Chyba każdy z nas zna takie mądre przysłowie „Nie oceniaj książki po okładce” W tym przypadku to powiedzenie będzie miało pełne uzasadnienie. Czy ten pojedynek wyłoni zwycięzcę? Rezultat może być zaskakujący…
(Calvin Klein, Hugo Boss No 6) |
Calvin i Ty czarodzieju…
Dodatkowym atutem jest łatwość użytkowania oraz pełna kontrola nad ilością aplikowanego produktu. Całość cechuje to co lubię najbardziej, czysty minimalizm w pięknym wykonaniu.
Cena: 55 zł, 250 ml
Hugo Boss No 6
Żel jest trochę mniej wydajny niż Ck. To zasługa tego, że w składzie jest mniej substancji czynnych, odpowiedzialnych za powstawanie piany.
Główną nutę zapachową tworzą cytrusy, jabłko, cynamon, bergamotka. Dodatkowo możemy doszukać się zapachu m,in: drzewa sandałowego i cedrowego. Żel bardzo orzeźwia i zapach bardzo długo otrzymuje się na skórze.
Ważna informacja, którą również znajdziemy na opakowaniu – należy unikać kontaktu z oczami. Wracamy do sedna problemu obu produktów. Po prostu jest w nich za dużo substancji konserwujących lub odpowiedzialnych za pienienie.
Słów kilka na koniec
Dodatkowo mamy sporo substancji poprawiających konsystencję jak i trwałość produktu. Na plus składnik taki jak Coco-Glucoside. Ta substancja jest bardzo łagodna dla skóry i błon śluzowych. Łagodzi ewentualne działanie drażniące wywołane przez substancje powierzchniowo czynne.
Podsumowanie
Na pewno zapach oraz wydajność przemawiają na plus żelu od Ck. Ja osobiście stosowałem go mycia włosów. Zmywał wcześniej użyty do stylizacji lakier do włosów i pastę stylizującą której nie dało rady skutecznie usunąć innymi szamponami. Wszystko dzięki substancji (Polyquaternium-7). Jest to na tyle aktywna substancja, że bez problemu zmyje wszystko z naszych włosów oraz doda im blasku.
Jeśli kierujemy się innymi priorytetami to wygrywa Ck. jest ok 10 zł droższy, ale za to posiada 100 ml więcej niż Hugo Boss. Dodatkowo jego opakowanie jest po prostu ładniejsze i bardziej praktyczne w użytkowaniu.
Yves Rocher produkuje fantastyczne żele, mój mąż je uwielbia – męska seria Nature. Duże tubki, żele pięknie pachną, są wydajne. Mogę polecić każdemu mężczyźnie. 😉
Nie wybrałabym żadnego, z tego co się orientuję takie żele głownie za zadanie mają pachnieć, składy zazwyczaj są złe i działanie na skórę, zwłaszcza atopową jak moja – też jest złe 🙁
To są męskie żele pod prysznic 🙂
Jak na taką pojemność i logo to produkty całkiem w przystępnej cenie, ale skoro skład przypomina laboratorium małego chemika to zdecydowanie nie zachęca.
W tej cenie zdecydowanie lepiej zainwestować w żele pod prysznic z marki Phenome. Mamy pewność, że skład takiego kosmetyku jest dla nas i naszego ciała bezpieczny;)
Oba wyglądają zachęcająco
Na pierwszy rzut oka tak ale im dalej w las tym gorzej. Chyba, że chcesz od czas do czasu używać Ck jako szampon do włosów. Naprawdę super zmywa wszystko z włosów i nadaje im blasku.
Pozdrawiam Piotr.
Ck One- kultowy zapach,mój ulubiony unisex :)Jakoś nigdy nie skusiłam się na perfumowany żel pod prysznic z tej serii- i chyba dobrze 🙂
Mój ulubiony zapach to Ck Truth for Men. Ostatnio będąc w perfumerii spodobał mi się zapach Ck Summer, idealny na wiosenne i letnie dni:) Natomiast porównując perfumowane żele pod prysznic w tym teście większą trwałość uzyskał HB względem Ck.
Pozdrawiam Piotr.
Nie będę zatem polecać…
Zdecydowanie lepiej zrobisz polecając żel Altery bądź z wyższej półki cenowej żel pod prysznic marki Phenome.
Pozdrawiam Piotr.
Jak na tego typu produkty z górnej półki to w testach wypadły średnio 😮
Po takich markach jak Ck i HB spodziewałem się po prostu czegoś więcej, a skład na opakowaniu poraża długością substancji szkodliwych dla naszego zdrowia.
Ciekawe porównanie 🙂 Ja perfumowanych żeli używam jak kupuje je w zestawie z wodą , samych nie pokusiłam się jeszcze kupić, a może warto ?
Pozdrawiam
Dziękuję za docenienie opisu:) Warto spróbować ale przed zakupem zwróć uwagę na skład wybranego produktu.
Pozdrawiam Piotr.