Ostatnio zastanawiałam się, czy jest sfera, w której nie mogę wytrwać w minimalizmie? Jest, a dokładniej to moja szafka narożna, w której trzymam suche produkty spożywcze. Mam wrażenie, że zawsze jest tam czegoś za dużo.
Zawsze otwierając tę szafkę, myślę o tym, że to na pewno nie jest przykładowa szafka minimalisty. Nie wiem dlaczego, ale idąc na zakupy i widząc np. nasiona chia – nigdy nie pamiętam czy w domu posiadam opakowanie które jest pełne, czy takie, z którego nie da się już nic wydziubać. I wiem, że mimo iż dodatkowe opakowanie nasion chia zużyję w ciągu kilku tygodni, to i tak wydaję pieniądze na coś, na co wcale ich wydać w danej chwili nie musiałam.
I mimo że na planowanych zakupach mam przy sobie listę zakupów, to są też te nieplanowane i wtedy stoję i zastanawiam się nad danym produktem. Wrzucam go do koszyka, choć potem okazuje się, że w domu mam pełne opakowanie, które nie zostało nawet otwarte. Chciałabym mieć swoją spiżarnię, w której mogłabym trzymać produkty ,,na zapas” bez obaw o miejsce. Myślę, że dzięki temu mogłabym kontrolować również składniki, które posiadam. Wszystko byłoby w zasięgu mojego wzroku.
Rozmawiając z jedną z moich koleżanek, dowiedziałam się, że posiada trzy czajniki. Słysząc to, zaczęłam się zastanawiać po jakiego diabła jej aż trzy nowe czajniki. Odpowiedź, jaką uzyskałam była prosta: jak jeden się zepsuje, to kolejny mam na zapas. Dostałam czajniki w prezencie ślubnym i tak sobie leżą.
Zastanawia mnie tylko, ile lat ma swój obecny czajnik i jakie są szanse, że w najbliższych kilku latach te kolejne trzy zużyje. Właściwie? Szanse są marne.
Zauważyłam, że sporo starszych ludzi ma problem z chomikowaniem rzeczy. Szczególnie gdy żyli w okresie, gdzie w Polsce nie było nic. Dziś chomikują, bo lubią mieć dużo, a może przed obawą, że tamte czasy wrócą.
Ciekawa jestem, jak to u Was jest z zalegającymi przedmiotami?
Na szczęście problemu chomikowania nie mam, ale mam wrażenie, że i tak wszystkiego jest jakoś dużo np. kubków. Był w moim zyciu pewnien czas, kiedy miałam chore ilości kosmetyków. Na szczęście się ogarnęłam – mój portfel mi podziękował. 🙂
Niecierpię chomikować rzeczy… i tego nie robię, mam wwszystkiego tyle ile potrzebuję i nic więcej – z wyjątkiem kosmetyków, to moja pięta achillesowa 😉
Ja dzisiaj jestem po porządkach w papierach – umowy, gwarancje, instrukcje itd.
Sporo tego wyszło, na szczęście już wszystko wylądowało w śmietniku 🙂
Ja dzisiaj jestem po porządkach w papierach – umowy, gwarancje, instrukcje itd.
Sporo tego wyszło, na szczęście już wszystko wylądowało w śmietniku 🙂
Dużo ludzi ma ten problem, chyba też do nich należę 😉 ale chomikuję kosmetyki :p
Oooo też marzymy o takiej spiżarni gdzie będziemy mogły przechowywać produkty spożywcze kupione w nadmiarze a właściwie nie kupione tylko otrzymane. Nasza rodzinka lubi robić prezenty w postaci ciekawej mąki czy bakalii a kartonach nam się już nic nie mieści xD
Kiedyś miałyśmy problem z chomikowaniem pierdułek ale dotyczyło to głównie wszelkich zabawek i akcesoriów kiedy byłyśmy młodsze. Teraz staramy się analizować potrzebę posiadania jakiegoś przedmiotu 🙂
Ja mam zdecydowanie za dużo makaronów:) no i kosmetyków:)
Ja też cierpię na nadmiar makaronów! Witam w klubie 🙂
Ja sama byłam chomiczkiem i nadal jestem, ale w przypadku ubrań i kosmetyków ;-/
W takim razie powinnaś przeczytać ten post 🙂
Ja staram się wszystko sprzedawać jeśli coś mi zalega 🙂
Ja niestety zawsze mam problem ze sprzedawaniem. Nie chciałabym sprzedawać produkty prawie nowe za grosze, a ludzie często piszą o wymianę lub połowę podanej ceny. I potem mi zalegają te rzeczy 😛
Nieeeeee ja wyjadam i kupuje jedzenie świeże, na bieżąco, nic nie chomikuje aczkolwiek mam na przykład 5 rodzajów makaronu XD Ciuchy też co najmniej 2-3 razy w roku wywalam. Tylko książki chomikuje, ale to się nazywa kolekcja 😀
Widzę, że makarony to największy problem (nie tylko mój) 😀
Ja jak zawsze coś wyrzucę co wydaje mi się bez użytku to za jakiś czas potrzebuje jak na złość 😉
Hahaha mam to samo! Ostatnio jak na złość potrzebowałam dziurkacz, którego wieki nie używałam 😀
ja bede sie odgruzowywac jak maly synek podrosnie 😉
Oj jestem strasznym chomikiem staram się z tym walczyć ale nie zawsze wychodzi:) Chociaż teraz gdy mam coraz mniej miejsca częściej zdarza mi się coś wyrzucić:) Niestety nie sprawdza się to w kosmetykach i ciuchach . Szafy pełne a nigdy nie mam co ubrać 🙂 Pozdrawiam
Ja na szczęście pozbyłam się nadmiarów w kosmetykach i ubraniach. Jak tego dokonałam? Odpowiedź znajdziesz tutaj.
Ja także mam problem z pozbyciem się staroci, jestem za bardzo sentymentalna 😉
Też kiedyś tak miałam. Do czasu, kiedy nie przeprowadziłam się i nie zobaczyłam ile mam rzeczy. Nie spodziewałam się, że w jednym pokoju można zmieścić tyle gratów 😉
Ja też mam z tym problem… Mam masę rzeczy, których nie używam, a nie potrafię się ich pozbyć. 🙂
Ja na szczęście mam problem tylko w jednej szafce 😀
Ja na szczęście nie mam tego problemu. Ale mój teść jest kompletnie uzależniony od gromadzenia rzeczy. Niczego nie potrafi wyrzucić!
Niestety starsi ludzie mają z tym sporo problemów. Widzę po starszych osobach z mojej rodziny ,,to może się jeszcze przydać'' i nie ważne, że nigdy się nie przyda, ale może…;)
Teściowie już tak mają 😀
W ogóle osoby starszej daty mają z tym problem.