• Superfoods, które znajdziesz w naszej kuchni

    Superfoods, super jedzenie, jedzenie mocy. Nazywane wieloma określeniami, mające wielką moc. Niezwykle wartościowe jedzenie pod względem wartości odżywczych, na które niewątpliwie od jakiegoś czasu jest duży boom. Co najważniejsze – superfoods są w 100% naturalne i to właśnie z natury czerpią swoje super moce. 

    Nasiona chia – czy są lepsze niż len?

    O szałwii hiszpańskiej wspominałam już wiele razy zarówno na blogu jak i na Instagramie. Jeśli szukacie pysznego przepisu z chia, koniecznie sprawdźcie pudding chia malinowo-kokosowy. Te małe ziarenka uwielbiam jeść głównie w formie puddingu, dodawać łyżkę do szklanki wody lub piec chleb z chia w wypiekacz do chleba z Lidla. Nasiona chia są bogate w kwasy Omega-3, magnez, wapń, żelazo, selen oraz błonnik. Pudding z chia świetnie syci na długie godziny, dlatego jest polecany szczególnie osobom na diecie. Taki deser jest nie tylko niskokaloryczny, a na dodatek pyszny i zdrowy. Wystarczy 2 łyżki nasion chia zalać połową szklanki mleka (u nas roślinne), wymieszać i odstawić na minimum 20 minut. Najlepiej jednak odstawić pudding chia na całą noc do lodówki, a rano przyozdobić go owocami i dorzucić ulubione orzechy. Takie śniadanie to świetna dawka dobrej energii.

    Woda kokosowa – czy jest lepsza niż zwykła woda?

    Woda z wnętrza kokosa jest nie tylko bardzo smaczna, ale również zdrowa. Można ją pić samą lub dodawać do smoothie np. smoothie z bananem i masłem orzechowym (dzięki czemu jest jeszcze smaczniejsze). Niestety nie należy do najtańszych. Puszka wody kokosowej (mówię o wodzie kokosowej najwyżej jakości, bez ulepszaczy) to koszt ok. 10 zł. Woda kokosowa świetnie nawadnia organizm, dlatego latem bardzo często po nią sięgałam, szczególnie w upalne dni. Poza tym woda kokosowa zawiera minerały i elektrolity.

    Kasza jaglana – dlaczego warto ją jeść?

    Nie do końca przepadam za jej smakiem, ale po dobrej obróbce potrafi być naprawdę smaczna. Kluczem do jej smaku jest jej dokładne wypłukanie ciepłą wodą. Niektórzy też prażą kaszę jaglaną na suchej patelni, ale ja nigdy nie mam na to czasu. Wystarczy mi kilkukrotne przepłukanie, a dopiero potem wrzucam ją do gotującej wody. Kaszę jaglaną jemy najczęściej z warzywami, ale bardzo zasmakował mi budyń jaglany z przepisu Jadłonomii. Najczęściej robię wersję jasną budyniu i dodaję ulubiony dżem. Taki budyń zdecydowanie bardziej mi smakuje od standardowych deserów tego typu. Poza tym jest bardzo syty. To świetna opcja nie tylko na deser, ale także na śniadanie.

    Błonnik witalny – co to w ogóle jest?

    Może nie jest to superfoods, ale koniecznie muszę się o tym napisać. Błonnik witalny wrzuciłam do koszyka razem z młodym jęczmieniem (którego smaku przeżyć nie mogę. Sam jego zapach już mnie odrzuca…może macie jakieś pomysły jak go przemycić? Próbowałam w koktajlu, ale nie dałam rady tego wypić). Błonnik witalny zaleca się pić 2x dziennie, chociaż ja piję go tylko 1x dziennie, po wypiciu miodu lipowego (świetny na odporność lub jak już złapiemy jakiegoś wirusa).

    błonnik witalny

    Swój dzień od lat zaczynam od wypicia szklanki ciepłej wody (nie gorącej!) z łyżeczką miodu lipowego. Po jego wypiciu wsypuję 2 łyżeczki błonnika witalnego i zalewam połową szklanki wody. Odstawiam na 20 minut. W tym czasie idę się myć i przygotować na nadchodzący dzień pracy. Po upłynięciu około 20 minut mieszam błonnik i wypijam.

    Dlaczego warto pić błonnik witalny?

    Dzięki piciu błonnika witalnego czuję się 'lekka’. Mam także wrażenie, że mój metabolizm jest podkręcony, a dodatkowo mam mniejszy apetyt (po wypiciu błonnika czuję się syta przez ok.2 godziny). W składzie błonnika witalnego znajdziemy babkę płesznik, która ma bardzo dużą ilość błonnika, a także łuski babki jajowatej, która jest bogata w śluzowaty błonnik pokarmowy. Mieszanka błonnika witalnego przypomina mi konsystencję siemienia lnianego. Jeśli nie jesteście fanami tej konsystencji, błonnik witalny na pewno nie przypadnie Ci do gustu. 

