• Zero is not a size

    Patronką tej notki i inspiracją jest Sophia Bush, która podsunęła mi pomysł. Sophia w serialu One Tree Hill poruszyła problem dotyczący bycia idealną. Uwielbiam ją za cały dorobek aktorski, uwielbiam ją za wspieranie akcji charytatywnych- że nie siedzi przed telewizorem tylko działa. Lubię ją za to, że nie promuje kultu odchudzania jak większość gwiazd. Diety, obsesja na punkcie wyglądu. Tak dzisiaj wygląda dla niektórych z nas codzienność… Diety, obsesje, kult ciała… Anoreksja, bulimia.

    akcja ciało w rozmiarze zero nie jest rozmiarem
    Zaburzenia odżywiania- skąd to się bierze? stąd, że od dziecka jesteśmy piętnowane, by być piękną, by być doskonałą. Używamy miliona kosmetyków, które mają zrobić z nas piękne istoty. Nie mam nic przeciwko dbania o siebie, oczywiście są pewne granice. To przykre, że reklama oraz sztuczny obraz stworzony przez innych ma na Nas tak ogromny wpływ.

    Zero is not a size

    Kultu odchudzania zrozumieć nie potrafię. Odchudzałam się tylko raz- na studniówkę. Sama nie wiem czemu, bo nie należę do osób grubych, waga od kilku lat nie cofa się i nie rośnie. Mimo to odchudzałam się, bo sądziłam, że nie będę wyglądać dobrze. aki był efekt? kilka godzin przed moja mama zwężała sukienkę, bo okazało się, że wisiała na mnie, co jak się domyślacie nie było zbyt pięknym widokiem. Szczególnie kilka godzin przed studniówką…
    Podziwiam osoby, które są na diecie. Popieram takie zachowanie, jeśli mamy nadwagę i nasze zdrowie jest zagrożone, ale nie rozumiem gdy widzę, że osoby wychudzone jedzą właściwie…nic. Nie, nie z wyboru- tylko dlatego że są na diecie, bo to jest cool w dzisiejszych czasach mówić o tym, że jest się na diecie.
    Nie lubię wychudzonych modelek, a to najczęściej one wpędzają nas w kompleksy. Apropo modelek to jeszcze pewnie będzie osobna notka. Ale już nie dziś, bo egzaminy gonią, a sen jest najbardziej pożądaną czynnością od kilku tygodni.
    Sophia Bush w koszulce z napisem Zero is not a size

    Kult ciała

    A właściwie dążenie do bycia ,,idealnym”. Zastanówmy się najpierw czym jest ideał i czy w ogóle istnieje… gdy czytam wywiady gwiazd, które według mnie są zbliżone do ideału, jestem zazwyczaj zdziwiona, że to właśnie one mają kompleksy. Zadziwiające, prawda? ale niestety prawdziwe… Nie ma brzydkich kobiet. Każda kobieta na swój sposób jest piękna. Wystarczy to piękno podkreślić makijażem, ubiorem, a przede wszystkim dbać o siebie. Chudość, ideał piękna… to zazwyczaj dzieło photoshopa i kilku grafików, który udoskonalają zdjęcia modelek, czy aktorek.
    Pamiętajcie 0 is not a size! Jestem chora kiedy widzę rozmiar 0. Gdzie tutaj choć odrobina kobiecości?! Kobiece kształty są piękne. Ja też byłam kiedyś chuda, też miałam obsesję na punkcie bycia chudą, bycia idealną. Teraz kiedy nabrałam lekkich kształtów czuję się lepiej, czuję się kobieco.
    Wierzę, że któregoś dnia chudość przestanie być w modzie.

    Komentarzy: 8

    1. 28 stycznia 2012 / 21:41

      Kult odchudzania to tylko moda, a jak to z modą bywa- przemija 🙂

    2. 28 stycznia 2012 / 18:24

      jadziulQa wiedziałam, że jesteś młodziutka- tak jak mówiłam, ja w Twoim wieku też byłam szczuplaczkiem. Z wiekiem przemiana materii się zmienia i kobieta nabiera krągłości, więc spokojnie;)

      aparatko ja nie potrafię pojąć skąd wziął się ten trend na bycie chudym. Rozumiem, że ktoś z natury może być szczupły. Ale szczupłość, a chudość to różnica.

      Sopjie czerymoja cieszę się, że się zgadzasz z tym co napisałam:) że jest nas więcej- Nas, które się temu sprzeciwiają.

      Fiolka tego też nie potrafię pojąć- jak można oceniać kogoś po wyglądzie?! jak można przypisywać mu chorobę tak straszną jak anoreksja?! to przykre co dzieje się w dzisiejszych czasach, najgorsze, że sama łapię się z tym, że nie raz pomyślę, bądź powiem do P. ,,patrz jaka ona jest chuda!'' nie myśląc o tym, czy jest to dla tej osoby przykre, czy nie. To jest silniejsze od nas, bo media narzucają nam kanony piękna, które automatycznie(zaprogramowani) wyłapujemy wśród społeczeństwa.

    3. 28 stycznia 2012 / 10:27

      całkowicie popieram to co napisałaś ; )
      kobieta to od rozmiaru 38 w moim mniemaniu. Oczywiście nie urażając nikogo kto właśnie z natury już jest szczuplutki.

    4. 28 stycznia 2012 / 09:32

      niestety chudość teraz w modzie..nie rozumiem dziewczyn które odchudzają się na potęgę, żeby tylko zmieścić się w jak najmniejszy rozmiar ubrań. ale każdy facet potwierdzi że woli prawdziwą kobietę z krągłościami;)

    5. 27 stycznia 2012 / 21:44

      ja wiem. ale mnie to już denerwuje, weź tu spódniczke załóż albo szorty .. -,- mam nadzieję, że coś się zmieni . do 18 jeszcze 3 lata 😛 sama pisałam `4 dni z pamiętnika anorektyczki` do szkoły. zadanie domowe miałam. nie mam pojęcia czemu wybrałam ten temat, jak czytałam wszyscy się dziwnie patrzyli .. ;D wydawało mi się to ciekawe i oryginalne ;P

    6. 27 stycznia 2012 / 21:28

      JadziulQa nie chodzi mi o naturalnych chudzielców. Chodzi mi o osoby, które dążą do bycia chudym, o fanatyzm , który panuje na bycie chudym.
      Wnioskuję, że jesteś jeszcze młoda i Twoje ciało się zmienia. Nie opychaj się, bo to nic nie da, a możesz sobie tylko zaszkodzić.

    7. 27 stycznia 2012 / 21:21

      ja jestem chuda.. sama z siebie, nie odchudzałam się nigdyy !! chudzielec taki ale jem normalnie, czasem to za dwóch. nie mam pojęcia jak się trochę podtuczyć ;(

      • 28 stycznia 2012 / 10:59

        Mam to samo. Jem czasami za dwóch, wpierdzielam słodycze, jestem zdrowa (to nie przez chorobę), a mimo to ważę 43 kg.
        Najgorsze jest to, że często w autobusie ktoś za plecami komentuje, że pewnie mam anoreksję i jakie te dziewczyny są głupie :/

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *