Operacje plastyczne w dzisiejszych czasach są tematem wielu rozmów. Z jednej strony mamy te, które mogą uratować życie – plastyka twarzy po poparzeniu, plastyka ucha, powieki czy nosa przy wadach wrodzonych. Z drugiej strony mamy plastykę, która jest postrzegana jako fanaberia, a dla innych czymś, co może zmienić całe życie. To, że kobiety mają dużo przerysowanych kompleksów- wiadomo nie od dziś (przykro mi Kochane, czas się do tego przyznać!), jednak często jest tak, że żyjąc z jakimś kompleksem, jedynie operacja staje się jakąkolwiek iskierką nadziei.
Nie widzę nic rozsądnego w wykonywaniu plastyki brzucha, kiedy nadal opycha się słodyczami, nie ćwiczy się, a także nie dba o swoje zdrowie. Widziałam wiele przypadków, kiedy ludzie myśleli o zmniejszeniu żołądka (zostało im to odradzone), czy wycięciu kawałka skóry brzucha, a pomogły zwykłe, jednak rygorystyczne ćwiczenia. Takich efektów nawet ja się nie spodziewałam. Wystarczy trochę chęci i samodyscypliny.
Nie ma ludzi idealnych, a operacje plastyczne napędzają jedynie kult dążenia do doskonałości, który jest tak bardzo piętnowany przez media.
Nie widzę nic złego w operacjach plastycznych, które są konieczne (za konieczne uważam te, które wymieniłam na początku notki), jednak sądzę, że operacje których nie trzeba przeprowadzać są jedynie chorym wymysłem tylko i wyłącznie naszego mózgu i są zupełnie zbędne. Plastyka twarzy, lifting, korekcja podbródka, nosa, uszu, podniesienie brwi…to tylko niektóre z zabiegów jakie można wykonać w profesjonalnych klinikach chirurgii plastycznej.
Taki zabieg oczywiście nie kosztuje mało…ale gdyby się nad tym dłużej zastanowić- czy cena, którą płacimy za to, że nasza buzia mimo swojego wieku wygląda jak u 20-latki, nie jest wyższa niż nam się wydaje? Było wiele przypadków (liczby mówią same za siebie), kiedy pacjent się nie wybudził, czy rekonwalescencja trwała dużo dłużej niż powinna. Czy warto aż tak ryzykować tylko po to, by zaakceptować siebie taką jaką się jest?
Przykro jest patrzeć jak kolejne osoby robią to kolejne operacje, by poczuć się piękną. Nie muszę chyba mówić jakie są rezultaty- wystarczy spojrzeć chociażby na takie gwiazd jak wszystkim znana Donatella Versace- chyba najbardziej tragiczny przykład chęci bycia idealną…
Be Perfect
Trzeba bardzo uważać, by w dążeniu do idealnego piękna nie przekroczyć tej bardzo cienkiej granicy, tak szybko można się w tym zatracić… operacje plastyczne można w pewnym sensie porównać do nałogu- im częściej ich doświadczasz, tym więcej chcesz… Zastanów się nad tym, zanim pójdziesz pod nóż z powodu swojego krzywego nosa, czy zbyt małych piersi…
ja nie jestem jakąś wielką zwolenniczką ingerencji chirurgicznych, ale niestety po ciąży bliźniaczej mój brzuch wyglądał strasznie. I co jako 25 latka miałam pogodzić się z tym że wstydzę się nawet spojrzeć w lustro? Cieszę się że lekarz przywrócił mi normalny wygląd, bo do momentu operacji nie byłam w stanie stanąć w bieliźnie czy nago przed lustrem, nie mówiąc już o jakimkolwiek zbliżeniu z mężem czy wyjściu na basen. U niektórych operacja plastyczna moim zdaniem jest koniecznością, bo defekt obniża znacząco jakość życia a po co się męczyć?
Ale mi chodzi o przypadki, kiedy my możemy coś zrobić sami- np. wykonywanie plastyki brzucha idąc na łatwiznę, zamiast ruszyć tyłek i zacząć ćwiczyć. Chodzi mi również o sytuacje, kiedy nie jest konieczna operacja, a jest to jedynie wymysł osoby która ma zbyt niską samoocenę.
Nie jestem ideałem i też wiele bym w sobie zmieniła, jednak z pewnymi staram się żyć, a inne staram się polepszyć sama.
No tutaj się w pełni zgadzam, są ludzie, którzy chcą iść po najmniejszej linii oporu i zwyczajnie iść do chirurga i ułatwić sobie sprawę. Myślę że to również lekarz powinien odwieść od operacji kogoś kto tak naprawdę jej nie wymaga.
Dla większości lekarzy to praca, innymi słowy zysk. Dlatego nie sądzę, że wszyscy zgodnie będą zaprzestawać robienia operacji tylko dlatego, że sumienie mówi im inaczej. Niestety ludzie potrafią robić wiele rzeczy dla pieniędzy.