    Ciekawostka – babkę jajowatą lub płesznik dodajemy do wypieku chleba bezlutenowego. Babka jajowata spulchnia i napowietrza ciasto. Jeśli chcecie wypiekać chleb bezglutenowy, to koniecznie musicie mieć w swojej kuchni łuskę babki jajowatej. To takie must have w bezglutenowym pieczeniu. Babka jajowata ma jednak pewien minus – ciemnieje podczas pieczenia (tak jak słonecznik). Miejcie to na uwadze, gdy chcecie wypiekać bezglutenowe piękności.

    Komentarzy: 29

    1. Anonim
      9 grudnia 2020 / 11:06

      There is definately a lot to learn about this issue.

    2. Anonim
      4 grudnia 2020 / 10:02

      I really like reading an article that will make people think. Also, many thanks for allowing me to comment.

    3. Anonim
      25 listopada 2020 / 10:58

      super artykuł!

    4. Anonim
      23 listopada 2020 / 07:11

      You made some clear points there. I looked on the internet for the topic and found most people will approve with your website.

      • 23 listopada 2020 / 14:37

        Thank your for your lovely comment. Nice to read this. If you like, share it with your friends 🙂

    5. Danya
      13 listopada 2020 / 12:41

      Its nice conversation on the topic of this post at this place at this webpage, I have read all that, so now me also commenting at this place.

      • 25 maja 2017 / 14:46

        Nie piłyście wody kokosowej? Musicie koniecznie to nadrobić! Najlepsza jest z młodego kokosa (był sprzedawany jakiś czas temu w Biedronce). Wodę kokosową też można kupić w puszce czy kartonie (tylko koniecznie patrz na skład, bo często dodają jakieś ulepszacze).

        Błonnik witalny to mój ulubieniec kwietnia! 🙂

    6. 22 maja 2017 / 19:00

      To takie naprawdę super produkty i to dające sytość czyli pomocne w odchudzaniu bardzo.

    7. 22 maja 2017 / 09:58

      Kasza jaglana to mój faworyt spośród superfoods, które wymieniłaś. Lubię chia, ale wolę sięgać po produkty lokalne.

      • 22 maja 2017 / 10:26

        Jasne, najlepiej sięgać po lokalne produkty, jednak chia jest wyjątkiem, który warto włączyć do swojej diety. Najlepiej smakuje ze świeżymi owocami.

    8. 22 maja 2017 / 09:57

      Chia odkryłam niedawno i się zakochałam 🙂 kaszę jaglaną często podaję w formie jaglanki z bananem bez cukru. Do gotowania dodaję daktyla, który robi za cukier, a czasem i sam banan wystarczy 🙂

      • 22 maja 2017 / 10:25

        W jakiej formie lubisz chia najbardziej? U mnie króluje pudding 😀 Nigdy nie jadłam jaglanki, muszę spróbować. A jadłaś kiedyś budyń z kaszy jaglanej? Jest pyszny!

    9. 18 maja 2017 / 19:35

      Kocham kaszę jaglaną i codziennie ją zajadam. Jednak nasiona chia zamieniam na siemię lniane 🙂

      • 19 maja 2017 / 07:05

        Dla mnie do deserów siemię lniane ma zbyt specyficzny smak. Chia ma bardziej neutralne i można zrobić z nim więcej.

    10. 14 maja 2017 / 09:42

      Bardzo dobry post! 🙂 Uwielbiam nasiona chia!

    11. 14 maja 2017 / 09:39

      ostatnio jadłam kaszę jaglaną z dodatkiem owoców na śniadanie 🙂 coś dobrego 🙂

    12. 12 maja 2017 / 08:24

      Lubię i chia i kasze jaglaną, jednak nauczona doświadczeniem nie jem jej już codziennie. Podobno nadużywanie kaszy wypłukuje jod z organizmu i nie jest wsakazane z chorobach tarczycy. Wiedzieliście o tym?

      • 16 maja 2017 / 16:53

        Też ostatnio czytałam, że nie ma co przesadzać. Najwyraźniej wszystko w nadmiarze szkodzi, warto jeść, byle z umiarem.

    13. 12 maja 2017 / 08:24

      Też kochamy nasiona chia i kaszę jaglaną. Nawet moje dzieci wielbiciele płatków słodkich jedzą jaglankę praktycznie bez dodaków

    14. 11 maja 2017 / 17:48

      Bardzo ciekawy post Dominiko ! Osobiście jestem wielką fanką chia oraz kaszy jaglanej. Czekam na kolejne posty o tej tematyce – pozdrawiam serdecznie 🙂

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *