Poszukiwania sukni ślubnej to chyba najfajniejszy moment podczas planowania ślubu. U mnie znalezienie sukni przebiegło dość prosto i w miarę szybko. Od początku wiedziałam mniej więcej jak ma wyglądać wymarzona suknia. Nie chciałam sukni na kole, chciałam za to, żeby miała odczepiany tren. Odwiedziłam kilka salonów ślubnych, szukałam również sukni używanej. Nie przeszkadzał mi fakt, że ktoś już miał tą suknię na sobie, tym bardziej że w taki sposób można bardzo zaoszczędzić. Wiem, że wiele Dziewczyn ma opory przed kupieniem używanej sukni ślubnej, jednak ja kompletnie nie czułam żadnych oporów.
Suknia, którą kupiłam kosztowała ponad 4 tysiące (była szyta na miarę w salonie sukien ślubnych Elizabet Passion). Odkupiłam ją za 1900 zł. czyli prawie połowę tej ceny. Do tego doszedł koszt czyszczenia i kilku poprawek (skrócenie trenu oraz zwężenie sukni). Czyszczenie i poprawki zamknęły się w kwocie 450 zł. Podsumowując – za swoją suknię zapłaciłam 2350 zł. Czyli dalej był to niższy koszt niż jak kupiłabym tą samą suknię w salonie.
Warto się zastanowić nad zakupem używanej sukni ślubnej, gdyż ich koszt jest znacznie niższy niż sukien ślubnych z salonu.
Swoją suknię ślubną znalazłam na jednym z portali z ogłoszeniami. Najpierw poprosiłam o więcej zdjęć, a później umówiłam się z siostrą na przymiarkę. Kiedy zobaczyłam suknię na żywo – od razu się zakochałam. Siostra zrobiła mi kilka zdjęć, żebym mogła się zastanowić. Po wyjściu od właścicielki sukni, cały czas o niej myślałam i to był chyba znak, że to właśnie mój ideał. Co kilka godzin patrzyłam na zdjęcia i upewniałam się w podjętej już decyzji, aż kilka dni później pojechałam po jej odbiór. Suknię odbierałam w lutym, a pod koniec kwietnia zaniosłam ją do salonu, gdzie zostały wykonane poprawki, a na koniec wyczyszczono suknię.
Koszt mojej sukni ślubnej z poprawkami i czyszczeniem wyniósł 2350 zł. W salonie ta sama suknia kosztowała ponad 4 tysiące złotych.
Czyszczenia bałam się najbardziej. Nie polecam czytać historii w internecie, bo ja przez to nie mogłam spać po nocach. Śniło mi się, że z sukni poodpadały kryształki, że koronka nie wytrzymała…na szczęście nic takiego nie miało miejsca. To był tylko przedślubny sen.
W tym samym salonie dokupiłam welon, a także biżuterię – kolczyki wkrętki i bransoletkę z kryształkami takimi jak na sukni. Nie chciałam nic więcej, ponieważ suknia była wystarczająco strojna – na gorsecie miała kryształki, które pięknie mieniły się w słońcu.
Buty na ślub
Oprócz sukni bardzo ważnym elementem są buty. Buty na ślub muszą być eleganckie i WYGODNE. Od początku planowania ślubu wiedziałam, że chcę buty do tańca. Jeśli tak jak ja nie przebywacie zbyt często na obcasach – to będzie najlepszy wybór. W swoich butach wytrzymałam całą noc. Są tak wygodne, że w tym roku na wesele Piotra kuzynki wezmę je na przebranie.
Wybrałam model do tańca latino z paskiem wzdłuż stopy. Klasyczne, białe, satynowe. Bez zbędnych ozdób. Polecam również kupić dodatkowe osłonki na obcas (przezroczyste). Dzięki nim nie zdarłam obcasów tańcząc całą noc, a buty po weselu nadal nadają się do użytku. Jeśli będziecie mieć długą suknię, tych nakładek nie będzie w ogóle widać.
Ja dużo zawdzięczam Paniom z atelier Violi Piekut, bardzo mi pomogły w wyborze, dawały na prawdę trafne uwagi 🙂
Doświadczone osoby mogą naprawdę ułatwić zakup sukni ślubnej 🙂
Ja do końca nie byłam przekonana do mojej sukni ślubnej. Dopiero parę dni przed ślubem, gdy była już idealnie dopasowana, a ja miałam zrobione próbny makijaż i fryzurę, dostrzegłam, że to ta jedyna 😀 Była piękna, wygodna, wyjątkowa. Warto było poczekać na ten efekt 🙂
Piękna historia 🙂 Ja nie mogłam o swojej przestać myśleć zanim ją kupiłam. Wtedy byłam pewna, że to właśnie ta jedyna.
Mój ślub za rok, a ja uwielbiam szukać inspiracji:)
Znalazłaś już swoją suknię?
Choć do ślubu jeszcze daleko to cały czas szukam inspiracji więc ten wpis jak najbardziej się przyda 🙂
Ślubne inspiracje zawsze się przydają. Jak przychodzi co do czego przypominasz sobie przeczytane rady 🙂 Powodzenia w organizacji jednego z najważniejszych dni w Twoim życiu :*
Ja to pewnie przymierzę z 38347393836 sukien zanim się zdecyduję. 😀
Uwierz mi…nie będzie Ci się chciało xD
Chętnie przeżyłabym to jeszcze raz:)
Dobrze wiedzieć takie rzeczy wcześniej:)
Fajny poradnik ślubny, jednak mi do ślubu jeszcze baaardzo daleko 🙂
mnie jakos omineła ta przyjemność wybierania sukni na ślub, ale wierzę, że dla dziewczyn które rzeczywiście marzą o slubie jak z bajki to całe mierzenie i szycie sukien to ogromna przyjemność i frajda:)
Aż mi słabo, jak myślę, że ślub jeszcze przede mną i tyle pracy mnie czeka.. 🙂
Używana suknia to dobry wybór , po co przepłacać. Też miałam używaną i nie żałuję, to tylko jedna noc , a kasa się przydaje później.
Zdecydowanie się przydaje. Zawsze przed ślubem są nadprogramowe wydatki, których nie da się przewidzieć 😉
Świetny wpis. Choc do mojego ślubu jeszcze daleko warto przeczytać.
Co do czyszczenia sukni… Mojej siostrze również bardzo zniszczono tiul, z którego byl zrobiony dół, przez co niestety nie mogla odsprzedać.
Czyli moje sny nie były takie bez sensu…takie rzeczy naprawdę się dzieją…
Ja miałam używaną sukienkę kupioną za grosze 😀 Uważam że jak się chce to można mieć skromny i fajny ślub.
Pewnie, że tak! 🙂 Trzeba tylko wszystko dobrze rozplanować.
Piękna suknia, aż chciałoby się jeszcze raz iść do ślubu 😉
Dziękuję 🙂 też bym ją chętnie jeszcze raz ubrała 😉
Matko, dlaczego ja tutaj nie trafiłam przed ślubem!!! Genialnie
Szkoda 🙁
Na razie, daleko mi do myśli o ślubie 😉 😀
Poradnik ślubny będzie czekał na Ciebie. W odpowiednim momencie będziesz mogła z niego skorzystać :*