Czytnik ebook chodził już za mną od dawna. Nie wiedziałam tylko jaki czytnik ebook wybrać. Początkowo myślałam, że to nie dla mnie, bo jestem ogromną fanką tradycyjnych książek. Mają w sobie coś, czemu nie potrafię się oprzeć. Jednak ten czytnik ebook jest naprawdę dobry. Na tyle, że zapominam powoli o tradycyjnych książkach.
Ale jak już wspomniałam, zauważyłam, że książki zaczęły zajmować dużo miejsca, które po przeczytaniu wielu książek i artykułów na temat minimalizmu itd. zaczęło mieć dla mnie ogromne znaczenie.
Spędziłam prawie dwa tygodnie przeglądając ogłoszenia, fora i opinie na temat czytników. Czytnik wyszedł trochę drożej, niż zakładałam, jednak z doświadczenia wiem, że czasem warto dopłacić i kupić coś lepszego.
W końcu zdecydowałam się na Pocketbooka Touch Lux 2, który dorwałam w naprawdę świetnej cenie na jednym z portali aukcyjnych.
W chwili obecnej mam przeczytane 3 książki i nadal nie mam dość. Czytnik jest dużo lżejszy i bardziej poręczny niż zwykła książka.
To, czego się obawiałam to zmęczenie oczu, jednak technologia wyświetlacza E-ink Pearl powoduje, że nie odczuwam większego zmęczenia, niż jakbym czytała tradycyjną książkę.
Przechodząc do kwestii technicznych inną ważną kwestią było dla mnie podświetlenie. Nie jest to standard, a żeby znaleźć czytnik w dobrej cenie i z podświetleniem trzeba się nieźle naszukać.
Kolejna rzecz, na którą warto zwrócić uwagę to rozdzielczość.Im większa, tym lepiej. Mój 6-calowy Pocketbook ma rozdzielczość 1024 x 758.
Z doświadczenia wiem, że trzeba zwrócić uwagę na to, czy podczas czytania nie przebija się poprzednia strona, u mnie nie ma takiego problemu. Poza tym trzeba zaznaczyć, że Pocketbook otwiera bardzo dużo formatów książek, przez co kupując książkę nie muszę martwić się w jakim formacie ją dostanę.
Wersję czytnika Touch Lux 2 możecie kupić tutaj.
Jeśli zdecydujecie się na czytnik, pamiętajcie również o etui na czytnik. Dzięki temu będzie on służył Wam przez bardzo długi czas.
Podsumowanie
Jestem bardzo zadowolona z czytnika i często go zabieram, kiedy wiem, że będę miała chwilę na czytanie. Jest niewielki, a do tego ma doskonałą wydajność (czytnik mam od ponad miesiąca, czytam sporo, a nadal mam 80% baterii!).
Nie chciałam czytnika Kindle, bo według mnie jest przereklamowany. Nie jestem maniaczką jabłuszek i innych topowych firm. Marka jest dla mnie kompletnie nie ważna, dla mnie ważne jest, aby dany przedmiot czy sprzęt dobrze służył.
Sprzęt polecam każdemu, kto cierpi na brak miejsca na książki, a także temu, kto nie lubi targać ze sobą zbędnych ciężarów:)
Ciekawa recenzja. Sprzęt zdaje się być warty uwagi dla każdego, kto zastanawia się właśnie nad kupnem czytnika.
Używam już go jakiś czas i nadal jestem z niego bardzo zadowolona. Teraz szczególnie przydaje się podświetlenie, czego nie ma każdy czytnik. Nie zawiesza się, a bateria długo trzyma.
Świetny, taki czytnik to jest jednak super sprawa 😉
Jest lekki i mały – ideał :))
Ja od kilku miesięcy używam Kindle Tuch 7. Przeczytałam na nim już kilkanaście książek i jestem z niego bardzo zadowolona, chociaż czasami brakuje mi w nim podświetlenia 🙂
Zdarza mi się czytać wieczorami, więc szukałam czytnika z podświetleniem 🙂
Bardzo lubię czytać książki w standardowym , papierowym wydaniu jednak powoli zaczynają mi one zagracać mieszkanie. Dobrym rozwiązaniem jest Biblioteka i wypożyczanie ich, ale czytam książkę najczesciej w drodze do/z pracy i już grubszy tom jest dodatkowym obciążeniem. Poza tym takie noszenie książki w torebce sprawia , że się niszczy 🙁 Myślałam o Kindle , ale przyjrzę się również Twojej propozycji 🙂
Motywacją do zakupu był u mnie coraz bardziej dokuczliwy brak miejsca na książki. Nie lubię wracać do książek, więc po przeczytaniu lądowały zazwyczaj na półce. Będę musiała zrobić wyprzedaż tych, które posiadam.
Ja mam wielką ochotę na czytnik e book tylko nie wiem czy to jest opłacalne kupić czytnik za kilka stów i każdy e-book kilkanaście bądź kilkadziesiąt w telefonie po Legimi widzę…
odemniedlawas.blogspot.pl
Hej,
Dodałeś komentarz dwa razy, więc jeden usunęłam 🙂 Jeśli chodzi o ceny ebooków to są one porównywalne do cen zwykłych książek (chociaż można trafić na fajne promocje).
Dla mnie ważne jest również zaoszczędzone miejsce, ponieważ czytam dużo książek.
AJ to wolę nasze praktyczne książki <3
Marzy mi się taki czytnik, bo ebooki czytam nałogowo. 🙂
Nigdy nie korzystałam z tego typu czytnika.
Mam czytnik tej firmy. Nie wyobrażam sobie życia bez niego.
Kiedyś przeminęło mi przez głowę żeby kupić czytnik, ale jednak jestem wierna tradycyjnym książkom, mimo, że ciężkie i momentami niewygodne, ale nie mówię kategorycznie Nie 🙂
Ja też zapierałam się rękami i nogami, aż w końcu powiedziałam: ,,hej…noszę tyle klamotów do pracy, że nie mam gdzie włożyć książki'' i tak kupiłam czytnik 😉
Poczytywałam nieco na tablecie 7", dla samego sprawdzenia, czy będę sięgać po elektroniczną książkę. Oczywiście komfort czytania kiepski, ekran z połyskiem, a tablet swoje waży. Zrezygnowałam, ale o czytniku myślę nadal. Zajrzę na aukcje PocketBooka, może to akurat ten 🙂
Mój tablet też miał ekran z połyskiem, nawet czytając na nim w domu było ciężko, szybko się męczył wzrok.
Pocketbook ma matowy ekran i wzrok się w ogóle nie męczy. Polecam pożyczyć od kogoś kto ma ten czytnik lub zobaczyć w sklepie. Teraz wyszła nowa wersja Pocketbooka touch lux 3.
Ja kupiłam sobie tablet i jak się okazało świetnie sprawdza się w roli czytnika 😉
Dla mnie tablet był za duży i za ciężki;P
ja nie mam, postanowilam ze najpierw musze przeczytac ksiazki ktore sa na polce a potem zobaczymy:)
Ja już wszystkie przeczytałam 😀
Ja aktualnie korzystam z aplikacji kindle na tablet i to raczej eliminuje potrzebę zakupu czytnika. Czytanie na tablecie ma tylko jeden minus musisz mieć ze sobą tzn. powerbank 😉
Ah widzisz…dla mnie tablet jest za duży, bo mam Asusa 10 cali.Na czytnik się nie nadaje 😛
Czytnik jest również moim marzeniem. Ale kolekcjonować książki też uwielbiam i niemal codziennie coś przybywa. Bynajmniej nie ze sklepów ale właśnie od ludzi, którzy już sobie czytniki kupili. Ja na tym korzystam ;-))
Hehe no tak…cwane;D ja już niestety nie mam miejsca na książki i muszę kilka sprzedać, żeby mieć miejsce na książki do pracy magisterskiej 🙂