Nigdy nie robię postanowień noworocznych, bo nie umiem się ich trzymać. Raczej staram się robić plany np. plany rozwoju bloga czy dotyczące profilu na Instagramie. W tym roku zrobiliśmy razem z Piotrem (właściwie to postanowienie tyczy się bardziej Piotra niż mnie) jedno postanowienie dotyczące słodyczy i ma w tym nam pomóc morwa biała.
Nie jestem fanką słodyczy, zdecydowanie bardziej mnie kuszą słone przekąski. Za to Piotr jest słodyczowym potworem. Martwię się o to, że będzie chorował na cukrzycę, bo nie oszukujmy się cukier nie jest zdrowy. A te wszystkie dodatki w słodyczach np. tłuszcz palmowy to już w ogóle powinniśmy omijać szerokim łukiem.
Zamienniki słodkości domowej roboty i nie tylko
Morwa biała – piję herbatkę i nie mam ochoty na słodkie
Od początku stycznia regularnie pijemy herbatkę z białej morwy. Morwa ma za zadanie utrzymanie właściwego poziomu cukru we krwi, dlatego jest szczególnie polecana dla osób chorych na cukrzycę. Oprócz tego wykazuje właściwości antyoksydacyjne i ma wpływ na zahamowanie chorób nowotworowych. Bardzo często polecana jest również jako sposób na ciągłą chęć na słodycze.
Piotrek często miał ochotę na słodycze szczególnie w pracy, gdy organizm w pewnym momencie zaczyna opadać z sił i czujemy zmęczenie. Zjedzenie batona to prosty sposób na ,,obudzenie się”. Niestety jest to bardzo złudne, bo po chwilowym skoku energii, pojawia się jej szybki spadek.
Odkąd pijemy białą morwę nie mamy łaknienia na słodkie (najlepszym dowodem jest Piotr, który od 1 stycznia nie zjadł nic słodkiego). Herbatkę z białej morwy pijemy 2x dziennie, zgodnie z zaleceniem na opakowaniu. Jestem ciekawa czy przyjdzie dzień, gdy ochota na słodkie zwycięży.