Kryzys w blogowaniu – jak sobie z tym poradzić? |
W życiu każdego Blogera pojawia się czas, gdy nie ma się motywacji do prowadzenia bloga. Brak pomysłów, zbyt dużo obowiązków czy po prostu brak pomysłu na dalsze blogowanie. To właśnie kryzys w blogowaniu i nie martw się, przechodzi go KAŻDY.
My też mieliśmy kryzys w blogowaniu. Ostatni pojawił w grudniu 2015. Przyszedł niespodziewanie i był niepokojąco silny. Tak silny, że chciałam rzucić blogowanie w diabły i usunąć bloga. Taki kryzys pojawił się dotychczas na szczęście tylko raz. Do końca nie wiem czym on był spowodowany, ale był. Jeśli jesteś ciekawy jak sobie z tym poradziliśmy, zajrzyjcie poniżej.
Help! Mam kryzys w blogowaniu!
Kryzysy w blogowaniu to zupełnie normalna rzecz, tak samo jak wątpliwości, które pojawiają się każdego dnia. Nie raz mieliśmy wątpliwości czy posty, które piszemy ktokolwiek czyta i cokolwiek z nich wynosi. Nie raz zastanawialiśmy się czy nasz blog jest brzydki i czy to wszystko w ogóle ma sens.
Owszem! Blogowanie ma sens. Nasz blog nie raz był przez nas stosowany jako karta przetargowa. Lubimy się nim chwalić, bo w prowadzenie bloga wkładamy dużo serca i oczywiście czasu. Mamy swoje życie zawodowe, a blog jest tylko dodatkiem do dnia codziennego. Mam ten komfort, że jest Piotr, który co prawda może nie pisze ostatnio zbyt wiele w dziale Męskim Okiem, ale nadal prężnie uczestniczy w blogowaniu – 99% grafik, które widzicie na blogu jest dziełem Piotra. Ja nie mam aż tyle zdolności i cierpliwości do tworzenia grafik.
Wracając jednak do tematu bloga, jako karty przetargowej nie mogę nie wspomnieć, że nie raz wspominałam Klientom o blogu, na rozmowach o pracę, w których uczestniczyłam też wspominałam o blogu. Powiem Wam również, że kilku wykładowców na studiach również docenili nasze blogowanie. Co ciekawe w grupie mieliśmy inną Blogerkę. O jej blogu dowiedzieliśmy się na ostatnich zajęciach (ale o tym może kiedy indziej).
Jak sobie poradzić z kryzysem w blogowaniu?
Idealnym scenariuszem na kryzys w blogowaniu są zaplanowane posty. My zawsze mamy zaplanowanych kilka postów do przodu (oczywiście terminy publikacji są elastyczne i często, gdy jakiś temat nas wyjątkowo zachwyci, inny przesuwamy), dzięki czemu nie musimy pisać postów na odwal, co robi sporo blogerów. Zapchajdziury nie są według mnie okej, a posty zapchajdziurowe czuć na kilometr. W życiu jednak podobno trzeba wszystkiego spróbować 😉
Jeśli nie planujesz postów do przodu, a dopadł Cię kryzys w blogowaniu to może być trochę gorzej niż w moim przypadku. Wtedy chyba jednak musisz skorzystać z zapchajdziury, albo po prostu dać sobie trochę czasu.
Świetnym pomysłem na pozbycie się kryzysu są zmiany
Dla mnie zmiany są lekiem na całe zło. Zmiany w garderobie leczą kryzys ubraniowy (i nie mówię tu o wielkich zakupach, a po prostu jednej, nowej rzeczy), zmiany w domu leczą kryzys domowy, a zmiany na blogu leczą kryzys blogowy.
Zgodnie z powyższym i u nas na blogu w Grudniu 2015 nastąpiły zmiany. Zmieniliśmy szablon, zoptymalizowaliśmy bloga i od tego czasu oprócz braków kryzysów w blogowaniu zaobserwowaliśmy dodatkowy, trochę efekt uboczny (jednak zamierzony). Nasz blog rośnie w siłę i widać to po statystykach.
Na początku 2015 roku nie wyobrażałam sobie, że nasz blog będzie miał takie statystyki, jak teraz. Z naszych obserwacji wynika, że to wszystko za sprawą:
- nowego szablonu
- optymalizacji bloga
- aktywności w mediach społecznościowych
Powyższe oczywiście wpłynęło na współprace blogowe (barter tylko w wyjątkowych przypadkach i na naszych zasadach) i nasze zarobki. Jeśli chodzi o zarobki na blogu, jako nieliczni blogerzy mówimy o tym otwarcie. Uważamy, że nic w tym złego, że blog po tylu latach zaczął na siebie zarabiać. To umożliwia nam wprowadzanie zmian na blogu, a także działania mające na celu jego promocję.
Poradnik Blogera na Insta live
Mam taki pomysł, żeby na Insta live @dpblogpl zrobić małą pogadankę na temat blogowania, zarabianiu na blogu i promocji w mediach społecznościowych. Jeśli jesteście zainteresowani, koniecznie dajcie znać w komentarzach pod tym postem. Oczywiście będę też odpowiadać na Wasze pytania, jeśli takowe się pojawią 🙂 Dajcie tylko znać jaki termin i godzina byłaby dla Was najlepsza – piątek godzina 19:00 czy sobota godzina 18:00 ?
Edit.
Widzimy się dzisiaj (24.02.2017) o 19:00 na Insta Live. Zapraszam do zapisywania się do wydarzenia. Możecie tam napisać jakie tematy mam jeszcze poruszyć 😉
Kryzys dotyka każdego blogera prędzej czy później, nie można cały czas być na wysokich obrotach. Kryzys też jest potrzebny, żeby nabrać dystansu i wrócić do działania z nową energią.
Najlepszym sposobem na kryzys są zmiany. U nas świetnie sprawdziła się zmiana szablonu czy dodanie nowej kategorii.
Również zmiany uważam za najlepszy sposób radzenia sobie z kryzysem 😉
Kiedy przychodzi kryzys to – zdecydowanie – potrzeba zmian! My też staramy się planować posty w przód, bo nie zawsze jest wena i czas, by coś napisać. Często wydaje się, że omówiliśmy już wszystko, ale nie można się poddawać 😉 Najważniejsze to nie pisać na siłę, tylko poszukać inspiracji u źrodła ;). My np. często szukamy jej na grupach ślubnych, a potem głowa pełna pomysłów. Warto wsłuchiwać się w rzeczywiste problemy grupy docelowej, a tematów nie powinno zabraknąć 🙂 Pozdrawiamy!
Zgadza się – nie zawsze jest wena i czas! Poza tym jest jeszcze życie prywatne 🙂 Ja też często inspiracji szukam na grupach, ale blogowych. Tak powstało większość postów z Poradnika Blogera – z pytań i dyskusji, które tam się toczą.
U mnie wystarczy, że zajmę się czymkolwiek innym i nagle ciągnie mnie do bloga, bo już mam 100 pomysłów, które chcę opisać. To uzależnienie, którego nie jestem w stanie wyleczyć 🙂
Ja tęsknię zawsze za blogowaniem przy dłuższej przerwie 🙂
Każdego dopadają kryzysy, nie ma haka 🙂 Ja wtedy wychodzę, podróżuję, znajduję sobie jakieś nowe zajęcia i potem jest ok, znowu łeb pełen pomysłów. Na szczęście prowadzę blog związany z moimi pasjami i nie jest mi trudno powtórnie się zmobilizować. To całe może życie więc sentyment do tego mam ogromny 😉
To najważniejsze, żeby prowadzić bloga z pasji – wtedy chyba rzadziej dopadają kryzysy niż jak się prowadzi bloga dla pieniędzy czy po to by być trendy 😉
Super, że udaje wam się zarabiać na blogowaniu 🙂
Tyle lat ciężkiej pracy na coś się przydało 🙂
Teoretycznie najlepszy, sposobem na kryzys blogowy jest po prostu chwila odpoczynku od bloga – tylko, że to się najprawdopodobniej skończy tym, że duża część czytelników zniknie, bo skoro nie pojawiają się nowe treści to blog zostaje wcześniej czy później zapomniany. Dlatego ja właśnie preferuję zmiany w postaci nowej oprawy graficznej czy wprowadzenie nowej tematyki, a kiedy to nie pomaga to mała przerwa może się zdarzyć, ale wtedy staram się aktywnie udzielać w social mediach i przypominać czytelnikom o starszych, wartościowych tekstach z bloga.
Dodanie nowej tematyki to świetny pomysł, bo zawsze to poszerza tematykę bloga i można znaleźć inspirujący dział do dalszego rozwoju. Zmiana szablonu to również świetny pomysł 🙂
Mój najlepszy sposób to… bieganie! I dłużej tym lepiej 🙂 Czasami po godzinnym biegu mam pomysł na 2-3 wpisy 🙂 Polecam!
