W roku 2018 moja kosmetyczka mocno poszerzyła się o kosmetyki marki Chanel. Oczywiście ma to wiele wspólnego z tym, że w Galerii Mokotów (mieszkamy niedaleko) otworzyli pierwszy butik Chanel. W tym zestawieniu znajdziecie moje ulubione kosmetyczne produkty Chanel.
Pierwszy butik Chanel w Polsce
Stosunkowo niedawno został otwarty w Warszawie (a dokładniej w Galerii Mokotów) pierwszy butik marki Chanel. Można tam znaleźć nie tylko kosmetyki, ale także piękne okulary przeciwsłoneczne. To naprawdę raj na Ziemi, z którego ani razu nie wyszłam z pustymi rękami. Na tyle, że mam już założoną kartę klienta VIP. Szczerze mówiąc nie mam pojęcia jakie korzyści z tego płyną, więc nie pytajcie mnie o to. Wiem, że kartę VIP można założyć, gdy dokonuje się częstych zakupów w butiku.
Puder Chanel – pierwszy kosmetyczny produkt marki Chanel w mojej toaletce
Jednym z pierwszych produktów marki Chanel był puder z serii Universelle. Szukałam czegoś do wykończenia makijażu, a przede wszystkim produktu, który zmatowi strefę T (mam skórę mieszaną, która bardzo błyszczy się na czole, okolicach nosa i policzkach). Zależało mi na naturalnym wykończeniu. Wybór padł na Universelle odcień 30 – Naturel.
ZOBACZ TAKŻE STYLIZACJA Z TOREBKĄ CHANEL
Puder bardzo dobrze radzi sobie ze świeceniem skóry, nie roluje się i nie podkreśla suchych skórek (no chyba, że ktoś miałby ich bardzo dużo, to pewnie by je podkreślał). Tworzy na twarzy naturalną warstwę, która daje wrażenie ujednoliconej skóry. Można używać go także na mokro, zamiast podkładu (z dołączoną gąbeczką), ale przyznam szczerze że mnie ten sposób nie przekonuje. Tak samo jak sama gąbeczka. Do nakładania tego pudru używam pędzla Zoeva Bamboo nr 105 Highlight z zestawu luxury set vol. 2, który mam już kilka lat.
Podkład Chanel Les Beiges opinia
Drugim produktem marki Chanel, który kupiłam jest podkład Les Beiges. Przestałam używać krem BB So Bio, bo miałam wrażenie, że po pewnym czasie moja skóra przestała go lubić (w przeciwieństwie do kremu So Bio Oxygen, który używam cały czas).
Podkład mam w kolorze 30 , nakładam go gąbeczką Beauty Blender. Próbowałam nakładać go palcami oraz pędzlem Zoeva do podkładu, jednak nakładając go gąbeczką uzyskałam najbardziej naturalny efekt. Przy ostatnim zakupie dostałam próbkę kremu CC tej samej marki, który również jest bardzo kuszący. Jest lekki, ale ma większe krycie niż podkład. Dlatego, jeśli potrzebujecie większego krycia – to właśnie krem CC będzie dla Was odpowiedni.
Ten produkt dobrze się ściera w ciągu dnia (nie roluje, nie znika). Dobrze kryje, a razem z pudrem w kamieniu Universelle, mój makijaż trzyma się przez cały dzień.
Korektor pod oczy Chanel Éclat Lumière
Bardzo długo szukałam dobrego korektora pod oczy. Od dziecka mam duże cienie pod oczami, co przez wiele lat było moją zmorą. Testowałam korektor Catrice w płynie, ale niestety bardzo wysuszał mi skórę pod oczami. Używałam również osławionego korektora Eraser Eye. Co prawda kryje bardzo dobrze, ale jest też strasznie ciężki i bardzo podkreśla suche skórki. Niestety miewam często uczulenie w okolicach oczu, przez co nie polubiliśmy się z tym produktem.
Zaczęłam szukać czegoś z wyższej półki i wybór padł na Chanel Éclat Lumière. Nie mogę Wam jeszcze napisać jego pełnej recenzji, bo używam go od niedawna, ale już teraz mogę napisać kilka spostrzeżeń. Po pierwsze jest lekki, dobrze stapia się ze skórą i ładnie kryje cienie. Ten korektor jest z pędzelkiem, dzięki czemu łatwo się go nakłada. Dodatkowo używam gąbeczki Beauty Blender mini, która ze względu na mały rozmiar, świetnie sobie radzie w okolicach oczu. Mój korektor jest w kolorze 20 Beige Clair.
Tusz do rzęs Chanel Inimitable
O tym produkcie nie będę dużo pisać, ponieważ pojawił się w ulubieńcach lipca i sierpnia. Ten tusz nie tylko pogrubia, ale także podkręca i wydłuża rzęsy. Na co dzień stosuję go solo (wtedy rzęsy mają naturalny wygląd), a na specjalne okazje nakładam bazę pod tusz Eveline Bio (ten produkt używam od lat), która jeszcze dodatkowo wydłuża i podkręca rzęsy.
Jeśli chcecie się dowiedzieć więcej, sprawdźcie ulubieńców lipca i sierpnia.
Cienie do powiek Chanel – poczwórna matowa paletka
Kiedy zobaczyłam, że Chanel wypuściło paletkę matowych cieni, od razu zdecydowałam, że chcę je mieć. Już wcześniej miałam przygodę z cieniami tej marki i wiedziałam, że są bardzo dobrze napigmentowane. Niestety większość miała drobinki, a ja szukałam w 100% matowych cieni w neutralnych kolorach. W końcu znalazłam – 308 Clair-Obscur. To paletka 4 cieni, idealnych do codziennego makijażu. Co ciekawe opakowanie również jest matowe, a nie jak w przypadku paletek z drobinkami – błyszcząca.
Same cienie są bardzo dobrze napigmentowane, nie muszę nawet nakładać pod nie bazy Hean (którą używałam od lat i nakładałam pod cienie Inglot, które przez wiele lat były moim ulubieńcem). Cztery cienie w zupełności wystarczają mi do codziennego makijażu, a dzięki temu że w paletce jest ciemny brąz – mogę nią również wykonać makijaż wieczorowy.
***
Dziś poznałyście moje ulubione kosmetyczne produkty Chanel, a ja jestem ciekawa czy macie wśród tej marki swoich ulubieńców. Dajcie znać w komentarzach, szczególnie jeśli możecie polecić róż, bo będę niedługo szukać zamiennika dla Mac well dressed.
Dla mnie osobiście hitem tej marki jest podkład Aqua Vitalumiere – cudo!
Ale cudeńka! Kiedyś miałam więcej produktów Chanel w swojej kosmetyczki, aktualnie mam tylko swojego ulubieńca od lat – właśnie róż – CHANEL JOUES CONTRASTE 🙂 Jest genialny i żaden inny róż nie urasta mu do pięt. Mam kolor 72, rose initial i zużywam już trzecie opakowanie – więc patrząc na wydajność tego produktu (jest niesamowita) to długi związek 😉
Dzięki za cynk, bo właśnie kończy mi się róż mac well dressed i zastanawiałam się czy nie zamienić go na róż Chanel. Teraz już wiem który wybrać :*
Uwielbiam kosmetyki Chanel i Dior,ale Chanel przeważa 🙂 Tak samo jak ty gdy tylko wyszła matowa paleta cieni musiałam ją mieć i jest idealna. To moja kompozycja kolorystyczna. Uwielbiam także kredkę do brwi,tusz – ale mój ulubiony to LE VOLUME ULTRA NOIR oraz CC Cream. No i moja pomadka – Must Have w mojej torebce Rouge Coco Shein Nr 67 Deauville :))
Ja z Diora uwielbiam volume lip maximizer. Jest cudowny 🙂 U mnie było to samo z tą paletką – jak tylko zobaczyłam, że jest matowa w moich kolorach nie zastanawiałam się zbyt długo. Te cenie są świetnie napigmentowane!
CC krem dostałam próbkę i jest cięższy niż ten podkład, więc nadaje się na dni, gdy cera się buntuje i potrzeba lepszego krycia.
Nie miałam nigdy nic od Chanel oprócz tuszu do rzęs. Chętnie wypróbowałabym kultową bazę brązującą, taką w słoiczku, bo podobno jest super 🙂
Nie kojarzę tej bazy, ale może to dlatego że nie korzystam z tego typu produktów. Myślę jednak intensywnie o mgiełce l’eau tan, ale coś mam wrażenie że nie jest już dostępna…
Miałam ten korektor pod oczy i dla mnie był zbyt lekki a mam mocno widoczne cienie pod oczami. Za to ta paletka…chyba będzie moja…też lubię naturalny makijaż.
Też mam duże cienie pod oczami i radzi sobie bardzo dobrze. Jak go nakładałaś? Ja używam gąbeczki beauty blender (tej malutkiej, micro).
A paletka…cóż mam mówić – szukałam takiej bardzo długo, aż w końcu znalazłam. Myślałam o paletce Zoeva, ale nie mieli żadnej w 100% matowej.