Maszynka Gillette Fusin ProGilde Flexball dostępna jest w tradycyjnej wersji oraz wersja pro, a raczej power, gdyż maszynka zaopatrzona jest w sensor który podczas golenia powoduje drganie górnej części maszynki. Powiem szczerze, że nigdy nie rozumiałem sensu takiego bajeru. Wychodzę z założenia, że jeżeli chcę, żeby mi coś już wibrowało i „kosiło” zarost to kupię elektryczną maszynkę. Jeżeli chcę golić się manualnie to wolę aby moja ręka była jedynym sensorem. No chyba, że komuś ręce drgają same z siebie to problem jest rozwiązany;)
Od teraz golenie jest prostsze i bardziej dokładne. Nie muszę już tracić czasu na sprawdzanie gdzie jeszcze zostały niedociągnięcia. Dzięki temu, że maszynka ma ruchomą górną część, idealnie goli zarost. Osobiście zawsze najtrudniej goli mi się okolice żuchwy i musiałem napinać skórę aby dokładnie się ogolić, teraz nie odczuwam już takiej potrzeby. I przy tym nie podrażniam skóry. Mówiąc o goleniu trudno dostępnych miejsc, możemy od teraz używać czasu przeszłego.
Oj, oj. Tyle zachwytów nad maszynkami do golenia Gillette. Ostatnio postanowiłem przestać wspierać tą firmę swoimi zakupami ponieważ bierze mnie ona za idiotę, który się od niej uzależnił. Za nożyki dyktuje takie ceny, że spokojnie można kupić za te pieniądze maszynkę Isana, której nożyk nie zużywa się po tygodniu, plus zapas sześciu nożyków. Przykro też stwierdzić, że duża firma traktuje Polaków jak kompletnych debili.
W przypadku tej maszynki zachwyt jest jak najbardziej na miejscu, goli dokładnie a ostrze jest ostre przez długi czas. Zgodzę się natomiast, że cena jest mocno zawyżona dlatego rozważam zakup maszynki elektrycznej, po zakupie podzielę się opinią na ten temat na blogu.
Ps. Pół żartem, pół serio cena ostrzy jest też taka wysoka przez modę na "posiadanie" brody, koncerny odbiją to kosztem facetów, którzy noszą się na gładko;)
Great post! now i follow you on gfc y instagram i hope you follow me too! kiss! ☺
Thx for follow! I will check your blog soon:)
Nie miałam 🙂
To maszynka dla mężczyzn :))
Ja cały czas używam męskich, bo te damskie jakoś mnie nie przekonują 😉 Chyba kolor mnie rozprasza 😛
Według mnie męskie maszynki są lepsze. Sama się też przerzuciłam na gilette z wymienianym ostrzem. Te damskie są strasznie słabe i włoski szybciej odrastają.
ja sie zadowalam najzwyklejszymi 😀
Męski zarost jest bardziej wymagający :))
Mam ją i lubię:)
Jaki model dokładnie maszynki posiadasz? Taki jak powyżej czy może wersję zasilaną na baterię?
Nie używamy maszynek więc w tym temacie mamy mało do powiedzenia 😛
maszynki te są bardzo fajne:D sama je czasem używam
Mój Mąż posiada maszynkę Gillette Fusion ProGlide Styler i jest z niej niesamowicie zadowolony – czasem zdaża mi się mu ją podkraść 😛
Ja też raz podkradłam Piotrkowi. Bajka 😀
maszynka jak maszynka, może ciut lepsza za to duży ciut droższa 😉
http://lamodalena.blogspot.com/
Gdyby chodziło o inny model maszynki lub innej firmy, pewnie w recenzji bym tak to podsumował. Nadal podtrzymuję swoją opinię, ta maszynka zapewnia najlepsze i najdokładniejsze golenie i przy tym nie podrażnia skóry twarzy!;) Tańsze odpowiedniki traktowały dużo gorzej moją twarz.
ja bardzo lubię maszynki z gillete, a najbardziej te najtańsze z 2 ostrzami 😀
Maszynki z dwoma ostarzami mają to do siebie, że nie golą już tak dokładnie oraz skóra jest bardziej narażona na podrażnienia.
mnie wystarczają najtańsze maszynki 😉
Maszynka jest przeznaczona dla mężczyzn do golenia zarostu,a jak wiadomo zarost mężczyzny jest bardziej wymagający. Kiedy jednak zachdzi potrzeba podkradam ją P. i sprawdza się zadawalająco;)
Lubię Gilette 🙂
Gilette są świetne! 🙂
Maszynki Gilette są moimi ulubionymi, a już te droższe w szczególności mi pasują 🙂
moje ulubione to też te z Gilette 🙂
U mnie tak samo. Mam wrażenie w ogóle, że męskie są bardziej dokładne i włoski tak szybko nie odrastają!