Zawsze marzyłam o korekcie nosa. To moja jedyna obsesja w wygladzie. Jednak wiem, jakie ryzyko niesie ze soba nawet tak mala operacja i jak bardzo zle moze byc wykonana. Pozostaje mi pogodzic sie z moim nosem i zyc z nim we wzglednej zgodzie cale zycie;)
ale czasem ten jeden defekt (nawet widoczny tylko dla tej jednej osoby) może poprawic samopoczucie i tym samym zycie. ja np. zawsze bylam uwazana za raczej atrakcyjna, regularne rysy twarzy i szczupla, ale powiekszylam piersi (polecam paniom z wwy placowke w ktorej robilam bo warto – elite na wawozowej) odrobine (1 miseczka) i czuje sie o wiele wiele wieeeeele lepiej i pewniej siebie i nie uwazam ze to zlo ;] po co nie korzystac skoro mozna naprawic kompleksy?
Myślę, że wszystko zależy od pojedynczego przypadku. Same kliniki też nie naciskają pacjentów, wiedząc, że taka decyzja musi być naprawdę przemyślana. Dobre ośrodki po pierwszym spotkaniu z potencjalnym pacjentem, wyznaczają pewien okres karencji, który musi upłynąć (na solidne zastanowienie), zanim klinika rozpocznie ustalać szczegóły zabiegu z konkretnym pacjentem. Często operacje nie są konieczne, więc po co męczyć organizm. Rozumiem np. swojego dobrego kolegę, który po latach nieprzyjemności z powodu bardzo dużych i silnie odstających uszu, poddał się zabiegowi. Po zabiegu w wieku około 19 lat, chłopak naprawdę odżył i w 100% zaakceptował siebie, co moim zdaniem dobrze wpłynęło na jego samoocenę.
To zależy od przypadku. U Twojego kolegi to pozwoliło odzyskać pewność siebie. Ale są osoby na prawdę ładne, które po prostu chcą sobie coś poprawić dążąc do ideału pokazywanego w gazetach. Nie popieram tego, bo każdy z nas jest inny. I nikt nie jest idealny, po prostu media nakręcają kult piękna i przez co tak wiele osób bezpodstawnie czuje się brzydkimi.
Pozdrawiam
ja jestem stanowczo na nie. Kobieta jest piękna taka jaka jest.
serdecznie zapraszam do mnie ;))
Ja uważam, że każdy jest odpowiedzialny za siebie, i jeżeli jakaś kobieta nie może zaakceptować siebie, (nie mówię tu o zbyt dużej wadze, bo tego zazwyczaj można się pozbyć bez użycia skalpela)to może zdecydować się na taką operację. Powinna oczywiście rozważyć za i przeciw. Trzeba przyznać, że ładni ludzie mają w życiu łatwiej ;p
Ja jestem za. Oczywiście wszystko z umiarem. Są lekarze, którzy potrafią powiedzieć pacjentce czy pacjentowi, że kolejnej operacji nie wykona, ale są i tacy, którzy ulegają naciskom i potem po ziemi chodzi np. Donatella Versace nie przypominająca żywej istoty. Osobiście pozbyła bym się drugiego podbródka, ale nic więcej. Podobają mi się mocniej zarysowane kości policzkowe (np. implanty), ale to że mi się podoba nie oznacza, że sobie zrobię. Każdy powinien czuć się ze sobą dobrze, nawet jeśli oznacza to silikon w ciele 🙂 Btw. Lana del Rey… i jej górna warga jest zdecydowanie dobrym przykładem, że również ładne kobiety mogą się oszpecić swoimi zachciankami.
Zgadzam się w 100%
Ja uważam z kolei, że np. operacje zmniejszenia żołądka są u niektórych osób bardzo potrzebne gdyż sytuacja w wielu przypadkach zagraża zdrowiu a nie ma mowy o ćwiczeniach ze względu na bardzo sporą nadwagę zagrażającą życiu. Jednak operacje plastyczne dotyczące biustu, nosa itp. w mojej ocenie są zbędne. Trzeba zaakceptować samego siebie.
Dla mnie mają sens wtedy kiedy.. (wymieniłaś na początku), i kiedy ratują rodzinę. Oglądałam dziś jakiś program na TvnStyle, i kobieta po ciąży utraciła kontakty seksualne ze swoim mężem a to mogło wpłynąć na rozpad związku bo obydwoje byli młodzi, i według mnie w tym przypadku była usprawiedliwiona, takie jest moje zdanie 🙂
Jestem przeciwna operacjom plastycznym. Każdy powinien zaakceptować siebie,a jeżeli jakaś osoba ma z tym problem, to musi udać się po pomoc do innego specjalisty.