• Jak zacząć pisać bloga i w ogóle od czego zacząć?

    Wiele z Was pewnie chociaż raz pomyślało o prowadzeniu bloga/kanału w mediach społecznościowych czy na YouTube, ogólnie robieniu 'czegoś’. Kiedy rozmawiam z ludźmi, przeciętnie co 2 osoba chociaż raz chciała założyć bloga. Ile z tych ludzi zaczyna prowadzić bloga? Garstka, a może jeszcze mniej.

    Niestety często jest tak, że osoby które chcą zacząć prowadzić bloga, nie zdają sobie sprawy z tego jak się do tego zabrać. Mam nadzieję, że ten post pomoże Ci zebrać się w sobie i zacząć działać.

    Jak zacząć pisać bloga

    Jak zacząć prowadzić bloga?

    Wiele osób ma jakąś pasję, czymś się interesuje, coś lubi. Nie każdy jednak umie o tym mówić, a jeszcze mniej umie o tym pisać. Ja zawsze do bloga podchodziłam nie jak do przykrego obowiązku, ale jako inwestycji w przyszłość. Oczywiście, bloga można skasować, ale jakiś ślad po nim zawsze zostanie w sieci. Dziś blog jest naszym miejscem, które tworzymy każdego dnia – poprzez pisanie postów czy aktywność w mediach społecznościowych. Są takie dni jak dzisiaj, że siadam do komputera i po prostu piszę. Są takie dni, że nie mam nic ciekawego do napisania.
    Kiedy jedna z koleżanek wspomniała, że wpadła na pomysł założenia bloga, od razu ruszyliśmy z pomocą. Uwielbiamy mówić o blogowaniu, naszych błędach, które popełniliśmy i ostrzegać przed tym, by inni ich nie popełniali. O tym też mówiłam w lutym na Insta live na naszym profilu na Instagramie (zobacz nasz profil, jeśli jeszcze go nie znasz: klik).
    Jeśli chcesz zacząć blogować, napisz 30 postów. To dobra podstawa, która pozwoli Ci ruszyć i nie stracić zapału. Początki są trudne, nie oszukujmy się. Jeśli nie masz kogoś, kto pomoże Ci w tym wszystkim, najprawdopodobniej przerośnie Cię ogarnięcie spraw technicznych np. znalezienie/modyfikacja szablonu czy ustawienie widgetów. Nie mówiąc już o konfiguracji newslettera czy subskrypcji. Jeśli nie masz pojęcia o czym mówię – lepiej poczytaj Poradnik Blogera, zanim opublikujesz pierwszy post.
    W jednej z książek Tomka Tomczyka (znanego jako Kominek lub Jason Hunt) przeczytałam bardzo mądre słowa o tym, że dużo blogów kończy swoją działalność na pierwszym poście. To prawda, chociaż nie powiem – dla nas to dobrze, bo wiadomo…mniejsza konkurencja (żart).

    Prowadzenie bloga na siłę – to czuć!

    Myślisz, że każdy bloger prowadzi bloga z pasji? Różne są powody – Janusze blogowania liczą na darmoszkę, inni brną w blogowanie, bo zaczęli i żal im skończyć, mimo że nie mają już nic ciekawego do powiedzenia, a jeszcze inni prowadzą bloga, bo to lubią. My jesteśmy w tej ostatniej grupie, chociaż nie zawsze jest kolorowo. Czasami nie ma siły, czasami nie ma motywacji, a jeszcze kiedy indziej nie ma po prosu weny.
    Kilka razy trafiłam na bloga dziewczyny (w odstępie kilku miesięcy), który był prowadzony na siłę. Jaki był powód? Nie wiem, o to trzeba by było zapytać autorkę. Niestety to, że blog nie jest prowadzony z sercem po prostu czuć. Trudno to określić, ale jeśli trafisz na takiego bloga, od razu zrozumiesz co miałam na myśli.

    Co dał nam blog i dlaczego będziemy prowadzić bloga jeszcze przez długie lata?

    Blog nie raz był naszą kartą przetargową. Czy to w poszukiwaniu pracy, na studiach, a także w kontaktach z innymi ludźmi. Blog to coś, czym udaje nam się zainteresować większość osób, z którymi kiedykolwiek rozmawialiśmy. Ludzie są po prostu ciekawi tego, dlaczego blogujemy i bardzo często również jakie to przynosi korzyści (niestety nadal ludzie myślą o blogerach, jako osobach, które leżą i pachną, dostają #darylosu od firm i zastanawiają się jak wynieść alkohol ze zjazdu blogerów).
    Nigdy nie mówimy o kwotach, które zarabiamy na blogowaniu. Jeśli ktoś drąży temat, wtedy operujemy widełkami, bo tak jest łatwiej. Ludzie lubią interesować się życiem innych i wchodzić im do portfela. Nigdy tego nie zrozumiem, bo ja nikomu do portfela nie zaglądam, ale jak kto woli.

    Niemniej jednak blog jest dla nas sposobem na życie. Lubimy to, co robimy i inni to doceniają co dla nas jest ogromną motywacją do dalszego działania. A co najważniejsze – nie stoimy w miejscu, tylko ciągle szukamy sposobów na przyciągnięcie nowych Czytelników – czy to poprzez ciekawe tematy na blogu lub działania w mediach społecznościowych (przez zaledwie 4 miesiące nasz profil na Instagramie urósł w nadzwyczajnym tempie!).

    Komentarzy: 26

    1. Oliwia VD
      17 listopada 2021 / 23:15

      Bardzo fajny wpis, widziałem ostatnio podobne artykuły i ten się wyróżnia na tle innych oraz jest wart uwagi. Konkretnie objaśniony temat. Bardzo przyjemnie się go czyta. Czekam na takich więcej 🙂

      • 23 listopada 2021 / 13:06

        Dzięki! Piszę w oparciu o moje ponad 10-letnie doświadczenie zawodowe, to może dlatego 🙂

    2. 27 listopada 2018 / 18:58

      Warto pisać bloga. Powodów można wymienić dużo. Dla mnie blog może być źródłem na książkę, A na początku do niej przymiarką.

      • 28 listopada 2018 / 10:19

        To zależy w jakiej tematyce jest prowadzony blog. Niestety dużo blogerów teraz wypuszcza swoje książki, które są o niczym. Można jednak znaleźć wartościowe tytuły jak na przykład książka ,,chcieć mniej” jednej z bardzo fajnych blogerek.

    3. Pisanie
      18 czerwca 2018 / 14:42

      To prawda, że to czuć, jak ktoś pisze na siłę

    4. 22 sierpnia 2017 / 19:12

      Ojjj… blogi pisane na siłę to największą porażka dzisiejszej blogosfery. Ludzie piszą mimo, że tego nie chcą, a robią to tylko dlatego, żeby czerpać z tego jakieś korzyści. Nie czyta się tego dobrze, a co najważniejsze- po prostu się tam nie wraca. Po co to marnować swój i czyjś czas? Nie mam pojęcia… Trochę to przykra sytuacja, ale nie bójmy się otwarcie o tym mówić.

      Pozdrawiam serdecznie.

    5. 19 sierpnia 2017 / 15:37

      Super post. Każdy ma chwile wzniosłe i te prowadzące do upadku. Blogi pisane na siłę nie są ani ciekawe ani wartościowe. Denerwuje mnie również to ,że ktoś jest w stanie coś promować jak daną rzecz dostanie.
      Pozdrawiam.

      • 19 sierpnia 2017 / 16:06

        Jeśli jest to coś wartościowego, to dlaczego nie. Ja nie rozumiem jak ktoś może promować coś, czego nie testował – takie przypadki też się zdarzają…

    6. 19 sierpnia 2017 / 11:58

      pamiętam jak mi brakowało pisania gdy rzuciłam blogowanie za pierwszym razem, chociaż poszłam teraz w zupełnie innym kierunku bo wtedy był to pamiętnik, a dziś blog kosmetyczny, to moja odskocznia i chyba bez niej bym nie wytrzymała, chociaż czasem potrzebuje przerwy

    7. 18 sierpnia 2017 / 06:59

      ja musze zapisywac swoje pomysly bo chcac napisac cos luzniejszego co przyjdzie mi na mysl potem o tym niestety zapominam 🙂

      • 19 sierpnia 2017 / 16:04

        Też tak mam, albo jak przed snem wpadnę na jakiś pomysł i nie chce mi się już wstawać po notes. I zasypiam z myślą 'tylko nie zapomnij'. Oczywiście rano nie pamiętam o co chodziło…

    8. 17 sierpnia 2017 / 19:17

      Świetny wpis.
      Jestem studentką dziennikarstwa, wiele osób z kierunku próbowało rozpocząć swoją blogową działalność. Niestety większość z nich skończyło właśnie na tym jednym jedynym wpisie.
      Ja bardzo lubię blogować. W tym roku po raz pierwszy udało mi się zjawić na See Bloggers. Wróciłam naładowana pozytywną energią, z głową pełną pomysłów. Teraz czeka mnie kolejne spotkanie, w okolicy mojego miejsca zamieszkania. Dzięki nim mam możliwość poznać osoby bardziej doświadczone w blogowaniu 🙂
      Dary losu owszem są fajne, kto nie lubi prezentów. Jednak nie są one najważniejsze. Osoby, które liczą tylko i wyłącznie na darmoszkę nie przetrwają w blogosferze.
      Pozdrawiam!

      • 17 sierpnia 2017 / 19:36

        W przyszłym roku musimy zatem koniecznie spotkać się na See Bloggers. Chętnie przypomnę Ci ten komentarz i powiem 'zobacz ile się zmieniło od tego czasu, ile cudownych rzeczy dokonałaś!' I tego Ci życzę z całego serca 🙂

    9. 17 sierpnia 2017 / 12:43

      Twój tekst dał mi wiele do myślenia nad moim blogiem. Mam go od roku i mam wrażenie, że najwięcej weny twórczej i motywacji do pisania mam jesienią i zimą. Jakoś teraz pisze posty, które zostawiłam w roboczych na czarna godzinę żeby zapchać "dziurę" i przeczekać do jesieni. Może to już wypalenie, nie wiem, ale dzięki temu artykułowi na pewno przyjrzę się jeszcze raz mojej blogowej historii i zastanowię, czy jest sens brnąć dalej. Dziękuję.

      • 17 sierpnia 2017 / 13:02

        Właśnie takie komentarze dają mi największego motywacyjnego kopa. Te, które potwierdzają, że to co robimy ma sens. Dziękuję za Twój komentarz.

    10. 17 sierpnia 2017 / 09:20

      Jedyny sposób, jaki znam, żeby zacząć blogować… to po prostu zacząć 🙂 Kiedy zakładałem Czarną Skrzynkę miałem pomysł na jakieś 3-4 posty. A tu wyszło już 44 🙂 Chyba to lubię…

      • 17 sierpnia 2017 / 13:02

        Chyba na pewno to lubisz, a Twój blog jest na to dowodem. Trzymam kciuki za Twoje blogowe sukcesy 🙂

    11. 17 sierpnia 2017 / 09:18

      Bardzo mądry post. Też mam czasem chwile słabości i najchętniej usunęłabym bloga, ale małe drobnostki: komentarze, czy chociażby obserwacje bardzo cieszą. Prawda jest taka,że żeby mieć blog trzeba poświęcić mu dużo czasu i pracy. I to właśnie te dwie rzeczy prowadzą do sukcesu. Pozdrawiam 😉

      • 17 sierpnia 2017 / 13:04

        Tak, dokładnie tak jak mówisz. Czasami nawet jeden komentarz potrafi zmienić nastawienie do blogowania w czasach blogowego kryzysu.

    12. 17 sierpnia 2017 / 07:34

      Bardzo fajny wpis, najważniejsze to lubić to co się robi, bo prowadzenie bloga "na siłę" nie ma żadnego sensu, prędzej czy później taki blog upadnie.

    13. 17 sierpnia 2017 / 06:46

      Też zdarza mi się trafić na takie blogi pisane na siłę. Chyba tylko po to, by dostawać te darylosu. Na jednym blogu nawet natknęłam się na 1 wpis, gdzie dziewczyna napisała, że założyła bloga, bo obserwuje jak inni dostają różne rzeczy do testowania i ona też tak chce.Oczywiście w komentarzach jej pisali, że z takim podejściem daleko sie nie zajedzie. Bo blog pochłania znacznie więcej czasu niż się komuś wydaje, więc jeśli tego nie lubisz to albo się poddasz albo będziesz robić to byle jak i cieszyć się z tych darmowych produktów.

      • 17 sierpnia 2017 / 13:06

        O mamuniu. Dobrze, że nie trafiłam n takiego bloga, bo chyba bym nie przebierała w słowach…

    14. 16 sierpnia 2017 / 19:32

      Fantastyczna pierwsza fotka! Bardzo mi się spodobała i mega zachęca do czytania. Udało Ci się złapać bardzo ciekawy klimat! Pozdrawiam

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *