Magiczne kuleczki dla miłośników psów, kotów i innych…

W ten niedzielny poranek mam dla Was post z działu na blogu, który troszeczkę zaniedbałam – Nasz Dom. Dział ten spotkał się z wieloma miłymi komentarzami, więc postanowiłam kontynuować notki z tej serii. Dziś opowiem Wam o kuleczkach, które potrafią zdziałać cuda na naszych ubraniach bez żadnego wysiłku. Mowa o kulkach-zbieraczkach, których to nazwę wymyśliłam ja we własnej osobie;)

Produkt właściwie nie ma jednej nazwy – pierwotnie nazywał się kulkami do zbierania sierści, bądź kulkami do odkłaczania. Produkt zakupiłam w sklepie Weltbild za jakieś śmieszne grosze (ok.5-7 zł. na promocji). Co mnie zachęciło? to, że jak jeszcze mieszkaliśmy z psem- nasze rzeczy były całe od sierści. I co ciekawe nawet rolki do zbierania jej z ubrań nie pomagały na tyle, na ile sobie tego życzyłam.

A teraz o samym produkcie i jego działaniu

Wygląd nie jest skomplikowany, trochę przypomina mi zabawkę z dzieciństwa (nie wiem czy kojarzycie taką zabawkę jak piłka i dwie ,,łapaczki”. To wszystko było na zasadzie rzepu), na takiej samej zasadzie działa ten produkt, tylko że tymi ,,łapaczkami” są nasze ubrania;)
 
Kuleczki dodaje się do prania (ilość zależna od zabrudzenia sierścią, ja zazwyczaj dodaję 2-3), jednak mam uwagę- nie dodajemy ich do ubrań koronkowych, rajstop i wszelkich, które mogą się zaciągnąć!
 
Gorąco polecam szczególnie osobom, które mają futrzaka w domu. My co prawda nie mamy już psa na co dzień, ale nasz króliczek też co jakiś czas gubi trochę siebie;)
 
Co sądzicie o tym nieskomplikowanym, a jakże skutecznym produkcie?

Komentarzy: 14

  1. Roksana
    1 stycznia 2021 / 12:08

    Bardzo fajne, mam 3 przy Beagle i sierść to prawdziwe utrapienie, teraz sobie nie wyobrażam prania bez antykłaczkow.

  2. Anonimowy
    1 sierpnia 2014 / 21:21

    gdzie można kupić takie kulki??

  3. Anonimowy
    13 grudnia 2012 / 19:08

    Zakupiłam i niestety stwierdzam, że był to najgorszy zakup z serii "antysierściowych", a cenowo jeden z droższych. Po wyjęciu ubrań z pralki sierści na wszystkim jest tyle ile było – na kulkach znajduje się jej najmniej… Do tego do 70% ubrań nie da się ich wrzucić, bo mechacą – czepiają się nawet skarpetek i szwów na T-shirtach. Jeśli ktoś ma zabawkę dla dzieci typu tarcza i kuleczki rzepowe do rzucania to równie dobrze może je wrzucać do prania – efekt ten sam, a ile taniej. Ogólnie bardzo NIE POLECAM

    • 16 grudnia 2012 / 10:55

      Oczywiście nie można kulek używać do produktów które można zaciągnąć nawet przy otarciu się o coś (a są takie ubrania, szczególnie swetry wełniane itd.)do takich ubrań polecam raczej rolkę z klejem. To zdecydowanie bezpieczniejszy sposób na odkłaczenie tych ubrań.
      Jeszcze nigdy skarpetki nie zniszczyły mi się przez te kulki, a używam je właściwie za każdym razem kiedy je piorę. Chodzi oczywiście o zwykłe bawełniane skarpetki.:)

  4. Anonimowy
    5 sierpnia 2012 / 11:56

    Świetny wynalazek!Ląduje na mojej liście zakupów do domu.Przy moich futrzakach będę chyba używać wszystkich kuleczek;) pzdr M.O.J.K:p

  5. 5 sierpnia 2012 / 06:52

    pierwszy raz je widzę, u mnie się na pewno sprawdzą 🙂

  6. Anonimowy
    5 sierpnia 2012 / 06:13

    Boże mój pies(golden) gubi tyle sierści, że już nie mam siły =(
    czy na allegro można też znaleźć te kulki?

    Andrea

  7. 5 sierpnia 2012 / 05:31

    Nie wiedziałam, że coś takiego istnieje. Kupię na pewno, bo moja psina lubi gubić sierść

    • 5 sierpnia 2012 / 05:45

      Gorąco polecam! świetnie się sprawdza przy zwierzaczkach, które lubią gubić trochę sierści;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *