Nie, to nie Prima Aprilisowy żart, a prawdziwa recenzja steamera Philips GC332/67, który mieliśmy okazję testować przez ostatnie 2 tygodnie. Czytając opinie w internecie można pomyśleć, że to urządzenie, które warto kupić. Niestety mam wrażenie, że większość opinii została napisana przez osoby podstawione. Dlaczego? Dowiecie się w dalszej recenzji. Jeśli szukasz dobrego streamera do ubrań to zapraszam do rankingu najlepszych steamerów na rynku.
To urządzenie marzyło nam się od dawna. Mimo, że mamy naprawdę dobre żelazko, to jednak nie zawsze jest czas, by prasować w tradycyjny sposób. Dodatkowo mamy w szafie kilka ubrań, które mimo swojej dobrej jakości niestety nie należą do najłatwiejszych w prasowaniu.
Specyfikacja techniczna steamera Philips Steam&Go 2-in-1
Zaczniemy od tego, że urządzenie jest lekkie i ma średniej długości kabel. Wizualnie też prezentuje się naprawdę dobrze. Urządzenie dość szybko się nagrzewa (ok. 45 sekund). To duży plus, bo jeśli potrzebujemy wyprasować coś na szybko, nie musimy wyciągać żelazka i rozstawiać deski do prasowania.
Steamer Philips ma tak mały pojemnik na wodę, że prasowanie jest koszmarem. Nawet, gdy masz ubrania dobrej jakości.
Niestety pojemnik na wodę to jakaś totalna porażka. Kiedy czytaliśmy opinie o tym urządzeniu i pojemniku, który wystarcza na prasowanie parowe 3-4 ubrań zastanawialiśmy się kto to pisał i ile tym ludziom ktoś musiał zapłacić. To totalna ściema! Pełny pojemnik (60 ml) wystarczy na jedno, maksymalnie dwa ubrania! Jeśli tkanina jest grubsza to może się okazać, że w połowie prasowania zabraknie wody.
Ręczny steamer Philips ma moc aż 1200 W, a jego wyrzut pary to 24 g/min. Można pomyśleć, że to naprawdę nieźle jak na takie maleństwo. I to jest akurat prawda. Niestety nie są to wystarczające parametry, aby urządzenie w pełni spełniło nasze oczekiwania.
Testowanie steamera Philips GC332/67 – Dominika
Na pierwszy rzut prasowania parowego poszły moje dwie jedwabne bluzki (jedna z nich jest naprawdę ciężkim orzechem do zgryzienia, a każde prasowanie kończy się płaczem lub wiązanką. Raz nawet wyrzucałam tą bluzkę i trochę żałuję, że faktycznie nie trafiła na śmietnik. Jakość jakością, ale chyba naprawdę nie warto mieć w szafie czegoś, na widok czego się nie uśmiechamy). Prasowanie steamerem zakończyło się totalną porażką. Bluzka wyglądała minimalnie lepiej niż poprzednio. Szału nie było. Na drugi ogień poszła inna jedwabna bluzka i ta została całkiem nieźle wyprasowana. Naprawdę nie miałam większych zastrzeżeń, chociaż mogło być lepiej.
Testowanie steamera Philips Steam&Go 2-in-1 – Piotr
Tutaj zakończyło się moje testowanie, ponieważ stwierdziłam, że skoro z jedwabnymi bluzkami i swetrem z dodatkiem kaszmiru to urządzenie nie dało rady to później może być tylko gorzej. Do testów przystąpił Piotr.
Pierwsza kwestia to zbyt krótki przewód, jedyne dwa metry co przy takim urządzeniu to czysty minimalizm dopiero po podłączeniu przedłużacza korzystanie ze streamera staje się wygodniejsze. Nie każda osoba ma gniazdko np. przy samej szafie.
Druga kwestia to czekanie z zegarkiem w ręku i zastanawianie się, czy sprzęt jest już gotowy do użycia, czy też nie. Jak widać na załączonych zdjęciach produkt posiada wbudowaną diodę nad logiem „Philips”. Dlaczego ten model nie posiada opcji informowania np. kolorami czerwony „nie używaj” zielony „gotowy do użycia”? Nie zdziwiłbym się i nawet nie wymagał takiej funkcji przy sprzęcie cenowo z niższej półki. Jednak w tym przypadku uważam to za pewien standard. Samo testowanie rozpocząłem z dużym kredytem zaufania ze względu na markę Philips. Osobiście bardzo wysoko cenię tę firmę m.in. za gwarant najwyższej jakości wykonania sprzętu. Jak się okazało wszystko do czasu…
Na pierwszy ogień poszły spodnie w kant, prasowane poziomo. Efekt naprawdę nigdy wcześniej prasowanie w kant nie było tak bajeczne proste, dwa ruchy w górę i w dół wzdłuż krawędzi i załatwione! Do kolejnego testowania wybrałem trzy koszule, które są wysokiej jakości gatunku. W tym przypadku nie było do końca to, czego się spodziewałem i jeszcze ten wzorek odbijający się od wieszaka na koszuli, o zgrozo… Naprawdę czułem duży zawód, gdyż nasze żelazko pionowo spisuje się znacznie lepiej. Ostatnia rzecz to test na grubym wełnianym swetrze. Rezultat był w miarę zadowalający, sweter został w pewnym stopniu odświeżony i stracił część zagnieceń. Nadal nie mogę uwierzyć, że tak renomowana firma wypuściła takiego bubla. Pomijam już pojemnik na wodę, który ma wielkość poidełka dla myszy. Jeżeli czytacie i oglądacie recenzje z innych źródeł typu „na jednym zbiorniczku wody wyprasowałam trzy rzeczy” to chyba jedynie miało to miejsce w przypadku wcześniejszego przeprasowania owych rzeczy żelazkiem.
Podsumowanie
Gdyby nie malutki pojemnik na wodę, który jest totalną porażką może i to urządzenie by się w miarę obroniło. Nie wydalibyśmy tylu pieniędzy (od 430-460 zł.) na urządzenie, z którego nie ma żadnej przyjemności korzystania i które po prostu działa średnio w porównaniu do ceny jaką trzeba zapłacić za steamer. Jak wiecie na naszym blogu pokazujemy nie tylko produkty, które warto używać, ale także te, które trzeba omijać. Dlatego powstała ta recenzja steamera, żeby ostrzec Was przed zakupem urządzenia, które nie sprawdziło się totalnie w naszym przypadku. Lepiej dołożyć i kupić steamer stojący, który nie tylko ma większą moc, mocniejszy wyrzut pary, ale także dużo większy pojemnik na wodę, którego nie trzeba napełniać po wyprasowaniu jednej bluzki czy koszuli.
parownica to świetne urządzenie, czy Philips czy inny producent to zależy, kto czego dla siebie szuka 🙂 w każdym razie może pomóc w przygotowaniu ubrania, nawet kilka minut przed wyjściem 🙂
Niestety u mnie się to urządzenie nie sprawdziło, natomiast te stojące są świetne – często używam je na sesjach zdjęciowych.
I love it when people come together and share views. Great website, continue the good work!
prawdziwa? a inne są jakie;) ? ja polecam inną, służy wiernie mi już długo
W sieci można znaleźć dużo zachwytów na temat tego urządzenia (swojego czasu marka mocno inwestowała we współprace z influencerami i YouTuberami, którzy chwalili to urządzenie pod niebiosa 😉 )
to rozwiązanie setki razy mnie ratowało w warunkach kryzysowych, ja mam taki modle od Arete, kosztowała nie całe 100 i korzystam bardzo dużo
U mnie niestety tego typu urządzenie się nie sprawdziło. Jedziemy w przyszłym tygodniu do Włoch i coś takiego by się przydało. Dzięki za polecenie, sprawdzę ten model.
Super, właśnie zastanawiałam się czy kupić ten produkt czy zwykłe żelazko. Po przeczytaniu zdecydowanie wolę żelazko 🙂
Jeśli szukasz dobrego żelazka to z całego serca polecam Ci to, które my mamy: https://dpblog.fr/zelazko-bosch-sensixxx-di90-antishine/ nie niszczy delikatnych tkanin, a prasuję sporo jedwabnych bluzek czy kaszmirowych swetrów. Korzystam najczęściej z programu iTemp, który dostosowuje temperaturę do tkaniny (nie zastanawiam się czy nie będzie za wysoka temperatura do rzeczy, którą prasuję). Czasami używam też pionowy wyrzut pary, które zastępuje mi steamer, chociaż chciałam coś lżejszego, bo to żelazko jest dość ciężkie i dłuższe pionowe prasowanie to nie lada wyzwanie.
jaki więc kupić , by móc zabierać go w podroże ?
Na pewno nie ten, bo po prostu nie daje rady z najprostszymi rzeczami. Najlepsze są te stojące steamery, ale takiego do walizki nie wrzucisz. Szczerze mówiąc nie pomogę, bo zrezygnowałam z pomysłu steamera ręcznego. Bardzo się zraziłam tym produktem 🙁
Ja muszę się przekonać na własnej skórze?
Pewnie! Przetestuj i daj znać jak się u Ciebie sprawdził 🙂
Otrzymałam do testowania parownicę Philips i osobiście jestem bardzo zadowolona, więc dziwi mnie trochę wasze negatywne doświadczenie. Chociaż ja mam model steam & go, może to jakaś nowa ulepszona wersja. Tak czy inaczej parownica nie służy do „prasowania” ale do odświeżenia ubrań i wygładzenia zagnieceń i z tym radzi sobie bardzo dobrze. Jak dla mnie to fajny gadżet, tylko rzeczywiście mógłby kosztować nieco mniej.
No niestety u nas totalnie się nie sprawdził. Z jedwabiem sobie nie radzi, z lnem sobie nie radzi nawet z grubszą bawełną nie daje rady. Dla mnie bubel jakich mało i do tego drogi :/
Jeśli działa Wam więcej niż 2 razy to i tak OK…u nas woda..kamień…po użyciu 2x nie jesteśmy w stanie tego….odkamienić…nie wyrzuca pary i koniec..pieniądze wyrzucone w błoto…
Na szczęście mieliśmy go tylko na testach. Z wielką radością go oddawałam. Bubel jakich mało 😉
A co myślicie o steamerze Philipsa GC440/47?
Nie mieliśmy okazji go używać. Marzy nam się za to steamer stojący tej firmy – z serii clear touch.
Dzieki za ten wpis, ylam chetna kupic steamer wlasnie z Philipsa, a tu czytam i teraz wiem, ze to bylyby zle wydane pieniadze.
Dużo Blogerek dostało to urządzenie do testów, stąd tyle dobrych opinii 😉
Właśnie uratowaliscie mnie przed nieprzemyslanym zakupem, kiedy zorientowałam się, że najpierw czytałam recenzje sponsorowane, dziękuję 🙂
Takie recenzje lubię – rzeczowe, prawdziwe i obiektywne. Kiedyś miałam ochotę skusić się na takie urządzenie, ale poprzestałam na tradycyjnym żelazku. Może kiedyś zainwestuje w takie duże żelazko parowe z prawdziwego zdarzenia.
Dzięki za Twoje słowa uznania:* Byłam zaskoczona, że tyle osób chwali to urządzenie. U nas kompletnie się nie sprawdziło, a testowaliśmy na różnych tkaninach 🙁
Nam się marzy taki stojący steamer tej samej firmy, ale model Philips ClearTouch Air Garment Steamer.
Polecam Ci żelazko parowe, które posiadamy klik
Cena powala za taki niewypał!
Zgadzam się 🙁
Dobrze wiedzieć, bo jednak cena nie mała, pozdrawiam!
Lepiej dołożyć i kupić stojący, z większym zbiornikiem na wodę.
Brakuje mi tu zdjęć lub filmiku, który jakoś łączyłby się z tak silną krytyką. Sugerowanie, że inne opinie w sieci są kupione – no nie było to grzeczne z Waszej strony. Jest to urządzenie specyficzne i przeznaczone bardziej do określonych okoliczności – typu podróż, drobne odświeżenie (chyba nie liczyliście na prasowanie całej szafy na raz?). Moim zdaniem 2 tygodnie to trochę mało na takie testy. Z doświadczenia też wiem, że parownice trzeba umieć używać – może brakuje Wam wprawy. A co do ciągłego powtarzania o świetnej jakości ubrań – chwalicie się? Po kilku latach używania tego typu sprzętu wiem, że dużo większe znaczenie ma grubość ubrania i sam materiał (jego predyspozycje – są np. takie które lubią prasowanie na sucho i nic z tym nikt nie zrobi). Wg mnie recenzja prawdziwa tylko z nazwy – dla Was taką jest, ale np. dla mnie już niezbyt.
Wprawy nam na pewno nie brakuje, bo mamy żelazko parowe, którym można prasować również pionowo. To również nie było grzeczne – sugerowanie,że nie umiemy się tym urządzeniem posługiwać 🙂
Gdybyś był /była stałym czytelnikiem bloga to byś wiedział/wiedziała, że zwracamy dużą uwagę na jakość produktów. Był na ten temat również post na blogu do którego przeczytania serdecznie Cię zapraszamy 🙂
Urządzenie testowaliśmy na różnych materiałach i niestety w naszym przypadku steamer nie sprawdził się na żadnym z nich. Producent sam wyznaczył okres testów, akurat na to nie mieliśmy wpływu,chociaż nie żałujemy, że nie był on dłuższy 🙂
Nie, nie liczyliśmy na wyprasowanie całej szafy na raz, ale steamer mógłby wyprasować chociaż dwie rzeczy bez ponownego napełniania pojemnika. Niestety było inaczej i nie zamierzaliśmy tego ukrywać. Zawsze podkreślamy, że nasze recenzje są w 100% szczere niezależnie czy są to artykuły sponsorowane, czy kupujemy produkt sami.
O filmikach była już mowa na naszym fanpage – nie nagrywamy ich, bo nie mamy dobrego sprzętu. Jeśli takowy będziemy posiadać to na pewno w postach będą też filmiki :))
Szkoda, że się nie podpisałeś /podpisałaś, bo mogłabym pisać do Ciebie w odpowiedniej formie.
Ale szkoda, że to nie działa… rozważałam zakup 🙁
Nie warto. Stracone pieniądze :/
Spodziewałam się czegoś lepszego. :<
My też 🙁
Nigdy nie zastanawiałam się nad zakupem steamera… i pewnie nigdy nie zdecyduję się na zakup – pozdrawiam serdecznie 🙂
Zdecydowanie lepiej zrobisz inwestując w żelazko ze stacją parową lub w tzw. steamer stojący. Taki sprzęt ma zdecydowanie więcej mocy i nie porównywalnie większy zbiornik na wodę aniżeli ręczny steamer.
Nigdy mnie nie kusiło to coś ;/
Tego typu sprzęt to super rozwiązanie kiedy np. potrzebujesz szybko daną rzecz odświeżyć czy usunąć z niej zagniecenia. Jednak aby tak było sprzęt musi spełniać swoje zadania a w tym przypadku efekt końcowy jest daleki od zadowalającego.
Szkoda, że taki niewypał, bo cena jednak niemała…
Testując opisywany sprzęt po wcześniej przeczytanych recenzjach na innych blogach i stronach internetowych. Mieliśmy duże oczekiwania co do tego gadżetu. Jednak rzeczywistość okazała się być brutalna
Buu no to niewypał i to drogi 😮
Zdecydowanie lepsze rozwiązanie to inwestycja w żelazko parowe które można dostać w podobnej cenie.
o tak, zgadzam się, parownica rozwiązuje wszystkie problemy! z czasem i niechęcią do prasowania
Od lat mam żelazko parowe (nie stację parową), którego jestem wielką fanką 🙂