(Mizon, Mizon-polska.pl) |
O marce Mizon słyszałam już dawno, jednak produkty tej firmy były zawsze słabo dostępne. Kiedy dostałam propozycję testowania kosmetyków tej marki od Mizon Polska bardzo się ucieszyłam.
Na pierwszy ogień poszedł krem All In One, bo jego byłam najbardziej ciekawa. Popytałam wśród znajomych, poczytałam opinie na jego temat i moja ciekawość była jeszcze większa. Dużo dziewczyn wyraża się o nim bardzo dobrze…a jak było u mnie?
Krem All In One zawiera 92% filtratu ze ślimaka i ma działanie ujędrniające, przeciwzmarszczkowe, a także naprawcze. Działa skutecznie na przebarwienia.
Produkt jest bezzapachowy, a jego konsystencja jest lekko śluzowata (faktycznie jak śluz ślimaka;) ).
Azjatycki krem testowałam na całej twarzy, a także szyi. Grubszą warstwę nakładałam na krostę (gulkę podskórną, która z czasem przeobraziła się w ropną krostkę), która wyskoczyła mi na skroni, a po trzech dniach nie było już po niej śladu. Nie ma także przebarwienia – właściwie nie widać, żeby kiedykolwiek był tam jakiś pryszcz.
Krem szybko się wchłania, nie pozostawia żadnej warstwy. Bardzo ładnie matuje moją skórę, na tyle że ostatnio właściwie coraz rzadziej nakładam kremu BB, bo skóra wygląda tak dobrze (tylko na większe wyjścia, kiedy chcę ją ujednolicić).
Już po 3 użyciach tego kremu zauważyłam pierwsze zmiany na mojej buzi. Skóra jest faktycznie ujędrniona i nabrała blasku, co widać gołym okiem. Przebarwienia, które posiadałam na brodzie (dość duże) zaczęły się rozjaśniać i nawet nie wiem kiedy stały się właściwie niewidoczne. Zniknęły!?
Jestem bardzo zadowolona, że miałam okazję przetestować ten krem. Kolejny raz przekonałam się, że azjatyckie kosmetyki nie mają sobie równych.
Krem mnie zaciekawił 😉
No ja wiem.
U mnie w domu niestety tak było. Systematyczność we wszystkim znikoma. Dlatego bardzo cieszę się z podjętej decyzji ponad 2 lata temu o przeprowadzce. Rodziców nawyków nie zmienię (siostry też raczej nie). Na szczęście obudziłam się i zaczęłam dbać o siebie i staram się trzymać postanowień co do pielęgnacji.
Czasami dobre są zmiany.
Tylko żeby jeszcze rodzice pojęli że bez systematyczności (nie tylko w kwestii pielęgnacji) nie ma efektów.
Skąd ja to znam…u mnie też wszystko się zmieniło po przeprowadzce. Zaczęłam bardziej o siebie dbać, używać lepszych kosmetyków i co najważniejsze – zdrowiej się odżywiać :))
Też go mam. 😉 zaczęłam już używać i faktycznie przebarwienia się redukują. 🙂
Do tego miałam kremik pod oczy ale oddałam go mamie. 😉
Ja jestem bardzo ciekawa tego kremu pod oczy 🙂
Mam nadzieję że mamie pomoże i będzie go używać. 😉
Bo znając ją raczej będzie rzadko korzystać. ;x
Będę najwyżej ją gnębić 😛
Bardzo ważne jest regularne używanie, bo inaczej nie będzie widać efektów 🙁
Właśnie jestem w trakcie testów tego kremu i póki co efekty są imponujące.
:*
Bardzo się cieszę, że u Ciebie również się sprawdza 🙂
Z tej serii miałam żel i bb, oba bardzo dobre 😉 Ale zauważyłam, że przy stosowaniu krem+żel+serum+ bb nie ma lepszych efektów niż sam żel i BB, albo może używałam za krótko serum i kremu, bo tylko próbki miałam 😉
U mnie to wygląda tak, że używam serum i krem. Krem używam co 2 dni (na przemian z odżywczym Resibo), a serum używam 3x w tygodniu. Jestem ciekawa tego kremu BB ze ślimakiem.
A mnie kusi ich krem BB, od dawna planuję wypróbować, ale ja podkłady i kremy BB zużywam tak powoli, że wykończenie czegoś graniczy z cudem i stąd moje zakupy z tej kategorii są bardzo rzadkie i skromne…
Ja krem BB Dr G zużywam w rok! Jest tak wydajny 🙂
Ja jestem fanką tego kremu – jeden z ulubieńców 🙂
Od ponad 5 lat jestem wielką fanką azjatyckich kosmetyków a kosmetyki Mizon są jednymi z moich ulubionych 🙂 Serdecznie pozdrawiam 🙂
Daj znać jakie używałaś i jakie możesz polecić 🙂
sam bym wypróbował 🙂
Nic nie stoi na przeszkodzie, link do sklepu znajduje się w notce hihi :)))
Taki super działanie gojące. Też taki krem chcę.
W takim razie zapraszam do zakupów w sklepie internetowym Mizon-polska.pl 🙂
Skoro działa na przebarwienia i nawilża skórę powinnam go wypróbować 🙂
Fajnie, że się sprawdził. Z chęcią bym go poleciła siostrze.
Super krem, bardzo kuszący, lubię kosmetyki azjatyckie 🙂
Ja też! Mam z tej serii jeszcze serum do twarzy. O nim też powiem coś więcej 🙂