• Paznokciowa historia z diamentową odżywką Eveline

    Wiem, że pewnie macie już dość recenzji na temat tej odżywki do paznokci, jednak i ja chciałabym wtrącić swoje 3 gorsze i opowiedzieć moją historię związaną z jej stosowaniem. Przez pewien czas moje paznokcie były nijakie, czyli nie takie jakich ja oczekiwałam. Wtedy był czas tego wielkiego szału na odżywki Eveline, a ja jako testerka kosmetyków uznawanych przeze mnie jako godne uwagi – postanowiłam, że i ja wypróbuję ten produkt.

    W sklepie nie mogłam się zdecydować, którą wersję wypróbować jako pierwszą, jednak wybór padł na odżywkę diamentową. Tyle obietnic na opakowaniu- m.in. wzmocnienie i odżywienie paznokci, jak mogłam jej nie wrzucić do koszyka…

    Kilka słów od producenta

    Ekstremalnie wzmacniająca odżywka zabezpieczająca słabe paznokcie przed łamaniem, pękaniem i rozdwajaniem. Formuła z tytanem i diamentami tworzy na powierzchni paznokci supertwardą powłokę, która zabezpiecza przed kruchością, łamaniem i uszkodzeniami. Odżywka wzmacnia i dogłębnie nawilża, zapewniając elastyczność i zdrowy wygląd paznokci. Gdzie kupić: Produkt dostępny w Rossmannie oraz innych sklepach z kosmetykami Eveline
    Cena:
     płaciłam 10,99 zł.- upolowałam tą odżywkę na promocji. Pojemność: 12 ml

    Skład

    Butyl Acetate, Ethyl Acetate, Nitrocellulose, Phthalic Anhydride/ Trimellitic Anhydride/ Glycols Copolymer, Acetyl Tributyl Citrate, Isopropyl Alcohol, Aqua (Water), Formaldehyde, Acetyl Triethyl Citrate, Stearalkonium Hectorite, Adipic Acid/ Fumaric Acid/ Phthalic Acid/ Tricyclodecane Dimethanol Copolymer, CI 77891, N-Butyl Alcohol, Citric Acid, Diamond Powder

    Sposób użycia

    Codziennie nakładaj jedną warstwę preparatu bezpośrednio na paznokcie. Po trzech dniach zmyj nałożone warstwy i rozpocznij czynność ponownie. Stosuj regularnie, gdyż każda nakładana warstwa wnika w płytkę, zapewniając ekstremalne wzmocnienie i utwardzenie paznokci.

    Moja opinia

    Gdybym tą recenzję pisała z perspektywy tylko pierwszego użycia- moja opinia byłaby zupełnie inna. Testując kosmetyki, staram się jednak nie kierować pierwszym wrażeniem- bardzo często daję kosmetykom drugą szansę. Chyba, że wiem, że mogą zrobić mi krzywdę (chodzi mi np. o kosmetyk, który mnie uczulił).   Tutaj jednak zdecydowałam się dać więcej niż jedną, a dokładnie 3 szanse (po pierwsze dlatego, że do trzech razy sztuka, a po drugie dlatego, że nie wierzyłam w to co zaobserwowałam i musiałam się przekonać czy to mi się przypadkiem nie śni….)

    Pierwsze zastosowanie. I okrzyk ,,wow”, który cisnął mi się na usta. Pierwsza warstwa, pierwsze zauroczenie.

    Po całym etapie stosowania zauważyłam jednak niepokojące złamanie paznokcia (przy ostatniej warstwie). Mimo tego moje wnioski po pierwszym zastosowaniu są dobre-paznokcie są mocniejsze, twardsze, odżywka ma ładny połysk. Czego chcieć więcej? Zresztą sami zobaczcie jakie obiecujące efekty widać na zdjęciu.

    Drugie stosowanie w odstępie ok.dwóch tygodni przyniosło te same skutki, jednak tym razem złamały się dwa paznokcie…znowu w tym samym miejscu, co przy pierwszym stosowaniu… ciekawe…bardzo ciekawe… Trzecie stosowanie- ostatnie, odstęp kolejnych dwóch tygodni od poprzedniego zastosowania.

    Ku mojemu zdziwieniu z każdym stosowaniem łamało się więcej paznokci. Przestałam stosować tą odżywkę i problem minął jak ręką odjął. Szczerze? chyba więcej nie zastosuję terapii, którą zaleca producent odżywki… nie chcę narażać paznokci na łamanie, nie jest to moim celem. Teraz stosuję tą odżywkę jako bazę pod ciemny lakier. Dlaczego? Dlatego, że po prostu żal mi wyrzucić do kosza te 11 zł., które na nią wydałam. I muszę Wam powiedzieć, że tutaj się sprawdza bardzo dobrze… Według mnie przedłuża trwałość lakieru nawet do 5 dni (chodzi o lakier, który po 2-3 dniach wyglądał jakbym malowała paznokcie tydzień temu…). Dzięki niej faktycznie paznokcie są mocniejsze, lakier mniej odpryskuje i jest bardziej odporny na urazy mechaniczne.

    Podsumowując- jako baza pod lakier nie za często- TAK, jako odżywka mająca zregenerować paznokcie (główny cel) przykro mi, ale NIE…

    Komentarzy: 7

    1. 13 października 2012 / 17:44

      Nie, nie. Na początku używałam zgodnie z zaleceniem producenta. Wtedy strasznie zaczęły mi pękać paznokcie. Teraz stosuję jako baza pod lakier i jest ok:)

    2. 2 października 2012 / 09:15

      czyli z tego co zrozumiałam stosowałaś ją "po swojemu" 🙂 Ja nakładam przez 4 dni jedną warstwę, potem wszystko zmywam i zaczynam kurację od nowa i przy takim stosowaniu przynosi efekty 🙂 Wydaje mi się, że nałożenie odżywki tylko trzy razy nie przyniesie rezultatów

    3. 28 września 2012 / 13:28

      ja ją bardzo lubię, doskonale sprawdza się jako baza – trzyma lakier do 5 dni w nienaruszonym stanie !

    4. 28 września 2012 / 11:02

      ja mam wersję 8w1 i ją uwielbiam, mam już drugą buteleczkę i teraz moje paznokcie są s świetnym stanie. Szkoda, że u Ciebie się nie sprawdziła 🙂

      • 28 września 2012 / 11:12

        Sprawdziła i nie sprawdziła. Zależy w jakiej formie- jako baza się sprawdziła, ale jako odżywka niestety nie…

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *