Wrzesień w zdjęciach

Stylizacje
Pogoda we wrześniu dopisała, więc można było porobić zdjęcia. Patrząc za okno, chętnie wróciłabym do tamtych, ciepłych dni. 
We wrześniu najchętniej nosiłam jedwabną bluzkę z falbaną, do tego beżową, lnianą marynarkę, ulubione jeansy z Cubusa High waist hannah i super wygodne mele.

Piotr kupił sobie nowy pokrowiec na telefon (silikonowy z marmurkowym wzorem) świetnie pasuje do jego eleganckich stylizacji.

Kosmetyki kolorowe

We wrześniu bardzo często używałam (i nadal używam) suchego olejku do ciała Nuxe. Przypomina mi o lecie, które jak zwykle za szybko minęło. Tangle Teezer to również mój wielki ulubieniec, chociaż używam ją od czasu do czasu (szczególnie, gdy nakładam odżywkę lub maskę). 
Pędzle Zoeva są niezastąpione. W grudniu minie rok, jak używam je regularnie. Razem z kremem Dr G hydra intensive oraz różem Mac well dress są na mojej liście ,,kocham i nigdy nie zamienię”. Do tej listy chyba niedługo dopiszę tusz Bell Glam&Sexy. Na razie sprawdza się świetnie.
Moja niezastąpiona czwórka na jesień – Miss Dior eau fraiche, żel antybakteryjny Bath&Body Works Fall Lakeside Breeze, róż Mac well dressed i lakier Chanel Rouge Noir. Bez tych 4 produktów nie wyobrażam sobie jesieni!
Jesienne obiady
Mimo, że wrzesień był ciepły, dało się odczuć nadchodzącą jesień. Dlatego też w naszym domu królowały zupy. Zupa kukurydziana to mój ogromny ulubieniec. Jedynym jej minusem jest oddzielanie ziaren od kolby. Trwa to bardzo długo. 
Smaczna i bardzo prosta zupa – kalafiorowa z dodatkiem dwóch ziemniaków. Mało składników, szybko się robi. Jest też bardzo smaczna. 
Piotr uwielbia jeść z rana płatki. Ja fanką płatków nie jestem i nie skusiły mnie nawet truskawki i mleko migdałowe. 
Inspiracje
Jeśli macie problem z efektywną organizacją czasu – przeczytajcie książkę 18 minut Petera Bregmana. Już wkrótce trochę więcej o zarządzaniu czasem na naszym blogu. 
Wrzosy – znak jesieni. Chociaż nie jestem ich fanką w domu, zachwycają mnie swoim pięknym kolorem. 
Płytę Paris z Tchibo słucham kilka razy w tygodniu, szczególnie podczas śniadania. Do tego lusterko z Paryża od mojej szwagierki, czekolada z Almy (można tam znaleźć wiele rodzajów czekolad, które nie są dostępne w żadnym, innym sklepie. Do tego teraz są przeceny!) i pokrowiec silikonowy Icon, który nadaje trochę koloru w ponure poranki.

Komentarzy: 18

  1. 9 października 2016 / 21:25

    Ładne zdjęcia! To prawda wrzesień był ciepły, z tego powodu tez jadłam zupy:) W pierwszym mmomencie myślałam, że telefon się potrzaskał, a to na szczęście tylko pokrowiec, świetny wzór! 🙂
    Ksiązka mnie zaciekawiła, lubię czytać takie rzeczy. Pozdrawiam 🙂

    • 10 października 2016 / 06:42

      Ja chyba znowu zrobię zupę, którą sobie wymyśliłam – z shiitake i chrupiącym tofu (przepis na blogu). Jest bardzo smaczna 🙂

  2. 7 października 2016 / 08:49

    Bardzo fajny pomysł na wpis z tym podsumowaniem. 🙂 Zaciekawiła mnie książka, chyba powinnam się nią zainteresować. 😉

    • 7 października 2016 / 09:15

      Na 17 października jest zaplanowany post, w którym napiszę trochę więcej o książce 😉

  3. 7 października 2016 / 08:48

    Lubię tego typu książki. ;] Chętnie poczytam więcej o organizacji czasu.

    • 7 października 2016 / 07:38

      Owsianka z mlekiem migdałowym i dodatkowo świeże owoce równa się idealne śniadanie;)
      Piotr 😉

  4. 7 października 2016 / 03:45

    Fajne zdjęcia, narobiliście mi smaka tą owsianką z truskawkami 😀

    • 7 października 2016 / 06:02

      Piotr dorwał truskawki, które wstępnie miały być do francuskich tostów, ale wylądowały w jego owsiance ;P

  5. 6 października 2016 / 23:47

    OO- zdradzisz jak robi się tą kukurydzianę zupe??:)

    • 7 października 2016 / 06:01

      Jasne, że się podzielę 😉

      Potrzebujesz 4 kolby kukurydzy, łyżkę oleju, litr bulionu warzywnego, 3 ziemniaki (niewielkie), wędzoną paprykę słodką ok. 2 łyżeczki, sól pieprz.

      Najpierw oddzielasz ziarna kukurydzy od kolby, następnie podsmażasz je przez ok. 3 minuty na oleju (w garnku). Po tym czasie zalewasz kukurydzę bulionem i gotujesz 10 minut. W tym czasie obierasz ziemniaki i kroisz drobno w kostkę. Wrzucasz do zupy i gotujesz aż ziemniaki będą miękkie.

      Przyprawiasz papryką, solą i pieprzem. Blendujesz (ja nie blenduję na zupełnie gładki krem). Ozdabiam zupę posiekanym szczypiorkiem.

      Smacznego 🙂

  6. 6 października 2016 / 18:54

    Też lubię mojego Tangle Teezera 🙂 A pędzle z Zoevy kuszą 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *