• Oczekiwania vs rzeczywistość – nasze podróżnicze wpadki

    Mamy za sobą kilka podróżniczych wtop, które nazywamy ,,podróżnicze wpadki”. Często podróżując (zarówno po Polsce jak i za granicą) korzystamy z booking. Przez booking mieliśmy np. zarezerwowany hotel Le Plaza właściwie w samym centrum Brukseli, ale też hotel Dyplomat w Olsztynie. W Booking mamy zniżkę, która umożliwia nam rezerwację noclegów z 10% rabatem, co często wychodzi naprawdę korzystnie. O tym, dlaczego rezerwujemy przez booking tylko i wyłącznie hotele powiem więcej w następnym akapicie. Na wstępie jednak zaznaczę, że nie jest to artykuł sponsorowany i opieram się tylko i wyłącznie na naszych doświadczeniach m.in. związanych z tym serwisem. Zapraszam Was do przeczytania artykułu, w którym oczekiwania nie zawsze były zgodne z rzeczywistością.

    Podróże małe i duże – po Polsce i nie tylko

    Kiedy zaczęliśmy podróżować (i odkrywać jakie podróżowanie jest fajne), odkryliśmy również że nie zawsze to, co widzimy na zdjęciach jest adekwatne do stanu faktycznego danego obiektu. Warto czytać opinie, szczególnie te negatywne. Wbrew pozorom nie zawsze pisze je tylko konkurencja. W każdej, negatywnej opinii jest ziarenko prawdy.

    Naszym ulubionym kierunkiem na dłuższe wypady są niezastąpione Włochy. Dlaczego tamte rejony? Bo klimat we Włoszech bardzo nam odpowiada i raczej lecąc do Włoch na wakacje nie trzeba się martwić o pogodę. Chyba, że wpadniecie na pomysł wakacji we wrześniu tak jak my, gdy lecieliśmy do Milano Marittima. Na kilka dni przed wylotem prognoza była koszmarna – deszcz, niskie temperatury.

    samolot w chmurach

    Do dziś pamiętam, jaka byłam załamana tym wyjazdem. Co prawda pogoda dopisała, ale jak wysiedliśmy z samolotu, to musieliśmy mieć nietęgie miny – szaro, buro i dość zimno. Taka aura przywitała nas w pierwszym dniu wakacji 2019. Potem na szczęście już było tylko lepiej! Najcieplej oczywiście było we Florencji, która słynie z wysokich temperatur. Pamiętajcie o tym, gdy będziecie się wybierać do tego pięknego miasta.

    Dużo lepiej było w tym roku na Sardynii, w Porto San Paolo. Przez 8 dni pogoda była IDEALNA. Tylko raz zdarzyło się, że było bardzo wietrznie, ale nie narzekaliśmy. Po codziennych upałach w granicach 33-35 stopni, odrobina wieczornego wiatru była wręcz wybawieniem.

    W tym roku wbrew koronawirusowi odwiedziliśmy kilka miejsc nie tylko w Polsce. W moje urodziny byliśmy w Krakowie, w sierpniu na Sardynii, a we wrześniu polecieliśmy na jeden dzień do Brukseli. Na przyszły rok też już mamy kilka podróżniczych planów, ale wiemy jak obecnie jest z planowaniem. W maju tego roku mieliśmy być w Nicei, Cannes i Monako. Mieliśmy, bo wycieczka się nie odbyła, nad czym ogromnie ubolewamy.

    Największe pozytywne zaskoczenia podróżnicze – hotele

    Naszym numerem 1 i hotelem, który chyba ciężko będzie pobić przez dobre lata jest na pewno hotel Doge w Milano Marittima przy Viale Due Giugno, 36. Cudowna obsługa (ludzie, za którymi z powodzeniem można tęsknić), przepyszne dania, genialna lokalizacja – 2 minuty spacerem od szerokiej, piaszczystej plaży.

    Największym zaskoczeniem był dla nas hotel Le Plaza w Brukseli, który mieści się przy Adolphe Maxlaan 118/126. Pokój okazał się być tak duży, że z powodzeniem mógłby być małym mieszkaniem! Ten pokój na pewno będziemy wspominać przez długi czas, bo był nie tylko bardzo duży, wysoki, ale też ładnie umeblowany (w paryskim stylu). Na zdjęciach pokój od początku nas zachwycił, ale nie spodziewaliśmy się że będzie aż tak duży. Jedyne, co bym w nim zmieniła to łazienka. Nie przepadamy za wanną, więc dla nas to był duży minus.

    Kolejnym hotelem, który nas zachwycił był Dyplomat w Olsztynie ul. Dąbrowszczaków 28. Jeśli wybieracie się do tego urokliwego miasta w Polsce, polecamy nocleg właśnie w tym hotelu. Dla mnie Olsztyn zawsze będzie miał ogromne znaczenie, ponieważ mieszka tam sporo mojej rodziny. Hotel Dyplomat to obsługa na najwyższym poziomie. Warto też dodać, że pokoje są duże i bardzo czyste.

    Największe podróżnicze wpadki

    Z hotelem Dyplomat wiąże się pewna historia. Początkowo nie planowaliśmy tam noclegu, a wynajęliśmy przez booking apartament. Na nasze nieszczęście okazał się on być obskurną norą, na dodatek bez ogrzewania. Zwinęliśmy się w 3 minuty i tym oto sposobem wylądowaliśmy w Dyplomacie. Kompletnie nie żałujemy tej decyzji, bo pozostając w tamtym mieszkaniu, na 100% bylibyśmy chorzy.

    Co ciekawe na zdjęciach to mieszkanie było naprawdę ładne (w skandynawskim stylu). Rzeczywistość okazał się być zupełnie inna.

    Niestety Hello Haffner w Sopocie również nie był do końca ok. Śmiało mogę go określić podróżniczą wpadką. Bardzo miła obsługa – po informacji, że jesteśmy na diecie roślinnej przygotowali specjalnie dla nas wegańskie śniadanie. Niestety pokój był naprawdę mały (wręcz powiedziałabym, że mikro). Na dodatek było zepsute ogrzewanie (zgłaszaliśmy to) i zamek w drzwiach od łazienki. Kolejnym minusem była okolica, a właściwie brak oświetlenia w okolicy. Przy hotelu musieliśmy używać latarki w telefonie, żeby się o coś nie potknąć. Plusem na pewno była lokalizacja (tuż przy ul. Monte Cassino, ulica Haffnera to boczna uliczka od tzw. Monciaka).

    Ostatnim miejscem, którego nie polecamy jest hotel, w którym nocowaliśmy na Sardynii – hotel San Paolo. Dobrze, że pogoda była tak piękna, że nie trzeba było tam spędzać zbyt dużo czasu. To właśnie dlatego w tym roku nie było żadnego room tour po pokoju. Na stronie Itaki hotel wydawał się być w dużo lepszej kondycji. Niestety w rzeczywistości hotel wymaga generalnego remontu. Szczególnie klimatyzacja, która we Włoszech jest naprawdę przydatna. Była ona bardzo głośna, na tyle że nie dało się przy niej spać.

    Kolejnym minusem były dania, szczególnie śniadania które były naprawdę niesmaczne (na tyle, że od 2 dnia wakacji odpuściliśmy sobie poranne posiłki). Niewątpliwym plusem tego hotelu jest położenie – nad samym morzem i cudowny widok na górę Tavolara (oczywiście jak dopłacicie za pokój z widokiem na morze), który podziwialiśmy każdego ranka.

    Nasze przemyślenia dotyczące noclegów

    Po nieudanym noclegu w Olsztynie (ah te podróżnicze wpadki), zdecydowaliśmy się już więcej nie kusić losu i nie ufać zbytnio zdjęciom. Patrząc też na niemiłe doświadczenia związane z wynajmem pierwszego mieszkania w Warszawie, ma to duży sens. Mam wrażenie, że jednak łatwiej zgłosić reklamację w przypadku naruszeń warunków umowy do hotelu niż do osoby prywatnej, która wynajmuje swoje mieszkanie i rościć sobie jakiegoś zadośćuczynienie.

    Wynajem pokoju w hotelu ma też swój minus – zazwyczaj będzie to droższa opcja, dlatego jeśli podróżujecie z ograniczonym budżetem, weźcie to pod uwagę.

    Komentarzy: 4

    1. Anonim
      11 stycznia 2021 / 16:53

      Skutki wpadek podróżniczych często prowadzą do odkrycia bardzo fajnych miejsc i lokalizacji 🙂
      Nasza największa wpadka miała miejsce na wyjeździe integracyjnym za granicę z Klientem. W katalogu hotel 4 gwiazdki, wszystko tip -top, baseny, sauny, spa, masa atrakcji… Szkoda tylko, że zapomnieli dodać przy rezerwacjii, że akurat planują remont i dostępne będą tylko pokoje bez atrakcji ;D

    2. Kamila
      11 grudnia 2020 / 14:46

      Bardzo fajny wpis przed każdym wyjazdem, warto czytać wpadki innych, porównywać ze swoimi i na dodatek uczyć się nie tylko na własnych błędach. U mnie chyba najgorszą wpadką bywały noclegi – niby wszystko piękne, ale często rozczarowywały na miejscu. Takie to uroki jechania w nieznane.

      • 12 grudnia 2020 / 12:48

        Z noclegami bywa różnie. Najgorsze, że jak patrzysz na np. booking to po zdjęciach wydaje Ci się – nocleg marzenie. A później jedziesz na miejsce i zaskoczenie (niestety negatywne). U nas tak było właśnie w Olsztynie. Dobrze, że hotel był kawałek dalej, bo nie wiem jak te 4 noce byśmy wytrzymali w tym pseudo apartamencie…

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *