• Po Venita Henna Color przyszedł czas na…

    Jak wiecie nie często sięgam po produkty do koloryzacji włosów, jednak od czasu do czasu lubię przyciemnić sobie kolor balsamami koloryzującymi z dodatkiem henny. Dziś mam dla Was recenzję produktu koloryzującego, a właściwie nadającego ,,lepszy odcień” włosom.

     
    Dostępne odcienie: 01 złoty kasztan , 02 orzech laskowy, 03 rubin, 04 burgund, 05 mahoniowy brąz, 06 korzenny brąz, 07 czekoladowy brąz, 08 czarny

    Moja opinia na temat Venita Henna Color

    Jak dotąd moim faworytem wśród produktów do koloryzacji włosów(łagodnej koloryzacji) była Venita Henna Color. W pewnym momencie jednak zaczęło mnie denerwować brudzenie ręczników i tak szybkie zmywanie się koloru. Pewnego, pięknego dnia zaryzykowałam i wypróbowałam produkt Delii. I przyznam się, że jestem miło zaskoczona.
     
    Opakowanie zawiera tubkę balsamu oraz parę rękawiczek foliowych(bardzo szerokich, które nie są zbyt wygodne…), które teoretycznie miały nam ułatwić koloryzację, a w efekcie niestety nie są zbytnio pomocne. Drugi minusem jest tubka, której nie sposób samemu wycisnąć. Ja zawsze proszę o pomoc P., bo nie wyobrażam sobie, że można samemu wycisnąć całą zawartość produktu mając te śliskie i duże rękawiczki na dłoniach.
     
    Jeśli chodzi o samą koloryzację, a właściwie już efekt końcowy – produkt trzyma się dłużej niż Venita Henna Color (przy codziennym myciu ok.1,5 tygodnia). A co najważniejsze – nie wypłukuje się tak szybko i nie brudzi ręczników i wszystkiego w koło. Włosy po koloryzacji są gładkie i miękkie. Najważniejszy jednak efekt według mnie to to, że wydają się dużo grubsze niż są w rzeczywistości. 
     
    Wypróbowałam kolor ,,ciemny brąz”. Niewiele się różnił od mojego naturalnego koloru, jednak nadał mu głębię, którą chciałam otrzymać. Przyznaję, że w najbliższym czasie chcę jeszcze wypróbować szampony koloryzujące firmy Marion, jednak do tego czasu Delia jest moim faworytem.
     
    Macie jakieś doświadczenia (dobre lub złe) z tym produktem? Czekam na Wasze komentarze;)

    Komentarzy: 5

    1. Anonimowy
      18 listopada 2012 / 22:04

      Z Mariona nie polecam, przynajmniej brązu. Kiedyś wyszedł mi piękny, czekoladowy brąz, ładnie się trzymał i nie brudził wszystkiego w koło, ale ostatnio coś się zmieniło i duuuupa nie koloryzacja. Kolor nic nie złapał. Nic!

      • 4 grudnia 2012 / 18:12

        Planuję poeksperymentować z henną, bo póki co nie znalazłam nic co dałoby efekty jakich oczekiwałam.

    2. 19 czerwca 2012 / 07:31

      miałam ten balsam z Venity – porażka – 2 miesiące mi włosy wypadały po koloryzacji tym balsamem choć dermatolog twierdził że to nie możliwe

    3. 18 czerwca 2012 / 20:47

      Nie próbowałam jeszcze tego produktu ale na wakacje spróbuje, faktycznie venita bardzo szybko się wypłukuje i moje włosy o niej są błyszczące, aż za bardzo, czego strasznie nie lubię bo przy tym ciężko się je układa :/ mam nadzieję że tu tak nie będzie 😀

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *