• Trzy serwisy do kawy, dwa czajniki i cztery pary rajstop

    Ostatnio zastanawiałam się, czy jest sfera, w której nie mogę wytrwać w minimalizmie? Jest, a dokładniej to moja szafka narożna, w której trzymam suche produkty spożywcze. Mam wrażenie, że zawsze jest tam czegoś za dużo.
    Zawsze otwierając tę szafkę, myślę o tym, że to na pewno nie jest przykładowa szafka minimalisty. Nie wiem dlaczego, ale idąc na zakupy i widząc np. nasiona chia – nigdy nie pamiętam czy w domu posiadam opakowanie które jest pełne, czy takie, z którego nie da się już nic wydziubać. I wiem, że mimo iż dodatkowe opakowanie nasion chia zużyję w ciągu kilku tygodni, to i tak wydaję pieniądze na coś, na co wcale ich wydać w danej chwili nie musiałam.
    I mimo że na planowanych zakupach mam przy sobie listę zakupów, to są też te nieplanowane i wtedy stoję i zastanawiam się nad danym produktem. Wrzucam go do koszyka, choć potem okazuje się, że w domu mam pełne opakowanie, które nie zostało nawet otwarte. Chciałabym mieć swoją spiżarnię, w której mogłabym trzymać produkty ,,na zapas” bez obaw o miejsce. Myślę, że dzięki temu mogłabym kontrolować również składniki, które posiadam. Wszystko byłoby w zasięgu mojego wzroku.
    Rozmawiając z jedną z moich koleżanek, dowiedziałam się, że posiada trzy czajniki. Słysząc to, zaczęłam się zastanawiać po jakiego diabła jej aż trzy nowe czajniki. Odpowiedź, jaką uzyskałam była prosta: jak jeden się zepsuje, to kolejny mam na zapas. Dostałam czajniki w prezencie ślubnym i tak sobie leżą.
    Zastanawia mnie tylko, ile lat ma swój obecny czajnik i jakie są szanse, że w najbliższych kilku latach te kolejne trzy zużyje. Właściwie? Szanse są marne.
    Zauważyłam, że sporo starszych ludzi ma problem z chomikowaniem rzeczy. Szczególnie gdy żyli w okresie, gdzie w Polsce nie było nic. Dziś chomikują, bo lubią mieć dużo, a może przed obawą, że tamte czasy wrócą.
    Ciekawa jestem, jak to u Was jest z zalegającymi przedmiotami?

    Komentarzy: 27

    1. 23 listopada 2015 / 20:57

      Na szczęście problemu chomikowania nie mam, ale mam wrażenie, że i tak wszystkiego jest jakoś dużo np. kubków. Był w moim zyciu pewnien czas, kiedy miałam chore ilości kosmetyków. Na szczęście się ogarnęłam – mój portfel mi podziękował. 🙂

    2. 22 listopada 2015 / 13:46

      Niecierpię chomikować rzeczy… i tego nie robię, mam wwszystkiego tyle ile potrzebuję i nic więcej – z wyjątkiem kosmetyków, to moja pięta achillesowa 😉

      • 22 listopada 2015 / 18:18

        Ja dzisiaj jestem po porządkach w papierach – umowy, gwarancje, instrukcje itd.

        Sporo tego wyszło, na szczęście już wszystko wylądowało w śmietniku 🙂

      • 22 listopada 2015 / 18:18

        Ja dzisiaj jestem po porządkach w papierach – umowy, gwarancje, instrukcje itd.

        Sporo tego wyszło, na szczęście już wszystko wylądowało w śmietniku 🙂

    3. 21 listopada 2015 / 08:30

      Dużo ludzi ma ten problem, chyba też do nich należę 😉 ale chomikuję kosmetyki :p

    4. 20 listopada 2015 / 20:39

      Oooo też marzymy o takiej spiżarni gdzie będziemy mogły przechowywać produkty spożywcze kupione w nadmiarze a właściwie nie kupione tylko otrzymane. Nasza rodzinka lubi robić prezenty w postaci ciekawej mąki czy bakalii a kartonach nam się już nic nie mieści xD
      Kiedyś miałyśmy problem z chomikowaniem pierdułek ale dotyczyło to głównie wszelkich zabawek i akcesoriów kiedy byłyśmy młodsze. Teraz staramy się analizować potrzebę posiadania jakiegoś przedmiotu 🙂

    5. 20 listopada 2015 / 16:57

      Ja sama byłam chomiczkiem i nadal jestem, ale w przypadku ubrań i kosmetyków ;-/

      • 20 listopada 2015 / 17:35

        Ja niestety zawsze mam problem ze sprzedawaniem. Nie chciałabym sprzedawać produkty prawie nowe za grosze, a ludzie często piszą o wymianę lub połowę podanej ceny. I potem mi zalegają te rzeczy 😛

    6. 20 listopada 2015 / 15:13

      Nieeeeee ja wyjadam i kupuje jedzenie świeże, na bieżąco, nic nie chomikuje aczkolwiek mam na przykład 5 rodzajów makaronu XD Ciuchy też co najmniej 2-3 razy w roku wywalam. Tylko książki chomikuje, ale to się nazywa kolekcja 😀

    7. 20 listopada 2015 / 12:11

      Ja jak zawsze coś wyrzucę co wydaje mi się bez użytku to za jakiś czas potrzebuje jak na złość 😉

      • 20 listopada 2015 / 17:37

        Hahaha mam to samo! Ostatnio jak na złość potrzebowałam dziurkacz, którego wieki nie używałam 😀

    8. 20 listopada 2015 / 11:34

      ja bede sie odgruzowywac jak maly synek podrosnie 😉

    9. 20 listopada 2015 / 10:09

      Oj jestem strasznym chomikiem staram się z tym walczyć ale nie zawsze wychodzi:) Chociaż teraz gdy mam coraz mniej miejsca częściej zdarza mi się coś wyrzucić:) Niestety nie sprawdza się to w kosmetykach i ciuchach . Szafy pełne a nigdy nie mam co ubrać 🙂 Pozdrawiam

      • 20 listopada 2015 / 10:57

        Ja na szczęście pozbyłam się nadmiarów w kosmetykach i ubraniach. Jak tego dokonałam? Odpowiedź znajdziesz tutaj.

    10. 19 listopada 2015 / 21:35

      Ja także mam problem z pozbyciem się staroci, jestem za bardzo sentymentalna 😉

      • 20 listopada 2015 / 09:42

        Też kiedyś tak miałam. Do czasu, kiedy nie przeprowadziłam się i nie zobaczyłam ile mam rzeczy. Nie spodziewałam się, że w jednym pokoju można zmieścić tyle gratów 😉

    11. 19 listopada 2015 / 19:01

      Ja też mam z tym problem… Mam masę rzeczy, których nie używam, a nie potrafię się ich pozbyć. 🙂

    12. 19 listopada 2015 / 18:08

      Ja na szczęście nie mam tego problemu. Ale mój teść jest kompletnie uzależniony od gromadzenia rzeczy. Niczego nie potrafi wyrzucić!

      • 20 listopada 2015 / 09:43

        Niestety starsi ludzie mają z tym sporo problemów. Widzę po starszych osobach z mojej rodziny ,,to może się jeszcze przydać'' i nie ważne, że nigdy się nie przyda, ale może…;)

      • Anonimowy
        29 listopada 2015 / 01:39

        Teściowie już tak mają 😀

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *