwiązaniem jest w tym przypadku wyjazd i odkrywanie nowych miejsc. Niestety nie zawsze można sobie na to pozwolić, więc trzeba sobie radzić w inny sposób.
Ah u mnie właśnie taka jesienna chandra trwa od jakiś dwóch tygodni. Na nudę nie narzekam, ale ciężko mi wieczorem zabrać się do pracy. A kiedy już coś zrobię to humor od razu lepszy?
Bo najgorzej jest zmotywować się do zrobienia czegoś. Jeśli już się za to zabierzesz, zazwyczaj jest fajnie. Tylko kwestia tego 'zabrania się' bywa bardzo trudna…
Warto wyznaczyć sobie cele, a wtedy dużo łatwiej o motywację ?
Ja właśnie niedawno zmieniłam pracę i sobie chwalę, mam więcej motywacji i chęci do działania pomimo, że śpię mniej 🙂
Gratuluję odważnej decyzji. Właśnie tacy ludzie dają mi motywacyjnego kopa. Trzymam kciuki za powodzenie w pracy i czerpanie z niej samych korzyści (nie tylko finansowych).
Brak motywacji u mnie spowodowany jest jesienią i chandrą 🙂
Byle do wiosny!
Na jesienną chandrę polecam łykanie witaminy D – niby nic, a jednak słońce jest ważnym elementem naszego nastroju.
My już też pijemy wit.D. Brak słońca nie wpływa na nas zbyt dobrze 🙁
Motywacja zwłaszcza jesienią jest nam niezbędnie potrzebna 🙂
Jesienią bardzo ciężko o motywację w moim przypadku. Najchętniej siedziałabym pod kocem z ciepłą herbatą w ręku i nie ruszyła się z domu…
Chyba w poprzednim wcieleniu byłam niedźwiedziem. Nie miałabym nic przeciwko temu, by przespać całą zimę 😉
Mnie też ostatnio dopadło zmęczenie i chcąc zanurzyć się w czymś innym niz codzienność, uświadomiłam sobie, ze nie mam hobby a wszystko co robiłam dotychczas było na chwile i wcale nie lubię tego tak bardzo bardzo. Jestem więc teraz na drodze poszukiwań.
Trzymam zatem kciuki za poszukiwania. Już sam ten proces wydaje się być ekscytujący 🙂
Dla mnie najlepszą motywacją jest czytanie tego typu wpisów – dodają mi pozytywnej energii! 🙂
Ślicznie dziękuję! Takie komentarze dają mi również motywację do działania 🙂
Mnie dopadł marazm w ostatnim czasie. Ciągłe choroby w domu, siedzenie, leki, nuda… Tylko niestety robić trzeba, bo zająć chorego trzylatka to nie lada wyzwanie, dodatkowo przygotować się do porodu, który już za moment… a nawet zakopać się pod kołdrę nie da rady 🙁
Ostatnio dopada mnie co raz częściej brak motywacji w wielu kwestiach dotyczących mojego życia… chyba pora na przerwę – pozdrawiam serdecznie 🙂
Czasami dobrze sobie zrobić przerwę i spojrzeć na wszystko z boku.
Dzięki temu nabiera się dystansu i podejmuje przemyślane decyzje.
Ja potrzebuję teraz ciągłej motywacji w czasie odchudzania, a taka jesienna aura niestety temu nie sprzyja
Powodzenia! Odchudzanie samo w sobie jest trudne, a już na pewno w taką pogodę. Trzymam kciuki, żeby Ci się udało!
Świetny wpis, ja ma właśnie teraz brak motywacji do wszystkiego .
Pogoda też robi swoje. Zimnica za oknem nie zachęca do niczego 😉