Ja, kiedy czuję, że nie mam motywacji, konkretnego pomysłu, daję spokój i czekam na lepsze chwile. Zawsze przychodzą.
Kiedy blogowałam o książkach, po dwóch latach przyszedł kryzys najsilniejszy z możliwych – skończyło się na przejście na bloga o zdecydowanie szerszej tematyce.
Nasz blog też był początkowo tylko i wyłącznie beauty. Z czasem rozszerzyliśmy tematykę o dział męski, nasz dom i Poradnik Blogera. To wszystko przyszło z czasem i naszym rozwojem 🙂
Myślę, że trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi na pytanie zawarte w temacie notki, choćby dlatego, że przyczyn kryzysu może być mnóstwo i do każdego trzeba podejść indywidualnie. Tak czy inaczej zakładam, że ten wpis może zmotywować wiele osób 😉
Mam taką nadzieję 🙂
Blogowanie to czysta przyjemność, ale rzeczywiście po pewnym czasie entuzjazm mija i pojawia się lenistwo. Potwierdzam, że planowanie bardzo pomaga. Uporządkowany czas i ustalone terminy wprowadzają porządek i systematyczność.
Zdecydowanie – plan i trzymanie się założeń to coś, co powinien umieć każdy bloger.
Zawsze mam kilka postów zaplanowanych na takie właśnie przypadki. Kiedy czuję, że kryzys twórczy nadchodzi, wtedy wykorzystuję jeden z takich wpisów. To pozwala mi złapać oddech i daje mi czas na znalezienie inspiracji.
Bardzo mądrze robisz. Ja też staram się zawsze mieć zaplanowane posty. Czasami jest tak, że mam wenę i piszę kilka postów, a czasami weny nie mam i korzystam z tych wcześniej napisanych 😉
Cenne uwagi – prędzej czy później taki kryzys dopada każdego blogera.
ja nieraz miewam kryzys tworczy i wtedy przewaznie nie piszę,ale planuje do przodu.
O kryzysach w blogowaniu mogę napisać wiele.Dwa blogi zamknęłam,jeden prowadzę od kilku miesięcy i też planuję go zamknąć,bo nikt go nie czyta.
Nie warto się poddawać, tylko znaleźć na siebie pomysł 🙂
Mnie czasem dopadają pyt o sens blogowania, robię to w sumie tylko dla przyjemności i samorealizacji. Niekoniecznie ktoś musi chcieć to czytać…ale to mój kawałek podłogi…
Kto takich dni nie ma. U nas nie raz pojawia się pytanie – czy jest sens. A potem Czytelnicy przypominają mi, że warto 🙂
Ja tylko raz zawiesiłam bloga na kilka miesięcy ale nie przez kryzys a trudną ciążę
W takich przypadkach warto myśleć o priorytetach. Mam nadzieję, że już wszystko w porządku 🙂
Mi też czasami zdarzają się takie chwilowe kryzysy i całkowita niechęć do prowadzenia bloga, ale w tedy robię sobie przerwę i wracam kiedy pojawia się wena do pisania :).
Najlepsze w takiej sytuacji jest planowanie chociaż dwóch postów na zapas 😉
Ja niedawno miałam taki kryzys wynikający z nadmiaru pracy pozablogowej u dużych zmian w życiu prywatnym…Czasem mam problem z tym, że gdy za dużo się u mnie dzieje, to blog schodzi na dalszy plan. I o ile uważam, że to normalne, bo w końcu blog to tylko moje hobby i "dodatek", to chciałabym wypracować sobie taką dyscyplinę, żeby dodać przynajmniej ten jeden post w tygodniu nawet wtedy, gdy mam dużo innych zajęć. To nie kosztuje tak dużo a mimo wszystko o tym zapominam, jeśli życie przytłacza 😉 Mam nadzieję, że teraz uda mi się wytrwać w postanowieniu 🙂
Skądś to znam – praca, życie prywatne, przeprowadzka i blog. To było dla mnie za dużo. Dlatego też zniknęłam na jakiś czas w mediach społecznościowych. Na szczęście miałam zaplanowane posty na zapas, więc jakoś wybrnęłam 🙂
Nie nazywałabym tego kryzysem w blogowaniu, a jedynie totalnym-brakiem-czasu 😉
Ja bardzo chętnie uczestniczyłabym w takiej pogadance, bo kryzysy blogowe u mnie się zdarzają dość często (średnio raz na 3 miesiące). Muszę coś z sobą zrobić i ze swoim blogiem 🙂
Zapraszam zatem dzisiaj o 19:00 na Insta Live 🙂