• Poradnik Ślubny: planowanie ślubu – od czego zacząć?

    Masz pierścionek na palcu, data ślubu też została wybrana. Trzeba zabrać się za planowanie wielkiego dnia, ale…od czego tak właściwie zacząć?

    Planując nasze wesele zaczęliśmy od rezerwacji daty i godziny w kościele. Od tego wszystko zależało, bo gdyby się okazało, że dana godzina jest zajęta musielibyśmy szukać innej sali. Jeśli więc zaczynacie planować ślub – zacznijcie właśnie od tego.

    Dominika i Piotr - Planowanie Ślubu

    Samo planowanie wesela powinno się rozpocząć na pół roku max 7 miesięcy przed. W tym czasie na spokojnie wszystko ogarniecie.

    Podczas pierwszej rozmowy na temat ślubu zostaniecie poinformowani o dokumentach, które musicie dostarczyć (trochę tego jest, nie powiem), a także o dodatkowych opłatach m.in. za organistę, ewentualne dekoracje i sam ślub (ta opłata jest określana jako ,,co łaska”. Nie jest określone ile powinno się zapłacić za ceremonię. My daliśmy 300 lub 400 zł. bo taka kwota wydała się nam właściwą).  

    Jeśli macie już zaklepany termin w kościele można zacząć planować dalej. Rozpoczyna się najciekawsze, czyli szukanie sali weselnej. Warto każdą salę obejrzeć na żywo, bo może się okazać, że zdjęcia na stronie są tak zrobione, że ukrywają pewne mankamenty. Coś o tym wiemy…   Jedna z sal, które oglądaliśmy (obejrzeliśmy w sumie 4 sale) na zdjęciach wyglądała bajecznie, ale na żywo okazała się ciemna i bardzo ciasna. Dlatego też przestrzegam Was – nie ufajcie zdjęciom. Lepiej każdą salę zobaczyć na żywo.

    Koniecznie obejrzyjcie każdą salę na żywo. Może się okazać, że ta która pięknie wygląda na zdjęciach na żywo nie wygląda tak ładnie…

    U nas z salą był złoty strzał. Pierwsza sala, którą obejrzeliśmy spodobała nam się na tyle, że wszystkie inne porównywaliśmy właśnie do niej. Przy wyborze sali kierowałam się tym, by miała oddzielne pomieszczenie do jedzenia i tańczenia. Nie mogły to być jednak pomieszczenia zbyt oddzielone – zależało mi na tym, żeby nasi goście (głównie starsze osoby) widziały jak młodzi bawią się na parkiecie. Chciałam też, aby sala miała dużo okien.  

    W trakcie szukania sali weselnej szukaliśmy także DJ (od początku braliśmy pod uwagę tylko taką opcję), dekoratorki, samochodu wraz z autokarem, który zabrał gości spod kościoła na salę weselną, fotografa i kamerzysty. Miałam trochę ułatwione zadanie, bo kamerzystę i fotografkę poleciła mi koleżanka, która brała ślub rok przed nami. DJ też mieliśmy z polecenia, więc została nam do znalezienia dekoratorka i osoba, która zajmie się naszym transportem i gości.  

    W kolejnych postach opowiem Wam jak wyglądały moje poszukiwania sukni ślubnej i dekoratorki, która okazała się być osobą, która spełniła moje oczekiwania w 100%

    Komentarzy: 17

    1. Anka
      18 sierpnia 2019 / 07:57

      Dużo zależy od miasta w jakim organizuje się ślub im większe miasto tym szybciej trzeba myśleć o organizowaniu takiego wydarzenia.

      • 18 sierpnia 2019 / 14:07

        To też prawda. Słyszałam, że już teraz niektórzy rezerwują termin na 2020 rok!

    2. 6 maja 2016 / 13:25

      Bardzo ciekawy post i śliczne zdjęcie 🙂 co prawda nie czeka mnie organizacja tego typu imprezy, ale z przyjemnością poczytam kolejne posty – serdecznie pozdrawiam 🙂

    3. 6 maja 2016 / 12:44

      Swietny pomysł na serie postów;) Slub to ogromna organizacja i sporo zamieszania;) Zanim dojdzie do tego pięknego dnia to trzeba sie sporo nazałatwiac;) Ale na szczęście pozostaje później sama przyjemność zycia we dwoje;)
      Szczęscia dla WAS!

      • 6 maja 2016 / 13:35

        Pomyślałam, że podzielę się ślubym doświadczeniem. Ja niestety na taki poradnik nie trafiłam przed swoim ślubem, a może dzięki niemu uniknęłabym niepotrzebnego stresu 🙂 Dziękujemy za życzenia :*

    4. Maciek
      5 maja 2016 / 10:21

      Brakuje mi informacji o kosztach. Oczywiście ceny są zróżnicowane, ale moglibyście opisać je w widełkach na swoim przykładzie.

    5. 5 maja 2016 / 09:46

      Jeju… ja sobie wyobrażam ten stres. 😀 Jak przyjdzie co do czego to chyba z nerwów spać nie będe. 😀

      • 5 maja 2016 / 10:22

        Ja zasnąć też nie mogłam, ale w dzień ślubu kompletnie się nie stresowałam. Nawet moja fryzjerka się śmiała, że byłam najbardziej wyluzowaną panną młodą 🙂

    6. 5 maja 2016 / 09:43

      Ja zaczęłam od zaplanowania terminu – 2 lata przed naszym weselem już mieliśmy zamówiony ten dzień w kościele. 1,5 roku przed weselem spontanicznie kupiłam suknię, bo akurat trafiłam na tę jedną jedyną i nie mogłam sobie odmówić jej zakupu. Salę załatwiłam rok przed ślubem, zespół i fotografa około pół roku przed. Planowałam wszystko na spokojnie, więc cieszę się, że podeszłam do tematu z tak dużym zapasem czasowym. 7 miesięcy to wg mnie za mało.

      • 5 maja 2016 / 10:21

        To faktycznie bardzo szybko. My mieliśmy ślub w sierpniu, a w grudniu jeszcze nie chcieli nam zapisać terminu w kościele, dopiero w styczniu mogliśmy to zrobić 🙂 Suknię kupowałam w lutym 🙂 7 miesięcy wystarczyło, że też wszystko na spokojnie robiłam. 7-8 miesięcy przed według mnie jest optymalne 🙂

    7. 5 maja 2016 / 06:32

      Dzięki za cenne wskazówki! Jeszcze nie jestem w fazie planowania ślubu, ale za jakiś czas na pewno wrócę do tego artykułu 🙂 Zapisuję Twoje rady i czekam na kolejne wpisy z tej serii 🙂

    8. 5 maja 2016 / 06:20

      Warto dodać, że potrzeby kobiecie jest dobry fryzjer i makijażysta! Taki, który naprawdę trafi w gust. Bywają specjaliści, którzy jak zrobią swoje to się chce tylko płakać…

      • 5 maja 2016 / 06:24

        O fryzurze i makijażu planuję osobny post, ale masz rację. Sama po próbnym makijażu zrezygnowałam i malowałam się w dniu ślubu 🙂

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *