• Relacja z See Bloggers 2015

    W sobotę i niedzielę mieliśmy okazję być na zlocie bloggerów z całej polski, See Bloggers. Bardzo fajnie, że udało nam się dostać zaproszenia, bo liczba uczestników była ograniczona. Jeszcze fajniej, że w przeciwieństwie do Blog Forum, w którym uczestniczyłam, tym razem byliśmy tam w pełnym składzie.
    Na See Bloggers było dużo ciekawych wykładów, wiele z nich wynieśliśmy i chcemy wykorzystać na naszym blogu. Wkrótce pojawi się trochę zmian, większość z nich będzie jednak niewidoczna.
    Strasznie podobały mi się warsztaty z kuchni molekularnej, gdzie można było posmakować kilku dań np. sorbetu porzeczkowego z alkoholem pigwowym (pycha!), lodów waniliowych z kawiorem kawowym (sama robiłam kawior kawowy, świetna zabawa), a także lodów borowikowych z tymiankiem, który były dla nas ogromnym zaskoczeniem smakowym.

    lody wykonane za pomocą kuchni molekularnej
    Jeśli chodzi o wykłady to najmilej będziemy wspominać wykłady bloggerki z bloga Shinysyl, który był strasznie pozytywny, właściwie cały czas się uśmiechaliśmy, ale również słuchaliśmy z wielkim zainteresowaniem. Co zapadło mi w pamięci z tego wykładu? To, że kolor brązowy jest uznawany za kolor biedaków i na rozmowę nie warto ubierać się w tym kolorze.
    Kolejny fajny wykład przeprowadziła Fashionelka która opowiadała o zarabianiu na blogu. Strasznie fajnie, że nie boi się o tym mówić głośno, bo wiele osób uważa to za coś złego, czego nie rozumiem, bo skoro poświęcasz temu czas to czemu nie mieć z tego dodatkowej gotówki? Wstyd to kraść, a nie zarabiać na swojej ciężkiej pracy.

    lirene, eveline i perfumy fm group

    Wczoraj wzięłam udział w badaniu włosów. Dowiedziałam się, że moje włosy mimo problemów z tarczycą są bardzo zdrowe, a nawet widać jakieś maleństwa, które rosną.
    Nie udało mi się zrobić manicure z Eveline, zapisy rozeszły się jak świeże bułeczki. Nie ubolewam, bo dostałam kilka fajnych miniaturek, z czego odkryłam super balsam pod prysznic, który planuję kupić pełnowymiarowy. Pewnie niedługo pojawi się na blogu jego recenzja.

    jose seeletso

    Jedyne, co mi się bardzo nie podobało to totalny brak zorganizowania w kwestii jedzenia. Nie było właściwie nic oprócz ciastek, napojów i kanapek w strefie cookingowej. To według mnie było bardzo słabe i sporo osób to krytykowało.
    Więcej zdjęć z wydarzenia możecie zobaczyć na naszym Instagramie lub Facebooku.
    Dajcie znać jak Wam się podobało:)

    Komentarzy: 6

    1. 30 lipca 2015 / 11:51

      Faktycznie, te balsamy pod prysznic, które dostaliśmy są super! 🙂
      ~ Magda

    2. Gaja
      27 lipca 2015 / 12:42

      Kuchnia molekularna jest fascynująca.Byłam miesiąc temu w restauracji,gdzie jadłam sorbet z płatków róży z takimi kulkami jak na zdjęciu,ale o smaku limonki.

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *