Pamiętacie jak recenzowałam płyn do płukania jamy ustnej Listerine? Nawet nie zdołałam go zużyć do końca, bo wręcz wypalał mi buzię. Na szczęście firma Sylveco przyszła z pomocą i wyprodukowała produkt, który ma duże szanse znalezienia się w ulubieńcach roku 2015.
Skład produktu jest zachwycający (jak innych produktów tej firmy): Woda, Ekstrakt z szałwii lekarskiej, Ekstrakt z mięty pieprzowej, Ekstrakt z rozmarynu lekarskiego, Ekstrakt z goździków, Gliceryna, Ksylitol, Wodorowęglan sodu, Betaina kokamidopropylowa, Benzoesan sodu, Olejek miętowy, Alantoina, Kwas cytrynowy.
Nie mogłabym się obyć bez płynu do płukania jamy ustnej. Jest to jeden z tych produktów, które zabrałabym na bezludną wyspę. Ten płyn świetnie odświeża, NIE PIECZE podczas używania i oczywiście chroni naszą jamę ustną przed próchnicą.
W składzie nie ma alkoholu, dzięki czemu nie ma mowy o pieczeniu i podrażnieniu podczas codziennej higieny jamy ustnej. Dodatkowo w składzie znajdziemy cukier brzozowy, który wspomaga remineralizację szkliwa i pozwala utrzymać prawidłowe pH.
Płyn świetnie łagodzi podrażnienia od aparatu ortodontycznego. Nie raz mnie uratował w tym przypadku.
W butelce znajduje się aż 500 ml płynu. Jednorazowo zużywamy 10 ml. (płuczemy buzię przez ok. 30 sekund). Do zestawu dołączona jest miarka, która ułatwia używanie.
Ja używam z listerine:) ale tak pali w buzie że dramat
Dlatego ja przestałam używać listerine i zaczęłam szukać czegoś innego. Tak oto trafiłam na płyn Sylveco 😉
Kupuję go bo nie ma fluoru i bardzo pomógł mi podczas stanów zapalnych dziąseł, gdy nosiłam aparat na zębach. Przyjemny ziołowy smak, nie wzbudza odruchu wymiotnego. Przyjemny w stosowaniu do tego stopnia, że wlewam go nawet do irygatora sonicznego do zębów.
Na pewno go sobie sprawię 🙂
Super, że napisałaś o tym płynie bo jak tylko skończy się mój z Ziaji to koniecznie muszę wypróbować coś bez fluoru 🙂
Mam nadzieję, że będzie Ci się go dobrze używać 🙂
JA to wszystko od Sylveco kocham… O tym słyszałam, muszę wypróbować! 🙂
Ja używałam kilka produktów. Piotr jest bardzo zadowolony z kremu nagietkowego.
Jakiś czas temu MM zakupił płyn Listerine. Niestety mimo wielu prób z jego strony płyn ostatecznie chyba trafi pod koniec miesiąca do kosza… Osobiście spróbowałam tego płynu raz i było to wyjątkowo nieprzyjemnie przeżycie… Zastanawiałam się nad zakupem płynu do płukania ust z Sylveco i chyba wpiszę go a listę planowanych zakupów w lutym – pozdrawiam 🙂
Listerine jest straszny, wypalił moją buzię i więcej go nie używałam.
Super sprawa, widziałam też skład jest świetny 🙂 To będzie następny płyn jaki kupię:))
Bardzo go polubiłam, nie piecze podczas używania i skład to prawie same zioła, w smaku trochę jak płukanka szałwiowa z dodatkiem mięty, dla mnie jak najbardziej na plus 🙂 Zużyłam dwa opakowania i będą kolejne, szkoda, że nie jest trochę łatwiej dostępny.
Ja na szczęście w wakacje znalazłam niedaleko mojego domu aptekę, w której są wszystkie kosmetyki Sylveco 🙂
Nie lubię, kiedy płyn piecze, więc ten pewnie by się u mnie sprawdził. ;]
Produkt mnie zainteresował, a już po przeczytaniu składu myślę, że się na pewno skuszę 😉
Chyba się skuszę wolę z tej firmy niż z innej nafaszerowanej chemią.
Na pewno będziesz zadowolona 🙂
Ja się właśnie się zastanawiam, kto może używać takich mocnych płynów jak Listerine, skoro mnie szczypał nawet Elmex, a ten Sylveco nawet fajny.
Każdego próg wytrzymałości jest inny. Może komuś to nie przeszkadza lub nie odczuwa tego aż tak bardzo 😉 Mnie Listerine wypalił buzię ;P
Polecę koleżance, która nosi aparat. Na pewno się skusi.
Na pewno będzie zadowolona 🙂