Z kosmetykami jest tak, że albo służą naszej skórze albo kompletnie nam nie pasują. Wiele razy produkty chwalone pod niebiosa kompletnie się u mnie nie sprawdziły (np. mydełko aleppo, które uczuliło mnie do granic możliwości).
Może większość z Was zauważyła, że w notkach piszę cenę produktu i nie rozważam go w kategorii ,,tani/drogi” bo to kwestia indywidualna. Dla jednego produkt za ponad 100 zł. może być tani, a dla drugiego ta kwota może być bardzo wysoka.
Nie uważam, że tylko kosmetyki z wyższej półki (jak np. Chanel, Dior) są godne uwagi, bo na półkach w Rossmannie czy Hebe można również znaleźć perełki (jak np. pomadka Eveline aqua platinium, która stała się moim wielkim ulubieńcem).
Z czasem, gdy zdobyłam większą świadomość kosmetyczną, a także moje zarobki stały się wyższe – zaczęłam sięgać po kosmetyki, na które kiedyś nie było mnie stać. I tak stałam się właścicielką kremu BB Dr G, pomadek Mac czy lakierów do paznokci Chanel.
Nie kupuję produktów, które do mnie nie pasują, a bazuję na kosmetykach sprawdzonych. Sprawdzonych, czyli takich które służą mojej skórze. Mam kilku swoich ulubieńców, których się trzymam np. tusz do rzęs Max Factor False Lash, krem BB Dr G, lipowy płyn micelarny Sylveco czy lakiery Sally Hansen lub Chanel, które trzymają się na moich paznokciach znacznie dłużej niż np. Wibo czy Lovely.
Zapewne dla wielu z Was znalezienie ulubieńców kosmetycznych i trzymanie się ich przez dłuższy czas może wydać się nudne (która kobieta nie lubi testować nowości?!), jednak fajnie jest mieć swoją ,,bazę” ulubionych kosmetyków, których jest się pewnym, że nigdy nie zawiodą.
Kupuję kosmetyki w różnym przedziale cenowym. Niektóre są drogie, inne bardzo tanie. Osobiście dla mnie najważniejszą kwestią jest to czy kosmetyk spełnia moje oczekiwania – pozdrawiam 🙂
ja ciągle odkrywam cos nowego,bo lubię nowosci,ale fakt mam pewne proukty,których nigdy nie zmienię.
Ja kupuję z przeróżnych półek cenowych, od tańszych po selektywne. Z każdej można wybrać coś ciekawego;)
Dobrze mówisz !
http://www.magfashion.pl
Oczywiście, że nie można rozpatrywać kosmetyku, produktu czy nawet ciucha pod kategorię tylko ceny, bo kto kupuje taniochę, to zazwyczaj wyrzuca pieniądze w błoto. Trzeba rozważyć korzyści, czy dana rzecz nam będzie faktycznie służyć, co mi z taniego kremu, skoro nie działa, bo skład ma kiepski, albo co z tanich butów, które się rozpadają po miesiącu i muszę kupić następne.
Z butami to jest w ogóle inna bajka. Czasami kupuję buty w CCC i się trzymają naprawdę długo, a czasami są do wyrzucenia po kilku miesiącach. To zależy jak się trafi. Jeśli już w sklepie wyglądają jakby miały się rozwalić to nie ma co kupować. Ostatnio częściej kupuję droższe buty, które mam na dłużej – polecam buty z firmy Clarks – są świetnie wykonane. Parę koturn na jesień mam już 3 lub 4 rok 🙂
Też sobie zamówiłam kremy BB 🙂
Super! Daj znać jak się u Ciebie sprawdza. To mój ogromny ulubieniec 🙂
Z mojego doswiadczenia tanie kosmetyki drogeryjne (do 20 zł) to najczęściej sama chemia, która robi więcej szkód niż pożytku. Z kolei marki z Sephory czy Douglasa często jadą właśnie na swojej marce. Najlepsze kosmetyki moim zdaniem można znaleźć w internecie i są to kosmetyki naturalne, cena 40-100 zł.
Czy to drogo? Jeśli weźmie się pod uwagę, że na dobry (skuteczny) kosmetyk składają się m.in. wysokiej jakości składniki, receptura, praca ludzka, koszt produkcji, koszty testów i dopuszczenia na rynek – to moim zdaniem nie.
Bardzo fajne kosmetyki ma Phenome. Niestety za jakość trzeba płacić. Owszem można znaleźć perełki za kilka złotych, ale częściej się zdarza, że naprawdę dobry produkt jest droższy.
Słyszałam o tej marce, ale jeszcze nie próbowałam. Polecasz coś konkretnego?
Maska cukrowa i peeling (2 w 1) do twarzy i peeling do stóp to moje ulubione produkty tej firmy 🙂
Hmm przyjrzałam się kosmetykom i mają bardzo obiecujące składy! Szczególnie obecność w kosmetykach dla cer z niedoskonałościami uwielbianej przeze mnie zielonej herbaty, która genialne zmniejsza pory. Chyba wypróbuje kremy – odżywczy krem Resibo po dłuższym stosowaniu okazał się zawodem 🙁
Niestety nie używałam kremów Phenome 🙁
Tak jak mówisz – kwestia indywidualna 😉
Cena kosmetyku musi się dla mnie opłacać. Chociaż zazwyczaj kupuje te z niższej cenowo półki ( niestety zarabiam marne grosze ) to raz na czas kupuje coś droższego i nie czuję się z tym źle. Uważam, że czasem warto wydać więcej ale na kosmetyk wart tej ceny. Nie raz nie dwa coś droższego okazywało się klapą a ja żałowałam zakupu. Nie raz też kosmetyk spisał się tak dobrze, że nie żałowałam ani złotówki.
Tani/drogi kosmetyk to długi temat 🙂 Ja np. jestem w stanie więcej zapłacić za kosmetyki do pielęgnacji twarzy niż do ciała, za kolorówkę dobrej jakości, za podkłady mineralne lub za kosmetyki z naturalnym składem.
Z kolei na kosmetyki, które zużywam szybko wysokich kwot staram się nie wydawać, tak jest z szamponami, żelami do mycia (chociaż wyjątkiem jest tu żel do mycia twarzy Avene – mój ulubieniec, ale jest mega wydajny, więc cena się rozkłada). 🙂
Ja za żel pod prysznic nigdy nie dałam więcej niż 20 zł. Po co jak i tak idzie z wodą hehe ;))
Lubię testować nowości, a jeszcze bardziej lubię wyszukiwać tanie perełki, jeśli coś kosztuje kilka złotych a działa podobnie jak produkt za kilkadziesiąt złotych, to z pewnością będę wierna temu tańszemu odpowiednikowi.
Dokładnie tak! To, że można coś kupić w Sephorze za 300 złotych nie znaczy, że będzie działać rewelacyjnie. Warto mieć swój rozum 🙂
Przede wszystkim trzeba czytać składy kosmetyków i opinie na ich temat 🙂